Pogłoski o tym, że spółki mogą się połączyć, pojawiły się już w grudniu ub.r., gdy akcje Novity kupił Krzysztof Moska, znaczący udziałowiec Lenteksu. Pod koniec grudnia próg 5 proc. głosów na WZA zielonogórskiej firmy przekroczył giełdowy Lentex. Niedługo po tym spółka poinformowała, że rada nadzorcza wyraziła zgodę na skupienie z rynku pozostałych 0,8 mln walorów w drodze wezwania. Do tego czasu, od momentu gdy w spółkę zainwestował K. Moska, kurs Novity urósł już o blisko 11 proc., z 33,8 zł do 37 zł. Przed ogłoszeniem wezwania Lentex musiał jednak zorganizować finansowanie transakcji. Na zakup akcji Novity lubliniecka spółka pożyczyła 25 mln zł od ING Banku Śląskiego.
Kto sprzeda walory?
Wczoraj na giełdzie za papier Novity płacono już aż 55 zł, po 1,5-proc. wzroście. Wątpliwe więc, żeby inwestorzy chcieli oddać papiery spółki po 35 zł, skoro na giełdzie mogą je sprzedać dużo drożej. Być może zarząd Lenteksu dogadał się w sprawie odkupienia akcji z którymś ze znaczących udziałowców Novity. Marek Górny, prezes zielonogórskiej spółki, kontroluje np. 0,48 mln papierów spółki. - Rozważam sprzedaż posiadanych akcji, ale nie podjąłem jeszcze decyzji w tej sprawie - mówi M. Górny.
Znacznym pakietem (0,2 mln szt.) dysponuje też K. Moska. - Nie zamierzam odpowiadać na wezwanie, bo nie kupiłem akcji Novity z zamiarem odsprzedaży ich Lenteksowi - mówi inwestor. Najwięcej akcji spółki giełdowej kontroluje Janusz Piczak (blisko 0,7 mln szt.). Nie udało nam się jednak dowiedzieć, czy pozbędzie się swoich walorów w wezwaniu.
Połączyć Novitę i Lentex próbowały już kilka lat temu poprzednie zarządy spółek. Do transakcji jednak nie doszło. Teraz wiele wskazuje na to, że plany uda się zralizować. Zdaniem zarządu Lenteksu, zaangażowanie kapitałowe powinno korzystnie wpłynąć na efektywność działania obu firm i przynieść efekty synergii. Chodzi m.in. o możliwość korzystniejszego zakupu surowców, pozyskiwania większych klientów oraz rozszerzenia asortymentu produkcyjnego obu firm.