To zła wiadomość dla większości dużych polskich TFI, głównie ich zespołów inwestycyjnych.
Ministerstwo Finansów pracuje nad przygotowaniem odpowiedniego aktu prawnego. – Prawdopodobnie pod koniec roku stosowny projekt zostanie włączony do planu prac Rady Ministrów i na przełomie lat 2010 i 2011 będzie przekazany do parlamentu – mówi Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów. – Dlatego na tym etapie prac nie przewidujemy jakichkolwiek opóźnień – dodaje.
– To bardzo ważna informacja dla rynku. Podejrzewam, że większość przedstawicieli branży spodziewała się, że na implementację UCITS IV poczekamy jeszcze co najmniej dwa lata – mówi prezes jednego z TFI. Dla wielu towarzystw im później przepisy tej dyrektywy zostaną wdrożone do polskiego prawa, tym lepiej. Ma ona głównie ułatwić zarządzanie funduszami na odległość, a także m.in. przejmowanie funduszy, które pierwotnie nie należały do TFI z ich macierzystego kraju.
– W praktyce oznacza to, że stopniowo fundusze polskich TFI należących do zagranicznych grup kapitałowych będą przechodziły w ręce zarządzających w centrali lub od razu będą łączone z ich istniejącymi produktami – przewiduje osoba z branży TFI. Możliwy efekt? – Klienci będą być może wnosić standardowe europejskie opłaty, niższe od obowiązujących w Polsce – tłumaczy. A niektóre TFI będą składały się głównie z działów sprzedaży, zarządzający stracą pracę – dodaje.
Czy to dlatego Polska była przeciwko wprowadzeniu w Unii Europejskiej UCITS IV? – Niektóre rozwiązania mogą być zagrożeniem dla polskich funduszy – przyznaje Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, stowarzyszenia branżowego. Jego zdaniem rejestracja funduszu za granicą może oznaczać ograniczenie kosztów polskiego TFI. Szef IZFiA zwraca też uwagę, że w niektórych krajach „warunki prawne dla funkcjonowania towarzystwa są bardziej przyjazne”.