E-księgarnie są niedochodowe, a w internecie pojawiają się nowe rozwiązania
? Według szacunkowych danych, w Polsce przez internet sprzedawanych jest mniej niż 1% wszystkich książek. Utworzenie sklepu internetowego wymaga nakładów w wysokości kilku milionów zł. Aby w efektywny sposób wykorzystać nowy kanał dystrybucji, konieczne jest stworzenie tradycyjnej bazy, opartej na hurtowniach i sklepach ? powiedział PARKIETOWI Andrzej Szymański, analityk DM BIG-BG.
Internetowe księgarnie nie są dochodowe. Mimo że ich obroty znacznie rosną, przestaną istnieć, gdy skończą im się nakłady na promocję. M. Prószyński zapowiedział, że przychody należącego do niego e-sklepu Merlin wyniosą w br. ok. 1 mln USD. Całkowite przychody z tytułu dystrybucji książek w Polsce w 1999 r. wyniosły 1,6 mld zł.Obecnie ? wynika z analizy A. Szymańskiego ? w polskiej sieci działa ok. 250 miejsc, w których sprzedaje się książki. Większość z nich powstała na internetowych stronach wydawnictw i z tego względu ich oferta jest ograniczona do asortymentu firmy, do której należą. Przychody przez nie wypracowane stanowią znikomy procent całkowitych przychodów wydawnictwa.W ocenie Andrzeja Hudowicza, szefa działu sprzedaży wysyłkowej poznańskiego Rebisa, internetowa księgarnia generuje nie więcej niż 1?2% przychodów firmy. Książki są w niej tańsze o 10% (rabat dla sprzedaży wysyłkowej), dostawa ? jak twierdzi A. Hubowicz ? realizowana jest w ciągu tygodnia za pośrednictwem Poczty Polskiej, a zwroty stanowią ok. 3?4% wszystkich zamówień złożonych w sieci. Istnieją także plany wprowadzenia usługi umożliwiającej dokonywanie płatności kartą płatniczą. Zostanie one wprowadzona prawdopodobnie na początku 2001 r. i będzie realizowana przez e-Card, spółkę BRE Banku, ComputerLandu i WBK.Pod względem przychodów Rebis nie należy do największych wydawnictw. Ich czołówkę (na podstawie danych DM BIG-BG i ?Rzeczpospolitej?) stanowią: Świat Książki (należący do Bertelsmanna) z 152 mln zł przychodów w 1999 r., Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (149,8 mln zł) i Reader?s Digest (132 mln zł). Właściciel Merlina ? Prószyński i S-ka ? znajduje się tu dopiero na 6. miejscu (36,7 mln zł), a giełdowa Muza ? na 9. (27,9 mln zł w 1999 r.).W pierwszej dwudziestce nie spotkamy także gdańskiego wydawnictwa Tower Press, inicjatora internetowej oficyny literatura.net.pl. Różni się ona od obecnych w polskiej sieci księgarni. ? Nie jesteśmy firmą typu Amazon.com ? mówił na konferencji inaugurującej uruchomienie oficyny Władysław Zawistowski, redaktor literatury.net.pl. Jej użytkownicy mają do dyspozycji ponad 200 tytułów polskich autorów w formie elektronicznej (pdf). Po wykupieniu miesięcznego abonamentu (najtańszy to 20 zł) mogą skopiować na swój twardy dysk dowolną liczbę tytułów (ale tylko po jednym egzemplarzu), czytać (konieczny jest tu program Acrobat Reader), a także wydrukować (jednokrotnie, choć obwarowania nie mają natury technologicznej, a ?jedynie? prawnej).? Zasób wyjściowy stanowi polska klasyka. To nie jest Hyde Park. Pozycje są dobierane według ścisłych kryteriów, a interesuje nas prawdziwa literatura i eseistyka. ? mówi W. Zawistowski. Witryna współpracuje z 12 wydawnictwami. ? Zachowują one swoją podmiotowość, występują pod własnym logo. Prowadzimy rozmowy z kolejnymi partnerami ? dodał Antoni Pawlak, współtwórca witryny. ? Umowy z autorami muszą zostać poddane renegocjacji. Z tego ostatniego powodu jak do tej pory internetowa oficyna nie udostępnia książek zagranicznych autorów. Choć ? jak zapewniają jej twórcy ? sytuacja ta ma się zmienić.Tower Press jako pierwszy realizuje rozwiązanie, którego wprowadzenie na szerszą skalę zapowiadał także Merlin. Opublikowany tam pdf z ?Niemieckim Tańcem? Marii Nurowskiej ma stanowić wstęp do regularnej elektronicznej edycji zarówno dzieł, które ukażą się w formie papierowej, jak i takich, które dostępne będą jedynie dla e-booków. Początkowo elektroniczne książki Merlina będą bezpłatne, potem sytuacja ta ulegnie zmianie. W daliągu mają one być tańsze od wersji tradycyjnej.Nie w poszerzaniu asortymentu jednak leży rozwiązanie finansowych problemów internetowych księgarni. A. Szymański uważa, że jedynie posiadanie fizycznego zaplecza logistycznego może zagwarantować sukces tego typu przedsięwzięć. M.in. dlatego Muza SA i Empik stworzyły spółkę Polska Dystrybucja Książki, której celem jest ?konsolidacja rynku dystrybutorów książek w Polsce?.Spółki chcą przejąć za jej pośrednictwem jak największą część rynku dystrybucji (ok. 30%). PDK kontroluje obecnie największą sieć hurtowni WKRA oraz dwie mniejsze: FiS oraz Polmap. Trwa proces akwizycji kolejnej. Na stworzonej w tej sposób fizycznej sieci skorzysta nie tylko tradycyjny biznes Muzy, będące na skraju bankructwa hurtownie, ale także być może i Empik, i jego Wirtualny Megastore (zarządzany przez spółkę Easy Net, w której udziały po połowie dzielą Elektrim i Eastbridge).Muza ? podobnie jak i inne wydawnictwa działające w Polsce ? posiada także własną stronę internetową, przez którą dystrybuuje należące do wydawnictwa pozycje (ma wyłączność na wprowadzanie na polski rynek utworów E. Hemingwaya, G. Garcii-Marqueza, I. Allende, I.B. Singera czy G. Orwella). Nie zamierza jednak rozwijać konkurencyjnego w stosunku do Empiku internetowego przedsięwzięcia (naturalnym kierunkiem rozwoju byłoby umocnienie także internetowej współpracy). Inwestycja w PDK ma jedynie charakter inwestycji kapitałowej: spółka posiada opcję sprzedaży swoich udziałów w sieci hurtowni. Została ona uwzględniona przez DM BIG-BG w wycenie Muzy (5,1 zł na akcję).
Kolumnę przygotowuje
Urszula Zieliń[email protected]