Niekorzystny wyrok sądu obniża kapitalizację Microsoftu
Początek tygodnia nie będzie mile wspominany przez posiadaczy akcji amerykańskiego giganta branży informatycznej - Microsoftu.
W poniedziałek sędzia sądu federalnego w Waszyngtonie Thomas P. Jackson uznał, że koncern jest winny uprawiania praktyk monopolistycznych. Chodzi tu o dominację Microsoftu na rynku systemów operacyjnych poprzez jego produkt Windows, która uniemożliwia normalne konkurowanie w branży komputerowej i jej prawidłowy rozwój. Takie zarzuty stawia koncernowi m.in. firma Netscape Communications, dostarczająca na rynek przeglądarkę internetową, wypieraną przez podobny produkt Internet Explorer.Efektem decyzji sądu była 15-proc. zniżka notowań akcji spółki, w wyniku czego spadła ona z pierwszej na trzecią pozycję wśród największych światowych firm pod względem kapitalizacji (Microsoft ustąpił miejsca General Electric oraz innej spółce high-tech z USA - Cisco Systems). Wartość jej akcji obniżyła się o około 80 mld USD, do 473 mld USD. Wyliczono, że sam Bill Gates, właściciel pakietu akcji Microsoftu, podczas jednej sesji stracił aż 11,7 mld USD. Przecena walorów giganta informatycznego wywołała też piąty w historii co do wielkości spadek procentowy i największy punktowy indeksu Nasdaq o 7,64%, tj. 349,15 pkt., co z kolei pobudziło wyprzedaż walorów spółek high-tech na całym świecie.Wyrok sędziego Jacksona, który już w listopadzie ub.r. wstępnie orzekł, że Microsoft łamie zasady wolnorynkowej konkurencji, został poprzedzony fiaskiem trwających od tego czasu negocjacji, prowadzonych z Microsoftem przez przedstawiciela władz antymonopolowych Richarda Posnera. Zarząd firmy uważa bowiem, że potrafi wybronić się przed stawianymi mu zarzutami. Poniedziałkowa decyzja była jednak zaskoczeniem dla Billa Gatesa, który od razu zapowiedział apelację. Argumentuje on, że to właśnie dzięki produktom Microsoftu komputery stały się tańsze i powszechnie dostępne dla każdego. W takich okolicznościach ostatecznie sprawa ta może nie zostać rozstrzygnięta nawet przez kilka lat. Wielu analityków uważa, że Microsoft ostatecznie poradzi sobie z władzami antymonopolowymi i nie dojdzie do rozpadu potentata informatycznego. Przeciwnicy firmy chcą, by Microsoft podzielił się na kilka mniejszych firm, na mocy ustawy antymonopolowej Shermana z XIX wieku, która zmusiła na początku XX w. do podziału ówczesnego monopolistę na rynku naftowym - koncern Standard Oil. - Dalszy konflikt z władzami antymonopolowymi z pewnością nie będzie korzystny zarówno dla firmy, jak i jej akcjonariuszy - powiedziała Bloombergowi Melissa Eisenstat, analityk CIBC World Markets Inc., firmy, która obniżyła rekomendację Microsoftu do trzymaj.
Ł.K.