Blisko sześćdziesiąt spółek zmieniło tegoroczne prognozy

Jak się okazuje, zarządy firm notowanych na warszawskim parkiecie mają nie lada problem z trafnym podawaniem planów finansowych. Z naszego podsumowania wynika, że już pięćdziesiąt osiem podmiotów skorygowało szacunki. Przed końcem roku może to zrobić jeszcze kilkanaście następnych.

Publikacja: 17.11.2007 09:12

Blisko co szósta spółka notowana na GPW korygowała tegoroczne prognozy. Widać zatem, że zjawisko nie jest marginalne. Tym bardziej że nie wszystkie firmy decydują się na publikowanie prognoz. Pocieszające jest, że korekt w górę było blisko dwukrotnie więcej niż w dół.

Zarządy mają największy problem z trafnym przewidzeniem zysku netto. Średnio korygowano go w górę aż o 74 proc. Jeżeli chodzi o plan obrotów - korekty były niższe. Średnio podwyższano go o 31 proc. W przypadku obniżek prognoz zmiany nie były aż tak duże. Znów potwierdza się prawidłowość, że większe korekty dotyczyły zysku. Średnio obniżano go o 31,1 proc., natomiast obroty o 19 proc.

Prawdziwy wysyp korekt (w tym w dół) mieliśmy po wynikach III kwartału. Rezultaty wielu spółek nie zachwyciły, co ma też odzwierciedlenie w ich spadających kursach. Jak wskazuje Marcin Materna, analityk DM Millennium, widać, że zarządy spółek nie potrafią sobie poradzić z wysokim kursem złotego oraz presją płacową.

Zbyt optymistyczne plany

Warto zauważyć, że na publikację prognoz decydują się głównie małe i średnie firmy.

Z naszych szacunków wynika, że 17 spółek obniżyło tegoroczne prognozy zysku, a 12 obrotów. Niechlubni rekordziści, którzy korygowali prognozę zysku o 50 proc. lub więcej, to: producent tkanin Novita, Makarony Polskie, informatyczny Procad oraz finansowy Cash Flow. Ta ostatnia firma pojawia się też w zestawieniu spółek, które miały największe problemy z przewidzeniem tegorocznych przychodów. Co więcej - jest w tym niechlubnym rankingu liderem. Dlaczego? Spółka tłumaczy, że wcześniejsze prognozy zostały przygotowane w oparciu o założenie, że uda się pozyskać w tym roku środki z emisji obligacji. Tymczasem emisja pierwszej transzy papierów się opóźniła.

Rekordzistą pod względem korekty zysku netto jest Novita. W lipcu nowy prezes skorygował prognozy wyników, opublikowane przez swojego poprzednika. Oszacowano, że firma nie osiągnie zapowiadanych 4 mln zł zysku netto, a rok zakończy 1 mln zł "pod kreską". W listopadzie zarząd zdecydował jednak, że korekta była zbyt drastyczna. Nowe szacunki przewidują, że Novita zarobi w tym roku na czysto 0,7 mln zł.

Wśród pozostałych spółek, które o kilkadziesiąt procent korygowały prognozę zysku, znajdują się m.in.: Interferie, Koelner, Euromark, HTL-Strefa, Ambra, Lena Lighting, Ruch, Barlinek oraz TIM. Decora i Makrum obniżyły plany o kilkanaście procent, a Prochem i Orbis o kilka.

Z kolei Skotan, Eurofaktor i eCard odwołały prognozy. Można się domyślać, że były zdecydowanie zbyt ambitne.

Jeden z winnych: mocny złoty

Gros firm jako główną przyczynę obniżenia planów wskazuje mocny złoty. Przykładem jest producent nakłuwaczy HTL-Strefa. Zarząd tłumaczy, że firmie zaszkodziło umocnienie złotego wobec dolara i euro. Co więcej, będzie kolejna obniżka planów. - Skorygujemy je, trudno jednak w tym momencie szacować o ile - mówił niedawno Wojciech Wyszogrodzki, dyrektor generalny HTL-Strefy.

Kurs walutowy jako jedną z przyczyn korekty wskazuje też producent narzędzi Koelner. Wtóruje mu producent opraw oświetleniowych Lena Lighting, wytwórca elementów dekoracji Decora oraz producent deski Barlinek.

Kolejny: ceny surowców

Ostro poszedł w dół plan tegorocznych wyników Makaronów Polskich. Prognozę zysku netto skorygowano aż o 60 proc. - Zaszkodziła nam drastyczna podwyżka cen mąki oraz późniejsza konsolidacja wyników kupionego przez nas Stoczka - tłumaczył Paweł Nowakowski, prezes spółki.

Ceny surowca (m.in. groszku) oraz akwizycje były też powodem obniżenia prognoz obrotów producenta dań gotowych Pamapolu (była to obniżka nowej prognozy, a korekta w górę w stosunku do planów z prospektu emisyjnego).

Uwaga na debiutantów

Problemy z realizacją planów mają tegoroczni debiutanci. Może to bowiem oznaczać, że niektórzy z nich "podkręcają" prognozy, aby ich oferta znalazła nabywców.

Niemile zaskoczył m.in. Procad (wszedł na Giełdę Papierów Wartościowych w marcu). Obiecywał, że w tym roku zarobi 2,5 mln zł, przy 42,3 mln zł przychodów. Tymczasem dane za III kwartał były na tyle słabe, że firma musiała obniżyć plan finansowy. Prognozy przychodów obniżono o 19,4 proc., a zysku o 52 proc. - Planowane przejęcia opóźniają się - wskazywał na jedną z przyczyn korekty Jarosław Jarzyński, szef firmy.

Plany zysku obniżyło też Makrum (zadebiutowało w lipcu), zajmujące się produkcją urządzeń specjalistycznych. W tym przypadku jednak korekta nie była aż tak drastyczna. Plan zysku poszedł w dół o 10 proc. Prognozy obrotów nie zmieniono.

Więcej w górę niż w dół

Z naszych obliczeń wynika, że do tej pory korekt w górę było 39, a w dół 22. Niekwestionowanym rekordzistą są Żurawie Wieżowe. Plan zysku netto poszedł tam w górę aż o 670 proc., a obrotów o 267 proc.

O 367 proc. podniósł prognozę czystego zarobku Kompap. Zarząd wskazuje, że ostatni kwartał był dla giełdowej spółki okresem wzmożonego obrotu z ich głównym klientem.

Wśród firm, które również o kilkaset procent podniosły tegoroczne prognozy zysku, są: Police, KPPD oraz Triton Development.

Konsolidacja nabytków

W wielu przypadkach przyczyną podniesienia planów było rozpoczęcie konsolidacji wyników przejętych podmiotów. Dotyczy to m.in. produkującej płytki ceramiczne Ceramiki Nowej Gali oraz Netmediów. Ta ostatnia spółka, specjalizująca się m.in. w sprzedaży miejsc hotelowych przez internet, podniosła plan zysku, m.in. dzięki integracji przejętych w tym roku podmiotów, które poszerzyły jej ofertę w zakresie rezerwacji miejsc hotelowych.

W górę poszły też plany Erbudu. Powód? Przejęcie firmy Budlex.

Konsternacja w budowlance

Zastanawiające jest, że kondycja budownictwa to, według niektórych firm, powód obniżki prognoz, a według innych - przyczyna korekty w górę. Do tych pierwszych należy dystrybutor materiałów elektrotechnicznych TIM. Z kolei budowlano-deweloperska P.A. Nova prognozę podniosła. Korektę tłumaczyła m.in. większymi marżami na kontraktach. Również Armatura nie narzeka na koniunkturę w budownictwie. Jej plany poszły w górę. Firma podkreślała, że zawdzięcza to m.in. sprzyjającej koniunkturze w budownictwie.

Oprócz wspomnianej już HTL Strefy, prognozy może skorygować jeszcze co najmniej kilka firm. Zrobi to m.in. Arteria. - Jeszcze w tym miesiącu podniesiemy szacunki obrotów. - wskazywał Wojciech Bieńkowski, prezes Arterii. W górę mogą też pójść plany Introlu.

Obniżki prognoz nie wykluczają Gino Rossi oraz dystrybutor żywności North Coast. Możliwość korekty planów zasygnalizował też Barlinek. Powód: niski kurs euro.

opinie

Michał Marczak

analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku

Winnym jest najczęściej silny złoty

Ostatnie obniżki prognoz, z jakimi mamy do czynienia, to efekt publikacji słabszych wyników kwartalnych. Bezpośrednim winnym jest najczęściej silny złoty. Przy obecnym kursie walutowym coraz tańszy jest import towarów z zagranicy. To niebezpiecznie może zwiększyć konkurencję na naszym lokalnym rynku. Dodatkowo eksporterzy osiągają coraz niższe marże. Myślę, że taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze około pół roku. Nie wykluczam też kolejnych obniżek planów finansowych. Problem ten będzie dotyczył głównie firm produkcyjnych. To wpływa na postrzeganie segmentu małych i średnich spółek.

Katarzyna Kucharczyk

"Parkiet"

Prognozy to motywacja dla zarząduW obliczu takiego wysypu korekt można postawić pytanie: czy w ogóle warto publikować prognozy? Zdecydowanie tak. Po pierwsze, to motywacja dla zarządu. Po drugie, dla inwestorów to wyraźny sygnał, że firma ma plan rozwoju. Co więcej, to też gwarancja, że zarząd będzie musiał (a przynajmniej powinien) się przed inwestorami z tego planu rozliczyć. Co ważne - podawanie szacunków, które są "z kosmosu", na pewno spółce nie pomoże. Jak pokazuje praktyka, "eksperymenty" z planami kończą się wszczęciem postępowania przez Komisję Nadzoru Finansowego. To dotyczy m.in. Interferii, eCardu oraz Arcusa.

Grzegorz

Żółcik

Szef Żurawi Wieżowych wskazuje, że duże korekty prognoz były związane z dynamicznym rozwojem firmy. - Rosnąca liczba dźwigów, przy sporej liczbie kontraktów, przekłada się pozytywnie na nasze wyniki. Prognoza na przyszły rok

będzie już bardziej stabilna - twierdzi prezes Żółcik.

Konrad Korobowicz

Prezes eCardu tłumaczy,

że spółka skoncentrowała się na świadczeniu usług dla sektora bankowego. - Tymczasem ciężko jest w tej branży przewidzieć m.in. moment podpisania umów - podkreśla prezes Korobowicz. Dodaje, że realizacja planu byłaby bardzo trudna w obliczu tak wielu niewiadomych.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy