Spekulacje o zmianach inwestorów w polskich bankach

Niektórych inwestorów, do tej pory traktowanych jako strategiczni dla polskich banków, zaczęto podejrzewać o dokonywanie wyłącznie portfelowych zakupów. Taka opinia pojawiła się w nieoficjalnych wypowiedziach prezesów kilku banków. Co może nieco zaskakiwać, jednym z najczęściej wymienianych był Allied Irish Banks. - Jest to nieprawda, a powodem takich opinii może być obawa przed naszą konkurencją - powiedział PARKIETOWI Michael Buckley, członek zarządu AIB i dyrektor powołanego dwa miesiące temu Departamentu Polskiego grupy.AIB rozpoczął inwestowanie w Polsce w 1995 r., kupując nieco ponad 16% akcji Wielkopolskiego Banku Kredytowego. Obecnie dysponuje pakietem 60,14-procentowym. W czerwcu br. kupił od Skarbu Państwa 80% akcji Banku Zachodniego. Zarówno warunki umowy, jak i zapowiedzi Irlandczyków wskazywały na stałość i długoterminowość inwestycji. W ciągu 7 miesięcy od wejścia w życie umowy AIB podwyższy np. kapitał BZ o 250 mln zł. Nieco bardziej enigmatyczne jest stwierdzenie, że w ciągu 10 lat ma spowodować zainwestowanie w BZ co najmniej 600 mln zł.Rozmówcy PARKIETU zastanawiają się nad celowością takiej ekspansji w Polsce relatywnie niewielkiego w skali europejskiej banku. AIB zajął w rankingu kapitałowym miesięcznika "The Banker" 53. miejsce w Europie, będąc pod względem wartości aktywów na 64. pozycji. Ich zdaniem, bez względu na zapowiedzi Irlandczycy pozbędą się obu pakietów. Nie wyklucza się sprzedaży na rzecz Deutsche Banku, który w inny sposób nie mógłby pojawić się w Poznaniu, a zwłaszcza we Wrocławiu. Można przypuszczać, że cena byłaby wysoka. W piątek akcje WBK notowane były po 25 zł, a jeden walor BZ kosztował w czerwcu 102 zł. - Dlaczego, jeśli mielibyśmy pozbywać się naszych udziałów, zmieniliśmy strukturę organizacyjną AIB, powołując specjalny Departament Polski - pyta M. Buckley. Dodał, że w listopadzie AIB otworzy w Warszawie przedstawicielstwo. Powiedział też PARKIETOWI, że podczas czwartkowego NWZA Banku Zachodniego AIB ogłosił podniesienie kapitału BZ o 150 mln zł. W ciągu najbliższych 6 miesięcy dokonane zostanie następne - o 100 mln zł - co oznacza wypełnienie zawartego w czerwcowej umowie zobowiązania.M. Buckley zgodził się, że AIB nie należy do największych europejskich banków. - Jesteśmy jednak wśród najbardziej rentownych - podkreślił, informując, że w ciągu ostatnich 5 lat średni poziom wskaźnika zwrotu z kapitału - ROE - wynosił w AIB 20%. - Oznacza to wysoką opłacalność dla akcjonariuszy. Spodziewamy się, że również polskie inwestycje będą tak rentowne - powiedział.O "portfelowość" podejrzewa się również Creditanstalt - obecnie z Bank Austria. Może o tym świadczyć fakt, że Austriacy są w Powszechnym Banku Kredytowym inwestorem bardzo pasywnym - autorem większości rozwojowych inicjatyw jest zarząd. O zamiarach BACA ma świadczyć fakt, że jedyny austriacki członek zarządu, Alexander Picker, odpowiedzialny jest za działalność Departamentu Skarbu. Dla kontrastu - jedyny włoski wiceprezes Pekao SA, Paolo Fiorentino, zajmie się zapewne dokończeniem konsolidacji grupy. Ma w tym doświadczenie z UniCredito. Jako dodatkowy argument podaje się również zwiększenie zaangażowania BACA w WBK (5,94% akcji). Ma to być także dowód, potwierdzający zamiary AIB - przewidując sprzedaż poznańskiego banku, Austriacy chcą osiągnąć dodatkowy zysk. Jako potencjalnego kandydata do objęcia ich stanu posiadania w PBK (co najmniej 34,34%) wymienia się przede wszystkim wielkich przegranych w poprzednich prywatyzacjach - Société Générale i szwedzką Enskildę.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI