- Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy więcej płacić za nasze obligacje niż Czesi - powiedział minister w rozmowie z serwisem Bloomberg. – Jeszcze nie tak dawno Polska gospodarka została uznana za mniej wiarygodną, niż Węgry. Dziś jesteśmy postrzegani, jako znacznie silniejsi niż wielu naszych sąsiadów – podkreślił, dodając, że jego zdaniem ten trend się utrzyma i Polska osiągnie poziom gospodarczy równy, lub nieco lepszy niż sąsiednie Cechy. Minister Rostowski – jak podkreśla Bloomberg - stara się utrzymać pozycję Polski jako jedynego kraju Unii Europejskiej, który uniknął recesji od wybuchu kryzysu w 2008 roku.
Polska wypłaca obecnie 3,45 procent za obligacje 10-letnie, natomiast Czechy 1,67 procent – mimo, że to polska gospodarka od 2007 notuje coroczny wzrost gospodarczy.
Zysk z polskich obligacji rządowych w ciągu ostatnich 3 lat wyniósł 29 procent. Z niemieckich ten zysk wyniósł 17 procent, a amerykańskich - 13,5 procent. Polskie obligacje w ciągu ostatnich 12 miesięcy dały zysk 14,6 procent, a w tym roku 3,2 procent – bijąc na głowę niemieckie i amerykańskie obligacje rządowe – dodaje Bloomberg, podkreślając, iż ministrowi Rostowskiemu udało się utrzymać dobry stan polskiej gospodarki i zmniejszyć bezrobocie do 10,7 proc., podczas gdy średnia unijna to 12,1 procent.
Jedyna rzecz, jaka ministrowi Rostowskiemu się nie udała - zdaniem serwisu, to polityka fiskalna i wciąż wysoki deficyt budżetowy - 3,9 procent PKB. Jednak minister podkreśla, że to dużo lepszy wynik w porównaniu z zeszłym rokiem, gdy deficyt wynosił 7,9 procent i dodaje, że nie rozumie, czemu Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na odważniejsze cięcia stóp procentowych.
Realna stopa procentowa w Polsce to obecnie 2,2 procent – w sąsiednich Czechach to minus 1,65, a w Niemczech minus 0,6. Narodowy Bank Polski obniżył stopę referencyjną w maju do 3 procent. Jednak Międzynarodowy Fundusz Walutowy wezwał w zeszłym tygodniu władze NBP do zdecydowanego i „niezwłocznego" obniżenia kosztów finansowania wewnętrznego. Najdłuższy kryzys strefy euro ogranicza popyt polskiego eksportu. Według danych Bloomerga 2013 rok także dla polski oznacza spowolnienie rozwoju gospodarczego.