WIG jest o prawie 30 proc. wyżej niż na początku roku, a wyceny wielu spółek są rekordowo wysokie. Nie powstrzymuje to jednak przejmujących – od początku roku z GPW wycofano już akcje 19 firm i z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w tym roku padnie historyczny rekord delistingów (w 2018 r. mieliśmy 25 wycofań).
Toczące się wezwania
Na GPW w ostatnim czasie zakończyły się wezwania do sprzedaży akcji takich spółek, ja PSG Software czy Radpol, natomiast kilka wezwań nadal jest w trakcie. Mowa o takich spółkach, jak Otmuchów, Auga, Plastbox, Rafamet, Mediacap, Cyfrowy Polsat czy Procad. Z naszych szacunków wynika, że średnio ceny z trwających wezwań są o 2 proc. niższe od aktualnych kursów spółek.
Najnowsze wezwanie – do sprzedaży akcji Procadu – ogłoszono w czwartek wieczorem. Członkowie porozumienia akcjonariuszy posiadają obecnie 54,8 proc. akcji. Łącznie z walorami będącymi w posiadaniu samego Procadu daje to ok. 84-proc. udział. Wzywający chcą osiągnąć próg 100 proc. i wycofać informatyczną spółkę z giełdy. Zapisy w wezwaniu rozpoczną się 4 listopada i potrwają do 6 grudnia.
Cena zaproponowana przez wzywających spełnia ustawowe warunki. Nie jest niższa niż średni kurs z ostatnich sześciu miesięcy (1,6961 zł) i trzech miesięcy (1,7381 zł). Z kolei najwyższą ceną zapłaconą w ciągu 12 miesięcy poprzedzających ogłoszenie wezwania było 1,8 zł. To zatem był poziom minimalny, jaki mogli zaproponować wzywający. I tak właśnie zrobili. W piątek po południu kurs Procadu spadał o prawie 8 proc., do 1,82 zł.
Procad zadebiutował na GPW w 2007 r. Akcje w IPO sprzedawał po 35 zł. W latach 2016–2019 notowania poruszały się w trendzie bocznym, w okolicach 1,5 zł. Wiosną 2019 r. zaczęły spadać, a odbiły rok później – wraz z covidowym ożywieniem na rynkach.