Na linii Paged Meble Swarzędz wrze. Szefowie obu spółek deklarowali niedawno, że chcą aliansu. Jednak do osiągnięcia porozumienia daleka droga. Edmund Mzyk, były prezes i największy akcjonariusz Pagedu (osobiście i poprzez podmioty zależne kontroluje 26,5 proc. kapitału spółki) w rozmowie z "Parkietem" powiedział, że nie wierzy, by połączenie Swarzędza z Pagedem Meble doszło do skutku. Jego zdaniem, Włodzimierzowi Ehrenhaltowi, prezesowi Swarzędza, nie zależy na połączeniu spółek, tylko na szumie medialnym, który takim informacjom towarzyszy. - Po tej wypowiedzi powinniśmy zerwać rozmowy, jednak biznes to biznes - mówi W. Ehrenhalt. Informuje, że warunki, jakie przedstawił Paged Meble, były nie do przyjęcia. - Oczekiwano, że już na tym etapie oddamy znak firmowy Swarzędza. Z ich wersji listu intencyjnego wynikało, że mamy zezwolić Pagedowi Meble na nieodpłatne używanie naszego logo oraz na posługiwanie się nazwą Swarzędz. Chcieli, byśmy oddali największą wartość firmy wycenianą na około 20-60 mln zł. W moim odczuciu jest to namawianie do przestępstwa. W zamian proponowali, że zrezygnują z używania marki Nowy Swarzędz - tłumaczy prezes. - Wysłaliśmy do Pagedu Meble uczciwą propozycję listu intencyjnego. Na dziś jest zwołana RN Swarzędza. Jeśli Paged zaakceptuje nasze warunki, rada mogłaby zatwierdzić podpisanie listu intencyjnego - dodaje.
Krok w dobrym kierunku
Edmund Mzyk informuje, że Paged Meble wycofał się z używania logo Nowy Swarzędz. - Nie chcemy przepychanek - tłumaczy. O tym kroku Pagedu prezes Ehrenhalt dowiedział się od "Parkietu". - Oczekiwałem na to od ponad pół roku. Ich firma dystrybuowała i produkowała meble według naszych wzorów. Ta decyzja ułatwi przeprowadzenie procesu fuzji - mówi prezes Swarzędza.
Z połączenia nici?
- Listy intencyjne proponowane przez obie strony mają podobną treść. Nasza wersja przewiduje jednak kary umowne za odstąpienie od umowy. Prezes Ehrenhalt nie chce ich zaakceptować. To może oznaczać, że list intencyjny jest mu potrzebny tylko po to, by z sukcesem przeprowadzić emisję akcji (Swarzędz planuje emisję 74,9 mln papierów. Liczy na 45-48 mln zł z ich sprzedaży - przyp. red.) - mówi Edmund Mzyk. - Trzeba pamiętać, że wiele fuzji kończy się fiaskiem nawet podczas ostatnich etapów. W tym przypadku do połączenia daleka droga. Edmund Mzyk uważa, że wartość Swarzędza według wyceny godziwej to zaledwie 15-20 proc. wartości giełdowej. Jesteśmy spółką publiczną i wyceniają nas akcjonariusze - mówi Ehrenhalt. Zaznacza, że firma podda się badaniu i wycenie. Jednak to będzie dopiero pierwszy etap, a o tym, czy dojdzie do fuzji, będą decydować akcjonariusze podczas WZA. Ewentualne połączenie miałoby zostać przeprowadzone poprzez emisję akcji Swarzędza, skierowaną do właścicieli Pagedu Meble - giełdowego Pagedu. - Aby uchwalić emisję skierowaną do Pagedu, potrzeba zgody 4/5 głosów akcjonariuszy podczas zgromadzenia - przypomina W. Ehrenhalt. Jeśli do fuzji nie dojdzie, Paged Meble stworzy własną markę z segmentu premium. Jednak będzie to niosło ze sobą większe koszty oraz wymagało czasu. Tymczasem boom na rynku mebli już się rozpoczął.