– Można przypuszczać, że to one są najczęściej beneficjentami rządowego programu 500+, gdyż zazwyczaj już w tym wieku mają dwoje dzieci lub więcej. Mniejszy optymizm kobiet z kolei może wskazywać na to, że to one zazwyczaj robią codzienne zakupy i mają większą wiedzę na temat zmieniających się cen niż mężczyźni – mówi dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia. Dlatego 59 proc. mężczyzn pozytywnie ocenia klimat do wydawania, podczas gdy tego samego zdania jest tylko 49 proc. kobiet. – Wyższe dochody nie zawsze powinny iść w parze ze zwiększeniem konsumpcji, gdyż w sytuacji, gdy ceny np. artykułów spożywczy rosną, trzeba rozważyć ograniczenie zakupów – mówi Adam Czarnecki.
Dlatego na obecnym etapie bardzo trudno jest ocenić, jaki będzie wpływ kolejnych transferów socjalnych na sytuację firm handlowych. Analitycy Haitong Banku już jakiś czas temu oceniali, że rządowe programy szacowane w sumie na ok. 40 mld zł powinny przełożyć się na wzrost sprzedaży detalicznej już w drugim kw. 2019 r., a w ramach uruchamiania kolejnych wypłat wpływ powinien się utrzymywać.
– Gdy na rynku pojawią się dodatkowe pieniądze, to konsumpcja na pewno wzrośnie. Raczej nie spodziewamy się, aby dotyczyło to głównie sklepów spożywczych, co do zasady można oceniać, iż rodziny z jedynakami mają nieco inne potrzeby niż te z większą liczbą dzieci, zatem alokacja pieniędzy może być nieco inna – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Co nas szczególnie nurtuje, to wpływ tych środków na inflację, która już przekracza 2 proc., a dodatkowe pieniądze w ramach wielu programów czy rosnących wynagrodzeń na pewno ją zwiększą – dodaje.
Także branża odzieżowa liczy, że przynajmniej w części gospodarstwa domowe dodatkowe pieniądze wydadzą na ubrania czy buty, choć na obecnym etapie bardzo trudno jest ocenić, na ile może to być realne. – Ceny ubrań i tak spadają, presja na obniżki jest coraz silniejsza, więc przydałaby się choć niewielka odmiana – mówi przedstawiciel jednej z dużych sieci.