Warszawski Sąd Okręgowy zamknął we wtorek rozprawę w procesie, w którym BRE Bank SA domaga się od Kancelarii Premiera i ministra skarbu państwa (a więc tak czy inaczej od skarbu państwa) 30 mln zł odszkodowania oraz odsetek za straty spowodowane doprowadzeniem do zerwania umowy najmu budynku przy ul. Szucha 2/4 w stolicy ?informuje Rzeczpospolita. Kamienicę tę, użytkowaną do lat 90 przez ambasadę NRD, wynajęto w listopadzie 1992 r. Polskiemu Bankowi Rozwoju, później włączonemu do BRE. Wyrok zapadnie najprawdopodobniej 21 grudnia.
PBR od kilku lat toczył procesy z organami administracji rządowej w związku z tym nieudanym kontraktem. Uzyskał zresztą kilka korzystnych (w tym prawomocnych) wyroków, jednak mimo to do kamienicy (zajmowanej obecnie przez Urząd Służby Cywilnej) nie wrócił. Bank wynajął kamienicę na dziesięć lat i rozpoczął jej kapitalny remont, planował bowiem umieścić tam swoją siedzibę. Zgodnie z umową wynajmujący - skarb państwa, reprezentowany kolejno przez urząd rejonowy, URM, w końcu Kancelarię Premiera - nie mieli prawa wypowiedzieć najmu bankowi.
Tymczasem w listopadzie 1994 r. urząd rejonowy umowę wypowiedział, podając jako przyczynę wykonywanie remontu bez zezwolenia oraz jego uciążliwość dla innych lokatorów obiektu. Bank nie opuścił wtedy budynku i wystąpił z pozwem o ustalenie, że łącząca strony umowa najmu jest wciąż ważna. Sprawę wygrał w obu instancjach (pisaliśmy o tym swego czasu), z kolei NSA uchylił decyzję wstrzymującą roboty. W trakcie tych procesów URM, który wtedy zarządzał nieruchomością, pozbawił bank posiadania kamienicy, po czym wznowił jego remont dla swych potrzeb. Bank wystąpił z kolejnym pozwem o przywrócenie posiadania nieruchomości i tę sprawę wygrał, ale kamienicy nie odzyskał. Zmuszony był więc, jak twierdzą prawnicy banku, odstąpić od umowy i zażądać odszkodowania. Na dochodzoną kwotę składają się wydatki na remont kamienicy i oraz na niezbędny wynajem innych lokali ? przypomina Rzeczpospolita.