Najlepsi z najlepszych

Hanna Kędziora (DM PKO BP), Marcin Materna (Millennium DM) oraz Milena Olszewska i Leszek Iwaszko (KBCS) - to autorzy rekomendacji, którym warto zaufać. Ich prognozy okazały siź w 2006 roku najbardziej pomocne przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Kto ich słuchał, mógł sporo zarobić

Aktualizacja: 21.02.2017 07:17 Publikacja: 07.05.2007 08:42

Profesja analityka giełdowego nie jest łatwa. Rynek wymaga od niego rzeczy prawie niemożliwych. Przecież, jakkolwiek spojrzeć, prognozowanie kursów akcji to przewidywanie przyszłości. Najdziwniejsze jest jednak to, że wielu udaje się to z zaskakującą skutecznością.

Jakość krajowych raportów analitycznych poprawia się z roku na rok. W niepamięć odeszły już czasy sprzed kilku lat, gdy ceny docelowe różniły się nawet o kilkaset procent od rynkowych. Dziś inwestor z Polski, jeśli chodzi o ofertę analityczną, może czuć się traktowany na równi ze swoim kolegą z USA czy Japonii. Warsztat i metody wyceny nie odbiegają już od zachodnich standardów. Co więcej, ciągle pojawiają się nowe pomysły, na przykład uwzględniania w fundamentalnych wycenach elementów analizy technicznej. I chociaż wciąż specjalistom zdarzają się wpadki, to ogólny obraz jest całkiem niezły.

W rankingu twórców rekomendacji przebadaliśmy ponad 1200 raportów analitycznych sporządzonych w ubiegłym roku. Oceniliśmy skuteczność 68 specjalistów z 12 różnych biur maklerskich. Już na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że rok 2006 był rokiem sporego optymizmu wśród analityków. Twórcy rekomendacji ponaddwukrotnie częściej zalecali kupowanie lub akumulowanie papierów niż pozbywanie się ich. Opublikowano aż 466 raportów z pozytywnymi zaleceniami ("kupuj", "akumuluj"), w porównaniu z 253 z zaleceniami negatywnymi ("sprzedaj", "redukuj"). Przeważającą większość rekomendacji stanowiły jednak raporty neutralne, czyli te, które w praktyce są najmniej pomocne przeciętnemu Kowalskiemu przy podejmowaniu decyzji na giełdzie.

Analityk giełdowy nie od razu zbiera owoce swojej pracy. Musi upłynąć sporo czasu, nim okaże się, na ile jego prognozy były trafne i czy jego przewidywania co do kursu się sprawdziły. Rekomendacje maklerskie zwykle mają horyzont inwestycyjny od 6 do 12 miesięcy, co oznacza, że w tym czasie notowania powinny osiągnąć cenę docelową. W rankingu twórców rekomendacji weryfikowaliśmy zachowanie kursu w ciągu 100 dni od wydania raportu. Ostatnia rekomendacja maklerska ubiegłego roku - "kupuj" - dla ZTS Erg od BM Banku BPH - została wydana 28 grudnia 2006, więc 100 dni potrzebne na zweryfikowanie skuteczności wszystkich rekomendacji upłynęło w połowie kwietnia tego roku.

Ranking autorów rekomendacji sporządziliśmy, wyłaniając najlepszych fachowców specjalizujących się w analizie trzech sektorów: Banki i Finanse, TMT (Technologie, Media i Telekomunikacja) oraz Przemysł, Handel, Konsumpcja. Do tego ostatniego kwalifikowała się w praktyce każda firma, dla której nie było miejsca w pozostałych kategoriach.

Hanna Kędziora

- specjalistka od przemysłu

Najlepszym specjalistą od sektora Przemysł, Handel, Konsumpcja okazała się Hanna Kędziora z Domu Maklerskiego PKO BP. Rekomendowane przez nią spółki w niemal czterech przypadkach na pięć osiągały ceny docelowe w ciągu 100 dni od wydania raportu analitycznego. Co więcej, analiz było dużo, dzięki czemu giełdowi gracze mieli naprawdę szeroki wachlarz możliwości inwestycyjnych.

Jednym ze strzałów w dziesiątkę, którymi Hanna Kędziora mogła się poszczycić w ubiegłym roku, było zalecenie kupna akcji połączonej Vistuli i Wólczanki. W dniu wydania rekomendacji cena akcji nie przekraczała 70 zł, jednak już wkrótce rozpoczęła marsz w górę i rychło osiągnęła 100 zł. W ciągu pół roku od wydania raportu na papierach Vistuli można było zarobić ponad 100 procent. Kolejnym strzałem w dziesiątkę była rekomendacja dotycząca LPP z lipca 2006 - w ciągu dwóch miesięcy papiery podrożały o 50 proc. Podobnie udanymi typami były akcje KGHM w styczniu 2006, czy choćby Mondi z maja ubiegłego roku. Papiery obu firm zachowały się wyraźnie lepiej niż rynek.

Drugie miejsce w kategorii Przemysł, Handel, Konsumpcja zajął Tomasz Krukowski reprezentujący UniCredit CA IB. Nie jest to dużym zaskoczeniem, gdyż analityk ten nierzadko gości w pierwszej piątce w rankingach analityków "Parkietu". Trzecia lokata przypaWśród analityków działu Przemysł, Handel, Konsumpcja warto jeszcze zwrócić uwagę na wynik Remigiusza Sopla, analityka Internetowego Domu Maklerskiego. Specjalista ten radził wprawdzie rzadko (jedynie 3 rekomendacje dotyczące rynku wtórnego w 2006 roku), ale za to wyjątkowo skutecznie. Wybierane przez niego spółki w ciągu badanych 100 dni dawały zarobić przeciętnie niemal 70 proc. Co prawda przy tak niewielkiej liczbie rekomendacji nietrudno o zwyczajny zbieg okoliczności, jednak mimo wszystko wynik 70 proc. działa na wyobraźnię każdego inwestora.

Finanse i nowe technologie

W sektorze bankowym najskuteczniejszy, jeśli chodzi o zalecenia inwestycyjne, okazał się w 2006 roku Marcin Materna, główny analityk Domu Maklerskiego Millennium. Jego pozytywne rekomendacje, dotyczące Kredyt Banku czy BRE Banku, dały zarobić przeszło 20 procent w ciągu kwartału. To sporo więcej, niż urosły w tym samym czasie główne indeksy giełdowe. Na kolejnych miejscach znaleźli się Simon Nellis wraz z Piotrem Kwiecińskim pracujący dla DM BH, a także Marta Jeżewska z DI BRE. Dość daleko za nimi uplasował się Marcin Jabłczyński z Unicredit CA IB, analityk, który zajmował fotel lidera w rankingu analityków "Parkietu" z początku bieżącego roku, sporządzanym na podstawie ocen zarządzających z instytucji finansowych. Niemniej jednak blisko czołówki utrzymują się ci sami specjaliści, którzy niejednokrotnie otrzymywali laury najlepszych w naszych zestawieniach. Branża finansowa nie jest zresztą szczególnie licznie obsadzona przez analityków. Jest ich zdecydowanie mniej niż w przypadku branż TMT i przemysłu.

W sektorze Technologie, Media i Telekomunikacja na podium stanęli wspólnie Leszek Iwaszko i Milena Olszewska, para analityków z KBC Securities zajmująca się między innymi sektorem informatycznym. Systematyczne monitorowanie szeregu spółek IT w połączeniu z dużą ostrożnością dało efekt w postaci wielu bardzo rzetelnych raportów. Zaraz za fachowcami z KBCS w czołówce znalazł się między innymi Sobiesław Pająk z CDM Pekao. Specjalista ten, który często gościł już na pierwszych miejscach w rankingach "Parkietu", i tym razem nie zawiódł i zdołał wypracować sobie mocną pozycję. Do pierwszej trójki załapał się również Marcin Szortyka współpracujący z Unicredit CA IB.

Biuro biuru nierówne

KBC Securities, Millennium DM oraz DM PKO BP - analitycy tych biur maklerskich stanęli na podium poszczególnych sektorów naszego rankingu. Na najwyższych pozycjach znaleźli się też specjaliści z DI BRE czy ING Securities, jednak najskuteczniejsze okazały się ex aequo Unicredit CA IB, DM PKO BP oraz CDM Pekao. Fachowcy z tych instytucji opublikowali w każdym przypadku ponad 110 raportów, które dawały średnio zarobić od 17 do 25 proc. i osiągały ceny docelowe w około 55 procentach (w ciągu 100 dni od wydania raportu). Szczególnie mocny okazał się zespół DM PKO BP. Rekomendacje fachowców były w minionym roku najskuteczniejsze i sprawdziły się w niemal 60 proc. Strategia stawiania na specjalizację branżową analityków, jaką stosuje Dom Maklerski PKO, najwyraźniej sprawdza się w stu procentach. Drugie miejsce przypadło analitykom z BISE. Na trzecim miejscu w klasyfikacji biur uplasował się KBC Securities - najbardziej aktywna instytucja analityczna, która w 2006 roku opublikowała ponad 270 rekomendacji.

W centrum zainteresowania - Agora

Która spółka najbardziej przykuwała w minionym roku uwagę analityków? W tej kategorii bezkonkurencyjna okazała się Agora. Od stycznia do grudnia 2006 ukazało się aż 41 raportów inwestycyjnych dotyczących wydawcy "Gazety Wyborczej". Początkowo, gdy przez polski rynek prasy przetaczała się burza spowodowana wkroczeniem "Dziennika", przeważały rekomendacje negatywne. I choć analitycy przejawiali zróżnicowany poziom pesymizmu, żaden z nich nie przewidział ceny tak niskiej, jaką walory Agory osiągnęły w sierpniu ubiegłego roku - 28 zł. Później nastąpiła łagodna zmiana trendu na bardziej przyjazny inwestorom. Zwyżkujące ceny znalazły także poparcie w bardziej optymistycznych rekomendacjach. Miejsce "redukuj" zajęły teraz "trzymaj" i "akumuluj".

Najskuteczniejszy w sztuce przewidywania cen medialnego koncernu okazał się wielokrotny zwycięzca rankingów analityków "Parkietu" - Sobiesław Pająk. Aż 6 z 7 wydanych przez niego rekomendacji osiągnęło ceny docelowe. Było to o wiele lepiej od średniej, ponieważ przeciętnie udawało się to jedynie połowie specjalistów piszących o Agorze.

Wpadki i hity

Sztuka sporządzania rekomendacji nie jest łatwa. Czasami nie wystarczy duża wiedza i zaufanie do liczb, a konieczna jest również intuicja i wyobraźnia, a nierzadko i zwyczajne szczęście. Między innymi dlatego wśród raportów analitycznych zdarzają się czasami prawdziwe hity, ale także kompletne wpadki. Nie inaczej było w minionym roku.

Do strzałów w dziesiątkę można zaliczyć praktycznie większość rekomendacji dotyczących branży budowlanej. Wydaje się jednak, że sporo pomogło tu szczęście. Autorzy rekomendacji przewidywali wprawdzie ożywienie w branży, ale mało kto spodziewał się aż takiej eksplozji cen. Doskonałym przykładem jest Polnord. Pod koniec lipca analityk BM Banku BPH Dariusz Nawrot zalecił kupowanie akcji firmy budowlanej, dostrzegając w niej pewien potencjał wzrostu. Cena docelowa została wyznaczona na 28 zł, podczas gdy na rynku za papiery płacono 21,8 zł. Rekomendacja dawała szanse na prawie 30-procentowy wzrost, była więc stosunkowo odważna. Autor nie podejrzewał jednak zapewne, że w ciągu roku papiery zyskają nie 30, ale 1000 procent. Podobnie było z innymi spółkami z sektora budowlanego, jak Polimex-Mostostal czy Mostostal Warszawa, chociaż skala wzrostu ich notowań okazała się wyraźnie mniejsza. Ogólnie rzecz biorąc, większość najbardziej trafionych rekomendacji minionego roku to właśnie beneficjenci obecnego boomu w branży budowlanej - bądź to spółki budowlane, bądź też producenci i dystrybutorzy materiałów budowlanych.

Efekt ptasiej grypy

Oprócz miłych niespodzianek, zdarzały się naturalnie również prawdziwe wpadki. Nierzadko ich przyczyny nie wynikały z niedokładności twórców rekomendacji, ale tkwiły w całkowicie zewnętrznych i nieprzewidywalnych okolicznościach. Przykład? Na początku stycznia Dom Maklerski Millennium wydał dość śmiałą rekomendację kupna akcji Indykpolu. Cena docelowa znajdowała się 60 procent powyżej rynkowej. Początkowo te dość odważne założenia okazały się bardzo trafne i cena szybko rosła, jednak wówczas... wybuchła epidemia ptasiej grypy. Akcje w ciągu dwóch tygodni zanurkowały o 25 procent. Później Indykpol odrobił wprawdzie straty, ale nie da się ukryć, że inwestorzy najedli się po drodze sporo strachu.

Wpadek było oczywiście o wiele więcej, ale nie zmienia to faktu, że rekomendacje maklerskie są dla inwestorów bardzo cennym źródłem informacji. Niejednokrotnie zawarte w nich wskazówki pozwalają zarobić duże pieniądze lub uchronić się przed stratami. Szczególnie jeżeli raporty te pochodzą od najskuteczniejszych analityków.

Prognoza na ten rok

Hanna Kędziora

DM PKO BP

Ukończyła Szkołę Główną Handlową

w Warszawie, pracę magisterską napisała na kierunku Finanse i Bankowość. Jeszcze w czasie studiów rozpoczęła pracę

w Centrum Operacji Kapitałowych Banku Handlowego jako analityk finansowy.

Następnie przez 8 lat pracowała

w Domu Inwestycyjnym BRE Banku również jako analityk. Obecnie od blisko 2 lat jest zatrudniona w DM PKO BP.

Ostatnio coraz częściej słyszy się głosy o przewartościowaniu rynku, szczególnie w gronie mniejszych spółek i średniaków.

Czy Państwa zdaniem te głosy są uprawione?

Wiele spółek notowanych na GPW tylko od początku roku zwiększyło swoją wartość rynkową o kilkadziesiąt procent. W takiej sytuacji zawsze na miejscu jest pytanie o przewartościowanie rynku, ale odpowiedź na nie do prostych nie należy. Uproszczeniem jest mówienie o przewartościowaniu całego rynku, choć być może nie jest łatwo znaleźć uzasadnienie dla wycen niektórych spółek. Ale z drugiej strony nawet na takim

rynku można znaleźć spółki z potencjałem

wzrostu kursu.

Czy w okresie najbliższych 12 miesięcy,

zarówno w sektorze, jak i na szerokim rynku, jest szansa na powtórzenie wzrostów

z 2006 roku? Jakie czynniki mogą o tym

zadecydować?

Myślę, że powtórzenie podobnych wzrostów, przy obecnych wycenach spółek, będzie trudne. Otoczenie makroekonomiczne jest jednak dobre. Spółki które będą wykorzystywały koniunkturę i raportowały poprawę wyników, mogą również

liczyć na zwiększenie wyceny.

Na które spółki z sektora warto obecnie zwrócić uwagę?

Przy 20-proc. wzroście sprzedaży

detalicznej w całym kraju uwagę przykuwają w szczególności spółki działające na rynku handlu detalicznego. Liczyć się będą te, które mają pomysł na rozwój biznesu w najbliższych latach.

Marcin Materna

DM Millennium

Jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej, kierunek Finanse i Bankowość. Pracę magisterską napisał na temat wyceny opcji egzotycznych pod kierunkiem Andrzeja Sławińskiego. Doradca inwestycyjny i posiadacz tytułu CFA.

Po studiach rozpoczął pracę w domu maklerskim BIG Banku Gdańskiego (obecnie Millennium Dom Maklerski) na stanowisku analityka sektora bankowego. Od 2002 roku kieruje departamentem analiz w tej firmie.

Biorąc pod uwagę wysoki prognozowany wzrost PKB, akcje nie są jeszcze absurdalnie przewartościowane. Fakt, że przykładowo branża handlowa jest bardzo droga, ale jeśli firmy

poprawią wyniki o 100 proc. w ciągu trzech lat, co nie jest nierealnym założeniem, to wskaźniki powinny wrócić do normy. Ponadto istnieją

sektory, które wydają się wciąż stosunkowo

niedrogie, na przykład spółki chemiczne

czy paliwowe.

O polskim rynku akcji decydują przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszy z nich to sytuacja na rynkach zachodnich, o które na razie można być raczej spokojnym. Drugi - to systematyczny napływ gotówki do funduszy emerytalnych. Nic nie wskazuje na to, żeby także ten bodziec był w najbliższym czasie zagrożony - tym bardziej że coraz większą rolę zaczynają również odgrywać fundusze inwestycyjne.

Jeśli porównamy polską strukturę oszczędności z naszymi sąsiadami z Czech lub Węgier,

okazuje się, że jest wręcz sporo miejsca

na rozwój. Dość optymistycznie wygląda także przyszłość sektora bankowego. Prawdopodobnie nie powtórzą się już wzrosty tak gwałtowne, jak w 2006 roku, ale długoterminowo jestem

zdecydowanym optymistą.

Wciąż całkiem spory potencjał wzrostu kryje się za fuzją Pekao i BPH. Możliwa redukcja kosztów i rozwój sieci sprzedaży, której znaczenie banki zaczęły dostrzegać dopiero niedawno, dają naprawdę niezłe możliwości. Spekulacyjnie warto również zainteresować się ING Bankiem Śląskim. Spółka posiada bardzo korzystną strukturę pasywów, która daje szanse na zastosowanie bardziej agresywnej strategii kredytowej

i wyrwanie kursu z marazmu. Sądzę, że wkrótce odwróceniu mogą ulec także trendy spadkowe na spółkach paliwowych.

Milena Olszewska

KBC Securities

Ukończyła dwa kierunki w Szkole Głównej Handlowej: Finanse i Bankowość, specjalizacja bankowość inwestycyjna, oraz Metody Ilościowe i Systemy Informacyjne. Karierę rozpoczynała w Ernst & Young w departamencie FCRS. Następnie pracowała w departamencie analiz CDM Pekao, zajmując się kilkoma branżami. Od października 2005 roku pracuje w dziale analiz KBC Securities, analizując spółki z sektora IT, handlu

detalicznego i materiałów budowlanych.

Leszek Iwaszko

KBC Securities

Ukończył Szkołę Główną Handlową na kierunku finanse i bankowość. Najważniejsze doświadczenie zawodowe to praca

w Wood & Company (1996-1998) i BNP Paribas (1999-2004), głównie przy transakcjach

fuzji i przejęć oraz na rynku kapitałowym. Od lipca 2005 r. pracuje w dziale analiz w KBC Securities, zajmując się spółkami IT, handlu detalicznego i materiałów

budowlanych.

W naszej opinii, głosy o przewartościowaniu rynku średnich i małych spółek nie są pozbawione podstaw. Od początku roku indeksy mWIG40 i sWIG80 wzrosły odpowiednio o 34 proc.

i 45 proc., zdecydowanie powyżej indeksu blue chipów. Bardzo dobre dane makro działają na wyobraźnię inwestorów, którzy gotowi są płacić kilka razy za te same newsy. Rynek wydaje się poruszany impulsami, takimi jak wygranie organizacji EURO 2012, które spowodowało wzrost o ponad 50 proc. wielu firm, zanim

wygrały jakikolwiek przetarg. Z tego też względu zalecamy selektywność i ostrożność w inwestowaniu. Wydaje się nam, że na tej bazie można szukać więcej wartości w spółkach IT i sektora handlu detalicznego.

Naszym zdaniem, w aspekcie szerokiego rynku ciężko będzie znacząco pobić stopę wzrostu z roku 2006 w najbliższych

12 miesiącach. Natomiast, biorąc pod uwagę korzystną sytuację makroekonomiczną, możliwe jest zbliżenie się do tego wyniku, nawet przy prognozach wzrostu stóp procentowych w tym roku. Naszym zdaniem, spółki z sektora IT mogą zyskać zdecydowanie więcej niż szeroki rynek, ale tylko w przypadku, gdy zintensyfikują się wydatki administracji publicznej na IT, oczekiwane od dawna.

Naszym zdaniem, biorąc pod uwagę

niepewność co do odbicia w wydatkach

w sektorze administracji publicznej, w horyzoncie 3-6 miesięcy nadal rekomendowalibyśmy inwestycje w spółki z nieznaczną ekspozycją na ten segment rynku IT. Najlepszą inwestycją wydają nam się walory Asseco Poland i Comarchu. Spółki te posiadają silne fundamenty i osiągają duże sukcesy w sprzedaży własnego oprogramowania. Wysokie marże z tej sprzedaży pozwalają im niwelować presję na koszty, związaną z rosnącymi wynagrodzeniami dla specjalistów IT. Naszym zdaniem, Asseco Poland może pozytywnie

zaskoczyć dalszymi akwizycjami, a Comarch wzrostem eksportu.

Najbardziej zyskowne rekomendacje roku

I miejsce

Autor:

Dariusz Nawrot,

BM BPH

Spółka:

Polnord

Rekomendacja: Kupuj

Data wydania:

27.07.2006 r.

27 lipca 2006 roku analityk BM BPH zalecił kupno akcji Polnordu. Wycenił je na 28 zł, co dawało niemal 30 proc. potencjału wzrostu wobec ceny rynkowej. Rekomendacja była dość odważna, jednak dobra koniunktura w branży budowlanej i przewidywana wysoka dynamika zysków pozwoliły autorowi pozostać optymistą. Zapewne sam nie

spodziewał się, że kurs w ciągu zaledwie stu dni poszybuje aż do 52

zł. Kto przetrzymał papiery przez ten czas, zarobił prawie 140 proc.

II miejsce

Autor:

Dariusz

Nawrot,

BM BPH

Spółka:

Stalprodukt

Rekomendacja: Akumuluj

Data wydania:

02.02.2006 r.

Gdy na początku 2006 roku sroga zima przesądziła o dekoniunkturze na rynku stali, inwestorzy giełdowi nie bardzo chcieli wierzyć,

że dystrybutorzy tego metalu mają przed sobą świetlaną przyszłość. Szanse na wzrost potrafił jednak dostrzec Dariusz Nawrot, analityk BM BPH, o którym pisaliśmy już przy okazji Polnordu. Gdy ceny stali na rynku zaczęły gwałtownie rosnąć, a strategia rozwoju

Stalproduktu polegająca na rozwoju sieci sprzedaży zaczęła się sprawdzać, notowania akcji szybko ruszyły w górę. W ciągu badanych stu dni papiery podrożały o 125 proc.

III miejsce

Autor:

Remigiusz Sopel,

IDM

Spółka:

Artman

Rekomendacja: Kupuj

Data wydania: 13.01.2006 r.

Analizy specjalistów z Internetowego Domu Maklerskiego niNie inaczej stało się w przypadku raportu analitycznego dotyczącego Artmana. W dniu wydania rekomendacji papierami handlowano po 14-15 zł i niemal natychmiast po publikacji raportu ceny walorów zaczęły iść w górę. W ciągu kwartału zyskały na wartości prawie 100 proc. Co więcej, po badanym okresie 100 dni kurs nie zatrzymał się w miejscu i na początku marca 2007 roku przekroczył 70 zł.

Największe wpadki roku

I miejsce

Autor:

Andrzej

Powierża,

DM PKO BP

Spółka:

BRE Bank

Rekomendacja: Redukuj

Data wydania: 23.10.2006

O tym, że przed sektorem bankowym otwierają się pozytywne

perspektywy, analitycy wiedzieli, a inwestorzy zdawali sobie sprawę od dawna. Wątpliwość była tylko jedna - czy aby przypadkiem cała ta świetlana przyszłość nie została już wkalkulowana w cenę. Andrzej Powierża był zdania, że gracze giełdowi wykazali się nadmiernym optymizmem, dlatego zalecił redukowanie akcji BRE. Rynek jednak nie zdecydował się posłuchać wskazówek analityka DM PKO BP i w ciągu badanych stu dni ceny nie tylko nie spadły, ale wręcz

wzrosły o 53 proc.

II miejsce

Autor:

Marta

Czajkowska,

Michał

Konarski,

Mark McRae

Spółka:

BRE Bank

Rekomendacja: Sprzedaj

Data wydania: 30.10.2006 r.

Wspomniany poprzednio Andrzej Powierża z DM PKO BP nie był jedynym analitykiem, który pomylił się co do akcji BRE Banku. Ten sam błąd popełnili fachowcy z KBC Securities, i to zaledwie tydzień

później. Rekomendacja została praktycznie zignorowana, a papiery banku poszybowały w górę. Zamiast prognozowanych przez specjalistów 175,50 zł, za walory spółki już wkrótce płacono 418 zł.

III miejsce

Autor:

Jacek

Buczyński,

BM BPH

Spółka:

Agora

Rekomendacja: Akumuluj

Data wydania: 19.01.2006

Trudno zaprzeczyć, że rok 2006 nie był najszczęśliwszym okresem dla Agory. Wydawca "Gazety Wyborczej" musiał m.in. stawić czoło konkurencji ze strony nowego gracza na rynku - "Dziennika". Nie wszystkim udało się jednak przewidzieć kłopoty koncernu medialnego. W styczniu 2006 r. Jacek Buczyński zalecił akumulowanie akcji spółki, ustalając cenę docelową kilka procent powyżej rynkowej. Trudno było wybrać gorszy moment na wydanie pozytywnej rekomendacji, gdyż przez kolejne pół roku papiery straciły ponad połowę wartości.

Jak liczyliśmy punkty?

Autorów rekomendacji maklerskich podzieliliśmy na trzy kategorie - w zależności od tego, jakie spółki

- z jakich branż - analizują. W efekcie mamy analityków sektora Banki i Finanse, TMT (Technologia, Media,

Telekomunikacja) oraz Przemysł, Handel, Konsumpcja. W każdym przypadku stworzyliśmy osobny ranking.

Analitycy oceniani byli w trzech kategoriach:

skuteczność rekomendacji, zyskowność rekomendacji oraz ich liczba.

Skuteczność oznacza procent rekomendacji, w przypadku których akcje osiągnęły wyznaczone ceny docelowe w ciągu 100 dni od wydania raportu. Skąd akurat to kryterium? Tu należy się kilka słów wyjaśnienia. Rekomendacje maklerskie mają różne horyzonty inwestycyjne - zazwyczaj od 6 do 12 miesięcy. Niemniej jednak uznaliśmy, że już 100 dni powinno być okresem wystarczającym, żeby porównywać ze sobą skuteczność raportów. Ostatnia rekomendacja maklerska w ubiegłym roku została wydana 28 grudnia, więc konieczne było czekać aż do połowy kwietnia, żeby ocenić jej owoce. Jest to też odpowiedź na pytanie, dlaczego ranking twórców rekomendacji za rok 2006 ukazuje się dopiero teraz.

Zyskowność - to maksymalna stopa zwrotu, jaką inwestor osiągnął w ciągu 100 dni od sporządzenia rekomendacji pozytywnej ("kupuj", "akumuluj"). Na potrzeby rekomendacji negatywnych ("sprzedaj", "redukuj")

założyliśmy efektywne działanie krótkiej sprzedaży, czyli instrumentu pozwalającego zarabiać na spadkach cen akcji. Rekomendacje neutralne (n

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy