Ostatnio coraz częściej słyszy się głosy o przewartościowaniu rynku, szczególnie w gronie mniejszych spółek i średniaków.
Czy Państwa zdaniem te głosy są uprawione?
Wiele spółek notowanych na GPW tylko od początku roku zwiększyło swoją wartość rynkową o kilkadziesiąt procent. W takiej sytuacji zawsze na miejscu jest pytanie o przewartościowanie rynku, ale odpowiedź na nie do prostych nie należy. Uproszczeniem jest mówienie o przewartościowaniu całego rynku, choć być może nie jest łatwo znaleźć uzasadnienie dla wycen niektórych spółek. Ale z drugiej strony nawet na takim
rynku można znaleźć spółki z potencjałem
wzrostu kursu.
Czy w okresie najbliższych 12 miesięcy,
zarówno w sektorze, jak i na szerokim rynku, jest szansa na powtórzenie wzrostów
z 2006 roku? Jakie czynniki mogą o tym
zadecydować?
Myślę, że powtórzenie podobnych wzrostów, przy obecnych wycenach spółek, będzie trudne. Otoczenie makroekonomiczne jest jednak dobre. Spółki które będą wykorzystywały koniunkturę i raportowały poprawę wyników, mogą również
liczyć na zwiększenie wyceny.
Na które spółki z sektora warto obecnie zwrócić uwagę?
Przy 20-proc. wzroście sprzedaży
detalicznej w całym kraju uwagę przykuwają w szczególności spółki działające na rynku handlu detalicznego. Liczyć się będą te, które mają pomysł na rozwój biznesu w najbliższych latach.
Marcin Materna
DM Millennium
Jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej, kierunek Finanse i Bankowość. Pracę magisterską napisał na temat wyceny opcji egzotycznych pod kierunkiem Andrzeja Sławińskiego. Doradca inwestycyjny i posiadacz tytułu CFA.
Po studiach rozpoczął pracę w domu maklerskim BIG Banku Gdańskiego (obecnie Millennium Dom Maklerski) na stanowisku analityka sektora bankowego. Od 2002 roku kieruje departamentem analiz w tej firmie.
Biorąc pod uwagę wysoki prognozowany wzrost PKB, akcje nie są jeszcze absurdalnie przewartościowane. Fakt, że przykładowo branża handlowa jest bardzo droga, ale jeśli firmy
poprawią wyniki o 100 proc. w ciągu trzech lat, co nie jest nierealnym założeniem, to wskaźniki powinny wrócić do normy. Ponadto istnieją
sektory, które wydają się wciąż stosunkowo
niedrogie, na przykład spółki chemiczne
czy paliwowe.
O polskim rynku akcji decydują przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszy z nich to sytuacja na rynkach zachodnich, o które na razie można być raczej spokojnym. Drugi - to systematyczny napływ gotówki do funduszy emerytalnych. Nic nie wskazuje na to, żeby także ten bodziec był w najbliższym czasie zagrożony - tym bardziej że coraz większą rolę zaczynają również odgrywać fundusze inwestycyjne.
Jeśli porównamy polską strukturę oszczędności z naszymi sąsiadami z Czech lub Węgier,
okazuje się, że jest wręcz sporo miejsca
na rozwój. Dość optymistycznie wygląda także przyszłość sektora bankowego. Prawdopodobnie nie powtórzą się już wzrosty tak gwałtowne, jak w 2006 roku, ale długoterminowo jestem
zdecydowanym optymistą.
Wciąż całkiem spory potencjał wzrostu kryje się za fuzją Pekao i BPH. Możliwa redukcja kosztów i rozwój sieci sprzedaży, której znaczenie banki zaczęły dostrzegać dopiero niedawno, dają naprawdę niezłe możliwości. Spekulacyjnie warto również zainteresować się ING Bankiem Śląskim. Spółka posiada bardzo korzystną strukturę pasywów, która daje szanse na zastosowanie bardziej agresywnej strategii kredytowej
i wyrwanie kursu z marazmu. Sądzę, że wkrótce odwróceniu mogą ulec także trendy spadkowe na spółkach paliwowych.
Milena Olszewska
KBC Securities
Ukończyła dwa kierunki w Szkole Głównej Handlowej: Finanse i Bankowość, specjalizacja bankowość inwestycyjna, oraz Metody Ilościowe i Systemy Informacyjne. Karierę rozpoczynała w Ernst & Young w departamencie FCRS. Następnie pracowała w departamencie analiz CDM Pekao, zajmując się kilkoma branżami. Od października 2005 roku pracuje w dziale analiz KBC Securities, analizując spółki z sektora IT, handlu
detalicznego i materiałów budowlanych.
Leszek Iwaszko
KBC Securities
Ukończył Szkołę Główną Handlową na kierunku finanse i bankowość. Najważniejsze doświadczenie zawodowe to praca
w Wood & Company (1996-1998) i BNP Paribas (1999-2004), głównie przy transakcjach
fuzji i przejęć oraz na rynku kapitałowym. Od lipca 2005 r. pracuje w dziale analiz w KBC Securities, zajmując się spółkami IT, handlu detalicznego i materiałów
budowlanych.
W naszej opinii, głosy o przewartościowaniu rynku średnich i małych spółek nie są pozbawione podstaw. Od początku roku indeksy mWIG40 i sWIG80 wzrosły odpowiednio o 34 proc.
i 45 proc., zdecydowanie powyżej indeksu blue chipów. Bardzo dobre dane makro działają na wyobraźnię inwestorów, którzy gotowi są płacić kilka razy za te same newsy. Rynek wydaje się poruszany impulsami, takimi jak wygranie organizacji EURO 2012, które spowodowało wzrost o ponad 50 proc. wielu firm, zanim
wygrały jakikolwiek przetarg. Z tego też względu zalecamy selektywność i ostrożność w inwestowaniu. Wydaje się nam, że na tej bazie można szukać więcej wartości w spółkach IT i sektora handlu detalicznego.
Naszym zdaniem, w aspekcie szerokiego rynku ciężko będzie znacząco pobić stopę wzrostu z roku 2006 w najbliższych
12 miesiącach. Natomiast, biorąc pod uwagę korzystną sytuację makroekonomiczną, możliwe jest zbliżenie się do tego wyniku, nawet przy prognozach wzrostu stóp procentowych w tym roku. Naszym zdaniem, spółki z sektora IT mogą zyskać zdecydowanie więcej niż szeroki rynek, ale tylko w przypadku, gdy zintensyfikują się wydatki administracji publicznej na IT, oczekiwane od dawna.
Naszym zdaniem, biorąc pod uwagę
niepewność co do odbicia w wydatkach
w sektorze administracji publicznej, w horyzoncie 3-6 miesięcy nadal rekomendowalibyśmy inwestycje w spółki z nieznaczną ekspozycją na ten segment rynku IT. Najlepszą inwestycją wydają nam się walory Asseco Poland i Comarchu. Spółki te posiadają silne fundamenty i osiągają duże sukcesy w sprzedaży własnego oprogramowania. Wysokie marże z tej sprzedaży pozwalają im niwelować presję na koszty, związaną z rosnącymi wynagrodzeniami dla specjalistów IT. Naszym zdaniem, Asseco Poland może pozytywnie
zaskoczyć dalszymi akwizycjami, a Comarch wzrostem eksportu.
Najbardziej zyskowne rekomendacje roku
I miejsce
Autor:
Dariusz Nawrot,
BM BPH
Spółka:
Polnord
Rekomendacja: Kupuj
Data wydania:
27.07.2006 r.
27 lipca 2006 roku analityk BM BPH zalecił kupno akcji Polnordu. Wycenił je na 28 zł, co dawało niemal 30 proc. potencjału wzrostu wobec ceny rynkowej. Rekomendacja była dość odważna, jednak dobra koniunktura w branży budowlanej i przewidywana wysoka dynamika zysków pozwoliły autorowi pozostać optymistą. Zapewne sam nie
spodziewał się, że kurs w ciągu zaledwie stu dni poszybuje aż do 52
zł. Kto przetrzymał papiery przez ten czas, zarobił prawie 140 proc.
II miejsce
Autor:
Dariusz
Nawrot,
BM BPH
Spółka:
Stalprodukt
Rekomendacja: Akumuluj
Data wydania:
02.02.2006 r.
Gdy na początku 2006 roku sroga zima przesądziła o dekoniunkturze na rynku stali, inwestorzy giełdowi nie bardzo chcieli wierzyć,
że dystrybutorzy tego metalu mają przed sobą świetlaną przyszłość. Szanse na wzrost potrafił jednak dostrzec Dariusz Nawrot, analityk BM BPH, o którym pisaliśmy już przy okazji Polnordu. Gdy ceny stali na rynku zaczęły gwałtownie rosnąć, a strategia rozwoju
Stalproduktu polegająca na rozwoju sieci sprzedaży zaczęła się sprawdzać, notowania akcji szybko ruszyły w górę. W ciągu badanych stu dni papiery podrożały o 125 proc.
III miejsce
Autor:
Remigiusz Sopel,
IDM
Spółka:
Artman
Rekomendacja: Kupuj
Data wydania: 13.01.2006 r.
Analizy specjalistów z Internetowego Domu Maklerskiego niNie inaczej stało się w przypadku raportu analitycznego dotyczącego Artmana. W dniu wydania rekomendacji papierami handlowano po 14-15 zł i niemal natychmiast po publikacji raportu ceny walorów zaczęły iść w górę. W ciągu kwartału zyskały na wartości prawie 100 proc. Co więcej, po badanym okresie 100 dni kurs nie zatrzymał się w miejscu i na początku marca 2007 roku przekroczył 70 zł.
Największe wpadki roku
I miejsce
Autor:
Andrzej
Powierża,
DM PKO BP
Spółka:
BRE Bank
Rekomendacja: Redukuj
Data wydania: 23.10.2006
O tym, że przed sektorem bankowym otwierają się pozytywne
perspektywy, analitycy wiedzieli, a inwestorzy zdawali sobie sprawę od dawna. Wątpliwość była tylko jedna - czy aby przypadkiem cała ta świetlana przyszłość nie została już wkalkulowana w cenę. Andrzej Powierża był zdania, że gracze giełdowi wykazali się nadmiernym optymizmem, dlatego zalecił redukowanie akcji BRE. Rynek jednak nie zdecydował się posłuchać wskazówek analityka DM PKO BP i w ciągu badanych stu dni ceny nie tylko nie spadły, ale wręcz
wzrosły o 53 proc.
II miejsce
Autor:
Marta
Czajkowska,
Michał
Konarski,
Mark McRae
Spółka:
BRE Bank
Rekomendacja: Sprzedaj
Data wydania: 30.10.2006 r.
Wspomniany poprzednio Andrzej Powierża z DM PKO BP nie był jedynym analitykiem, który pomylił się co do akcji BRE Banku. Ten sam błąd popełnili fachowcy z KBC Securities, i to zaledwie tydzień
później. Rekomendacja została praktycznie zignorowana, a papiery banku poszybowały w górę. Zamiast prognozowanych przez specjalistów 175,50 zł, za walory spółki już wkrótce płacono 418 zł.
III miejsce
Autor:
Jacek
Buczyński,
BM BPH
Spółka:
Agora
Rekomendacja: Akumuluj
Data wydania: 19.01.2006
Trudno zaprzeczyć, że rok 2006 nie był najszczęśliwszym okresem dla Agory. Wydawca "Gazety Wyborczej" musiał m.in. stawić czoło konkurencji ze strony nowego gracza na rynku - "Dziennika". Nie wszystkim udało się jednak przewidzieć kłopoty koncernu medialnego. W styczniu 2006 r. Jacek Buczyński zalecił akumulowanie akcji spółki, ustalając cenę docelową kilka procent powyżej rynkowej. Trudno było wybrać gorszy moment na wydanie pozytywnej rekomendacji, gdyż przez kolejne pół roku papiery straciły ponad połowę wartości.
Jak liczyliśmy punkty?
Autorów rekomendacji maklerskich podzieliliśmy na trzy kategorie - w zależności od tego, jakie spółki
- z jakich branż - analizują. W efekcie mamy analityków sektora Banki i Finanse, TMT (Technologia, Media,
Telekomunikacja) oraz Przemysł, Handel, Konsumpcja. W każdym przypadku stworzyliśmy osobny ranking.
Analitycy oceniani byli w trzech kategoriach:
skuteczność rekomendacji, zyskowność rekomendacji oraz ich liczba.
Skuteczność oznacza procent rekomendacji, w przypadku których akcje osiągnęły wyznaczone ceny docelowe w ciągu 100 dni od wydania raportu. Skąd akurat to kryterium? Tu należy się kilka słów wyjaśnienia. Rekomendacje maklerskie mają różne horyzonty inwestycyjne - zazwyczaj od 6 do 12 miesięcy. Niemniej jednak uznaliśmy, że już 100 dni powinno być okresem wystarczającym, żeby porównywać ze sobą skuteczność raportów. Ostatnia rekomendacja maklerska w ubiegłym roku została wydana 28 grudnia, więc konieczne było czekać aż do połowy kwietnia, żeby ocenić jej owoce. Jest to też odpowiedź na pytanie, dlaczego ranking twórców rekomendacji za rok 2006 ukazuje się dopiero teraz.
Zyskowność - to maksymalna stopa zwrotu, jaką inwestor osiągnął w ciągu 100 dni od sporządzenia rekomendacji pozytywnej ("kupuj", "akumuluj"). Na potrzeby rekomendacji negatywnych ("sprzedaj", "redukuj")
założyliśmy efektywne działanie krótkiej sprzedaży, czyli instrumentu pozwalającego zarabiać na spadkach cen akcji. Rekomendacje neutralne (n