Czy brokerzy finansowi będą mogli pośredniczyć w handlu energią na Towarowej Giełdzie Energii? Chciałyby tego zarówno domy i biura maklerskie, jak i sama TGE. Przygotowano propozycje zmian w przepisach, które ułatwiłyby działalność na tym rynku. Choć oficjalnie nie weszły one jeszcze na ścieżkę legislacyjną, już teraz widać, że branża energetyczna może być im przeciwna.
[srodtytul]Technika nie jest problemem[/srodtytul]
– Uważam, że domy maklerskie, które już pośredniczą np. w obrocie prawami majątkowymi obowiązującymi w energetyce, będą zainteresowane rozszerzaniem swojej działalności w tym sektorze – mówi Maria Dobrowolska, szefowa Izby Domów Maklerskich. Zaznacza, że wszystko będzie zależeć od szczegółowych rozwiązań, które pojawią się w ostatecznej wersji zmian w przepisach. – Jeżeli chodzi o kwestie operacyjne, domy i biura maklerskie są przygotowane do pośrednictwa w handlu energią – wyjaśnia. Obecnie tzw. kolorowymi świadectwami, które potwierdzają, że energia została wyprodukowana np. w odnawialnych źródłach energii, handlują DM BOŚ, DM Polonia Net, Penetrator i AmerBrokers.
[srodtytul]Dlaczego teraz to nie działa[/srodtytul]
Już dziś ustawa o giełdach towarowych dopuszcza kupno energii na TGE przez odbiorców końcowych, będących członkami giełdy. W praktyce jednak żaden z tych odbiorców z tej możliwości nie korzysta. – Obecnie nie istnieją żadne prawne przeszkody, aby ktokolwiek, także i domy maklerskie, mógł zajmować się „pośrednictwem” w handlu energią elektryczną.