Krótka lista oferentów ma być gotowa w połowie lipca. Do sprzedaży może dojść we wrześniu.
Według naszych informacji oprócz PKO BP zainteresowane kupnem 70 proc. akcji BZ WBK będą m. in.: brytyjski HSBC, hiszpański Santander, skandynawska Nordea oraz rosyjski Sbierbank. – Irlandczycy bardzo przyspieszyli transakcję. Do krótkiej listy na pewno włączą Sbierbank, by podbijał cenę. W Dublinie coraz częściej się mówi, że do zakończenia całego procesu ma dojść już we wrześniu – ujawnia „Parkietowi” osoba zbliżona do transakcji.
PKO BP od kilku tygodni ma specjalny 20-osobowy zespół, który przy współudziale banku inwestycyjnego Credit Suisse pracuje nad przejęciem BZ WBK. – Mamy świadomość, że Irlandczycy wolą się układać z możnymi tego świata. Blisko im zwłaszcza do HSBC i Santandera. Myśleli, że nie zdążymy się przygotować i złożyć oferty. To będzie ostra walka, w którą – podobnie jak to jest w każdym dużym państwie europejskim – zaangażowani będą także polscy politycy – mówi osoba związana z PKO BP. Jak twierdzą nasi rozmówcy, w niewiążących ofertach zawarta jest już cena akcji BZ WBK. – Bank jest wysoko wyceniany i poziom 200 zł za akcję to jest dla wszystkich chętnych cena maksymalna – mówi osoba związana z transakcją. W piątek kurs BZ WBK wyniósł 194 zł.
W ofercie PKO BP znajduje się także informacja na temat sposobu finansowania transakcji. Z naszych informacji wynika, że bank może sobie poradzić również bez emisji. – Jest kilka innych sposobów pozyskiwania kapitału, znacznie szybszych, ale i dających gwarancję zaangażowania się innych polskich instytucji finansowych – mówi nasz rozmówca.
– Nie będę komentował tych informacji. Nasza oferta ma charakter poufny. Chcę tylko zapewnić, że mitem jest informacja, iż po przejęciu BZ WBK nie będziemy w stanie prowadzić normalnej akcji kredytowej dla polskich firm. Nasze wskaźniki spokojnie to wytrzymają – mówi Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.