Dotychczas wymiana kadr w spółkach z państwowym udziałem ruszała zwykle po wyborach przegranych przez dotychczasową ekipę.
Teraz – jak mówi się na rynku – powody są inne. Pierwszy to pozbywanie się członków zarządów i rad kojarzonych z byłym marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. Drugi to polityka Tomasza Tomczykiewicza (PO), wiceministra gospodarki, który chce mieć wpływ na spółki nadzorowane przez resort Waldemara Pawlaka (PSL).
Trzeci – usuwanie z rad nadzorczych i zarządów osób mianowanych przez byłego ministra skarbu Aleksandra Grada. Tej ostatniej tezie przeczą jednak pogłoski, jakoby Grad był przymierzany do zarządów co najmniej trzech firm: PGE, PGNiG oraz Tauronu. Kojarzony z nim były wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz został właśnie członkiem zarządu Zakładów Chemicznych ZAK z grupy Azoty Tarnów.
Kalendarz? Niepotrzebny
Większość zarządów spółek Skarbu Państwa powinna dotrwać do 2013 lub 2014 r. Do wyjątków należą KGHM, Lotos, Bank Gospodarstwa Krajowego, Gaz-System i Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, gdzie kadencje upływają w tym roku.
Do roszad w liczącej dziesięciu członków radzie nadzorczej KGHM dojdzie już w czwartek. Resort skarbu chce powołać jednego lub dwóch nowych członków. Rynek spekuluje, że kolejnym krokiem może być odwołanie prezesa Herberta Wirtha. Menedżer deklarował niedawno, że nie wie nic o tym i że „nie wymienia się koni w połowie wyścigu" (KGHM jest w trakcie przejmowania kanadyjskiego koncernu Quadra). Regularne posiedzenie rady KGHM odbędzie się 27 stycznia. W jego porządku nie ma odwołania prezesa, ale może on np. zrezygnować „z powodów osobistych", jak zrobił to np. były szef PGNiG Michał Szubski (zastąpi go najpewniej Marek Karabuła).