Krzysztof Moska wciąż elektryzuje drobnych akcjonariuszy

Znany inwestor twierdzi, że akcje znajdujące się w jego portfelu warte są około 100 mln zł. To dwa razy więcej niż na nie wydał. Inwestorzy, którzy kupowali papiery firm w momencie gdy ujawniał się w nich Moska, też zarabiają, choć sporo mniej

Publikacja: 11.09.2010 09:26

Krzysztof Moska wciąż elektryzuje drobnych akcjonariuszy

Foto: ROL

W ciągu tego roku Krzysztof Moska zainwestował już w trzy giełdowe spółki. Łącznie posiada akcje pięciu giełdowych przedsiębiorstw: Lenteksu, Plast-Boksu, Kompapu, Rubiconu Partners NFI i Zastalu. To nie koniec. W rozmowie z „Parkietem” (patrz niżej) przyznaje, że przymierza się do kolejnych zakupów.

Inwestycje Moski cały czas wzbudzają duże zainteresowanie na rynku. Ostatni wzrost kursu akcji Kompapu, po ujawnieniu informacji, że znany inwestor ma ponad 5 proc. pakietu, potwierdza, iż jest on wyznacznikiem dla wielu drobnych graczy. Często kupują te same akcje, które ma w portfelu.

[srodtytul]Zakupy poniżej kursu[/srodtytul]

Moska często kupuje akcje po sporo niższej cenie niż giełdowy kurs. Dla przykładu akcje Kompapu obejmował w transakcji pakietowej po 6,3 zł, czyli około 30 proc. poniżej rynkowej wyceny. Osoby, które kupiły papiery kwidzyńskiej firmy w momencie ujawnienia się w niej Moski, też zarabiają, ale już znacznie mniej. To, jak widać, wystarcza jednak wielu inwestorom do naśladowania Moski. Dzięki temu magia nazwiska wciąż działa.

Uwzględniając aktualne kursy akcji pięciu spółek, w których jest obecny Moska, jego portfel wart jest obecnie około 75 mln zł. Inwestor przyznaje jednak, że ma więcej akcji, niż to wynika z raportów, a wartość posiadanych przez niego papierów sięga teraz około 100 mln zł. Twierdzi, że wydał na nie poniżej 50 mln zł, więc stopa zwrotu z inwestycji przekracza już 100 proc. Moska ujawnia „Parkietowi”, że jego średnia cena zakupu akcji Plast-Boksu jest poniżej 6 zł (obecny kurs to 14,89 zł). W przypadku Lenteksu za jedną akcję płacił średnio około 12 zł (teraz 25,95 zł). Papiery Zastalu obejmował poniżej 2 zł (teraz jest to 2,99 zł), a Rubiconu Partners NFI poniżej 75 groszy (1,1 zł).

[srodtytul]Celem konsolidacja branży[/srodtytul]

Moska budował imperium z pieniędzy pochodzących z inwestycji giełdowych. Prezentował plany dotyczące możliwości rozwoju danych spółek. To często powodowało wzrost kursów i majątku. Strategie dla firm, w które się angażuje, opiera na propozycji konsolidacji rynku przetwórstwa tworzyw sztucznych. Według ostatnio prezentowanych pomysłów powinno dojść m.in. do stworzenia dużej grupy na bazie Lenteksu, który mógłby połączyć się przede wszystkim z Plast-Boksem, prywatyzowanym Gamratem i innymi spółkami z branży.

Ważnym ogniwem realizacji tej strategii jest współpraca z ukraińską siecią marketów budowlanych Epicentr (jest klasyfikowana na 246. miejscu największych firm z Europy Środkowo-Wschodniej z 676 mln euro przychodów w 2009 r.). To jeden z głównych odbiorców wyrobów wytwarzanych przez giełdowe spółki Moski. Właściciel Epicentra, czyli Oleksandr Gerega, jest jednocześnie znaczącym akcjonariuszem Lenteksu i Plast-Boksu.

[srodtytul]Inwestor ma też inne pomysły [/srodtytul]

Nie do końca do koncepcji konsolidacji branży przetwórstwa tworzyw sztucznych pasuje inwestycja w Zastal. Moska podkreśla, że spółka zajmująca się głównie wynajmem magazynów i biur oraz serwisowaniem samochodów ciężarowych poprzez spółkę zależną Zastal Transport nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału.

Jego zdaniem spółka powinna się zająć działalnością podstawową, którą kiedyś był remont taboru kolejowego. Dziś infrastruktura Zastalu wykorzystywana jest do remontów pociągów przez inne przedsiębiorstwa. Takie zapowiedzi wystarczyły do wzrostu kursu akcji w ostatnim czasie.

O tym, czy „naprawa” Zastalu, zgodnie z pomysłami Moski, będzie możliwa, będziemy mogli się przekonać 29 września, kiedy odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki. Na rynku mówi się, że Moska zbudował koło siebie koalicję inwestorów chcących zmian w Zastalu, mogących dysponować porównywalną siłą na NWZA spółki co kontrolujący ją akcjonariusze.

Podobnie nie do końca wiadomo, jak w kontekście integracji branży tworzywowej ma się inwestycja Moski w akcje poligraficznego Kompapu.

[srodtytul]Plany bez konsekwencji ich realizacji [/srodtytul]

Moska nie zasiada jednak w organach statutowych spółek. Nie ponosi zatem żadnej odpowiedzialności za realizację strategii i ewentualne porażki w tym zakresie. Sam podkreśla, że przedstawia tylko pomysły, które powinny zostać poparte również przez innych akcjonariuszy i wdrożone przez zarządy spółek.

A niepowodzenia się zdarzają. Porażką zakończyły się m.in. plany sprzedaży należącego do Lenteksu zakładu wykładzinowego węgierskiej spółce Graboplast. Informacje o prowadzonych negocjacjach w tym zakresie, jak również podpisanie listu intencyjnego, powodowały wzrost kursu akcji lublinieckiej spółki.

[srodtytul]Fundusze mają zastrzeżenia[/srodtytul]

– Krzysztof Moska na pierwszy rzut oka robi wrażenie świetnego inwestora. Wybiera spółki, w których do szybkiego rozwoju wystarczy kilka ruchów niewielkim kosztem. Przykład to Novita i wymiana zarządu, który niejako okradał spółkę, robiąc interesy na boku. Jednak na dłuższą metę Moska często ponosi porażki. W Novicie ostatecznie nie zebrał większości na WZA i nie udało się połączyć spółki z Lenteksem, co wcześniej zapowiadał. Co gorsza, na jego błędach tracą często fundusze inwestycyjne, które on przekonuje do swoich pomysłów. Pchają kapitał do spółki, a potem nie zdążają z niej wyjść przed sporym spadkiem kursu. Moska zazwyczaj wychodzi wcześniej – komentuje zarządzający z TFI pragnący zachować anonimowość.

Obecnie znaczne pakiety akcji Lenteksu i Plast-Boksu ma Pioneer Pekao Investment Management. – Przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych bierzemy pod uwagę głównego akcjonariusza. Ważne są jego wiarygodność, wizja dotycząca danego biznesu. Równie ważna jest jakość zarządu – charyzma, kompetencje czy sposób komunikacji z rynkiem i otoczeniem zewnętrznym. Czynnik ludzki ma szczególnie duże znaczenie w przypadku małych i średnich spółek – tłumaczy Ryszard Trepczyński, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management.

Swego czasu w te same spółki co Krzysztof Moska inwestowało TFI Opera. Przedstawiciele tego funduszu teraz jednak odmówili komentarza.

[srodtytul]To już pięć lat inwestycji inwestora[/srodtytul]

Moskę po raz pierwszy rynek poznał w 2005 r. przy okazji spółki Elektromontaż Warszawa. Jego nazwisko pojawiało się także na liście akcjonariuszy z ponad 5-proc. udziałem w Novicie, Hygienice, Sanwilu, Lubawie, Protektorze oraz Interferiach. Był też obecny w Ergu.

[ramka][b]46 mln zł[/b] - wart jest pakiet akcji Lenteksu należący do Krzysztofa Moski. Stanowi ponad połowę wartości całego portfela inwestycyjnego inwestora. Lentex specjalizuje się w produkcji włóknin i wykładzin podłogowych. Chce przejmować spółki z branży.

[b]17 mln zł[/b] - w portfelu Krzysztofa Moski warte są akcje Plast-Boksu. Przedsiębiorstwo specjalizuje się w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych. Ich odbiorcami są przede wszystkim firmy z branży chemicznej.

[b]8 mln zł[/b] - na tyle wyceniane są papiery Rubicon Partners NFI posiadane przez Krzysztofa Moskę. Fundusz koncentruje się na działalności inwestycyjnej, obsłudze transakcji kapitałowych, doradztwie i zarządzaniu aktywami.

[b]3 mln zł[/b] - ma wartość pakiet akcji Kompapu. To ostatnia inwestycja Krzysztofa Moski, o której informował kilka dni temu. Kompap to firma poligraficzna wytwarzająca etykiety samoprzylepne i rolki papierowe do kas. Drukuje też instrukcje obsługi.

[b]2 mln zł[/b] - warte są akcje Zastalu. To jedyna firma, w której Krzysztof Moska ujawnił posiadany pakiet, choć nie przekracza on 5 proc. głosów. Zastal wytwarza konstrukcje stalowe. Ma też sporo nieruchomości, które dzierżawi, mając z tego dochód.[/ramka]

[ramka][b]Mariusz Patrowicz - inwestor giełdowy [/b]

Pan Krzysztof Moska jako inwestor giełdowy – i w szerszym rozumieniu – zasługuje na bardzo dobrą ocenę. Uważam, że wiele przedsiębiorstw trudniej przeszłoby przez restrukturyzację czy kryzys, gdyby to nie on był ich akcjonariuszem. Pan Moska nie jest inwestorem czysto finansowym, duży nacisk kładzie na sprawy operacyjne spółek. Z tego, co wiem, prowadzi rozliczne interesy także za granicą. Od czasu do czasu spotykamy się i wymieniamy poglądy na temat giełdy, branż czy konkretnych przedsiębiorstw. Rozważaliśmy nawet pewne wspólne projekty inwestycyjne, nie można więc wykluczyć, że w przyszłości do czegoś takiego dojdzie.

[b]Piotr Cieślak - Wiceprezes SII[/b]

Warto przyglądać się decyzjom większych inwestorów, takich jak Krzysztof Moska, i jednocześnie je analizować. Samo nazwisko, niezależnie od tego jakie, to jeszcze nie gwarancja zysku. Dlatego, o ile warto wiedzieć o takich zdarzeniach, o tyle przyłączyć się do inwestycji warto tylko wówczas, gdy sami przeanalizujemy spółkę i uznamy, że ruch będzie dla nas korzystny. Jest duża grupa inwestorów, która bezkrytycznie, często bez zastanowienia, przemyślenia a przede wszystkim bez żadnej analizy chce mieć te same akcje co inwestor, który odniósł już jakiś sukces na rynku, wierząc, że to dobry drogowskaz dla zysku. Istotne znaczenie ma tu efekt psychologiczny.

[b]Andrzej Pawłowski - członek zarządu Skarbiec TFI [/b]

Podejmując decyzję o wejściu w spółkę, zawsze przyglądamy się strukturze jej akcjonariatu. Gdy jest w nim inwestor prywatny, dodatkowo dokładnie analizujemy, jaki może być jego wpływ na rozwój firmy. Jeżeli znamy już i dobrze oceniamy historię jego zaangażowania w inne przedsiębiorstwa, uznajemy to za czynnik sprzyjający inwestycji. Jeśli sami nie mamy doświadczeń z daną osobą, przyglądamy się temu, co robiła w innych spółkach w przeszłości. Jeśli źle to oceniamy lub nie jesteśmy w stanie zweryfikować informacji, możemy zrezygnować z inwestycji. Trzeba przy tym zaznaczyć,że nie z każdym znanym nazwiskiem wiąże się jedynie pozytywna historia udziału danej osoby w spółkach.[/ramka]

[ramka][b]Wypowiedzi internautów na temat Krzysztofa Moski [/b]

[li] ~wielki pan: W przyszłym tygodniu, jak się pokaże informacja, że Krzysiu Moska sobie kupił, to się pozabijają o akcje. Znający system działania w/w Pana wiedzą, że wyszuka spółki gdzie szybko może być panem, wyssie i wypluje. No ale dlaczego i my mamy nie pociągnąć za ten cycek. [/li]

[li] cesarz: Co się dzieje Matko Boska!? Nic – to trzepie Krzysiu Moska![/li]

[li]mini24: Lada dzień pewno Krzysiu Moska znów uwierzy w Sanwil. Kto ze starej ekipy, to wie, o czym mówię. Ech, ale wałki tu można zrobić, oj można, kapitalizacja 50 mln zł, w kasie od emisji w 2007 r., kiedy to spółka pozyskała chyba 54mln zł zostało ponad 30 mln zł. Będzie zabawa. Do 2 zł spokojnie można podkręcić spółeczkę, powodzenia [/li]

[li] makler: Krzysiu zwykle dotrzymuje słowa, pewnie niedługo pokaże w espi, że ma czegoś tam więcej... no chyba że mu się pomylą strony, to wtedy pokaże, że ma mniej:)[/li][/ramka]

[srodtytul][link=http://www.parkiet.com/artykul/9,967412.html]Analizuję możliwość zaangażowania się w kolejne giełdowe firmy. Pytania do Krzysztofa Moski [/link][/srodtytul]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy