Czy na jutrzejszej konferencji KGHM zaskoczy rynek informacją o przejęciu zagranicznej kopalni miedzi? Do tej pory ze spółki płynęły wiadomości, że akwizycja ma dotyczyć złoża na wstępnym etapie rozpoznania, z którego wydobycie mogłoby ruszyć w ciągu kilku lat, po zbudowaniu niezbędnej infrastruktury, i zwiększyć roczną produkcję KGHM o kilkadziesiąt tysięcy ton – wobec około 500 tys. ton obecnie.
[srodtytul]Co usłyszała rada[/srodtytul]
Lubińska spółka przed długim majowym weekendem rozesłała zaproszenie na konferencję poświęconą „nowemu projektowi”. Nie uzyskaliśmy komentarza, o jaki nowy projekt chodzi, jednak dwa tygodnie temu prezes Polskiej Miedzi Herbert Wirth mówił nam, że negocjuje z kanadyjskim partnerem już tylko „kosmetyczne” zapisy umowy, gwarantującej KGHM dostęp do zagranicznego złoża rudy czerwonego metalu. Jednym z filarów strategii rozwoju koncernu jest zwiększenie produkcji miedzi do 700 tys. ton rocznie, do 2018 roku.
Jak udało się nam ustalić, rada nadzorcza KGHM głosami przedstawicieli Skarbu Państwa (ma 32 proc. akcji) zatwierdziła zagraniczną inwestycję na jednym z ostatnich posiedzeń. Z relacji jednego z członków nadzoru wynika, że nie chodzi o złoże na wstępnym etapie rozpoznania.– Ten projekt musi budzić zdecydowany sprzeciw. To stara kopalnia odkrywkowa, kiedyś wydobywano z niej rudę. Nie rozumiem, jak państwo polskie może zgadzać się na transferowanie ogromnych pieniędzy na tak kiepską inwestycję. Czy nie lepiej wznowić wydobycie w kraju, w Starym Zagłębiu Miedziowym? – mówi jeden z członków rady, który głosował przeciw projektowi. Nie chciał jednak udzielić na jego temat żadnych innych informacji.
[srodtytul]Kopalnia i złoże do zbadania[/srodtytul]