Wczoraj akcje Biotonu kontynuowały serię spadkową rozpoczętą nieco ponad miesiąc wcześniej z poziomu 2,32 zł. Na zamknięciu sesji kosztowały 1,91 zł, po obniżce o 2,5 proc.
Zdaniem analityków, główną przyczyną przeceny jest niekorzystny dla spółki kurs dolara. Cała zagraniczna sprzedaż rozliczana jest w walucie amerykańskiej. Tymczasem eksport samej tylko insuliny stanowił w 2006 r. 25,3 proc. przychodów spółki. Adam Wilczęga, prezes Biotonu, zauważa jednak, że dzięki tańszej walucie obniżają się koszty licznych inwestycji prowadzonych na świecie. Poza tym spółka stosuje działania zabezpieczające kurs złotego do dolara również przy bieżącej działalności operacyjnej.
Bioton jest w trakcie realizacji szeregu projektów, z których część powinna wpłynąć na wyniki finansowe jeszcze w tym roku. Np. do wakacji powinien objąć 100 proc. akcji ukraińskiego Indaru czy rozpocząć sprzedaż hormonu wzrostu w Wielkiej Brytanii w II połowie roku. - Każda informacja o pozytywnym zakończeniu jakiegoś projektu lub jego części będzie miała przełożenie na poprawę notowań - mówi jeden z analityków.
Wszyscy specjaliści zgadzają się, że kluczowe dla tegorocznych osiągnięć będą doniesienia z Rosji. Choć spółka informowała o podpisanych tam umowach na 30 mln USD, to nie wiadomo, ile zostało już zrealizowanych. - Przed oficjalną publikacją wyników za I kwartał niewiele mogę powiedzieć, ale zapewniam, że na rynku rosyjskim sporo się dzieje - mówi A. Wilczęga. Twierdzi też, że opierając się głównie na doniesieniach z Rosji, zarząd przedstawi w maju szacunki wyników finansowych za cały 2007 r.