Na GPW Radpol pojawi się w maju

Część pieniędzy z oferty spółka przeznaczy na przejęcia. W grę wchodzą zakupy firm większych od Radpolu

Aktualizacja: 22.02.2017 04:43 Publikacja: 20.04.2007 07:07

Jeszcze tylko w poniedziałek można zapisywać się na akcje spółki Radpol w transzy inwestorów indywidualnych. - Zarówno ja, jak i prezes Andrzej Sielski złożymy zapisy na akcje - deklaruje Grzegorz Malczyk, wiceprezes Radpolu. Przed ofertą kontrolowali po 1 proc. kapitału zakładowego. Spółka emituje 6,3 mln akcji. Ponad 5,6 mln walorów wystawią na sprzedaż także dwaj dotychczasowi akcjonariusze. Zapisy przyjmowane są po cenie maksymalnej - 6,8 zł. Cenę emisyjną poznamy 24 kwietnia. Wtedy też ruszą zapisy w transzy instytucjonalnej.

Budowa księgi popytu już trwa. Prezes informuje, że oferta wzbudza duże zainteresowanie wśród inwestorów. Po ofercie w rękach nowych udziałowców znajdzie się ponad 50 proc. akcji Radpolu. Czy firma nie obawia się wrogiego przejęcia? - Dotychczasowi akcjonariusze przez najbliższy rok zobowiązali się nie sprzedawać walorów. Później wszystko zależy od ceny - mówi wiceprezes.

Możliwe duże przejęcie

Pieniądze z oferty (41,3 mln zł netto, jeśli akcje będą sprzedawane po cenie maksymalnej) spółka przeznaczy m.in. na budowę drugiego akceleratora, unowocześnienie zakładu produkcyjnego, spłatę zadłużenia i przejęcia. Prezes informuje, że ma już wytypowane spółki do rozmów. - Interesują nas głównie firmy polskie i z nowych krajów Unii Europejskiej. Wszystkie są rentowne i mają przychody od 20 mln zł do 100 mln zł - mówi G. Malczyk.

W 2007 r. przychody Radpolu mają zwiększyć się do 32,45 mln zł (z 29,26 mln zł w 2006 r.), a zysk netto do 5,4 mln zł (z 4,32 mln zł). W I kwartale spółka osiągnęła 7,81 mln zł przychodów (wzrost o 47,2 proc. w porównaniu z wynikami za I kwartał 2006 r.) i 1,76 mln zł zysku netto - (wzrost o 154,4 proc. do danych sprzed roku).

Czynniki ryzyka

Wśród czynników ryzyka podanych w prospekcie emisyjnym zarząd wymienia m.in. ryzyko związane z przestojem produkcji, wynikającym z awarii akceleratora. Spółka produkuje sieciowane wyroby termokurczliwe (czyli np. rury zachowujące pamięć kształtu). W ich produkcji istotną rolę odgrywa elektronowy akcelerator cząstek. Jest to urządzenie wymagające specjalistycznej obsługi i serwisu. Istnieje ryzyko awarii któregoś z podzespołów akceleratora i zatrzymanie produkcji.

W zależności od tego, jak poważna jest awaria, przestój może potrwać od kilku dni do kilku tygodni. Ponieważ jednak praca akceleratora wymaga uzyskania w urządzeniu wysokiej próżni, minimalny przestój w produkcji wynosi około 2 dni (tyle trwa proces uzyskania wysokiej próżni w urządzeniu). Zarząd informuje, że przestój w pracy akceleratora spowodowany serwisem lub awarią nie trwał dłużej niż 30 dni, a budowa drugiego oraz modernizacja aktualnie wykorzystywanego w dużym stopniu ograniczy możliwość zaistnienia awarii. Zarząd podkreśla, że zabezpiecza się, stosując umowy serwisowe, gromadząc części zamienne i poprzez coroczne przeglądy.

Wśród czynników ryzyka spółka wymienia również ryzyko konkurencji cenowej wyrobów z Chin i Indii oraz uszkodzenia produktu spowodowane niefachowym montażem.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego