Mali akcjonariusze Pepeesu będą przy współpracy ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych organizować akcję poparcia dla dwóch punktów zamieszczonych w porządku obrad na czerwcowe WZA. Chodzi o możliwość przeprowadzenia splitu walorów (podziału) w stosunku 1 do 100 oraz wykup akcji własnych przez spółkę w celu umorzenia. - Chcemy prowadzić działania informacyjne i zachęcać do udziału w walnym. Będziemy też zbierać pełnomocnictwa od akcjonariuszy, którzy osobiście uczestniczyć w nim nie mogą - powiedział "Parkietowi" Tomasz Kowalczuk, jeden z udziałowców.
Andrzej Kiełczewski, prezes Pepesu, od dawna jest zwolennikiem splitu, który jego zdaniem wpłynąłby pozytywnie na płynność drogich walorów łomżyńskiej spółki. Nie chciałby jednak, by firma przeznaczała jakiekolwiek środki na wykup akcji. Od jakiegoś czasu stara się przekonać udziałowców, by całość z 126 mln zł uzyskanych ze sprzedaży Browaru Łomża przeznaczyć na inwestycje. W tej chwili plan inwestycyjny Pepeesu uwzględnia co prawda wydatki na nieco ponad 70 mln zł, ale zarząd ma przygotowany alternatywny projekt. Na jego realizację potrzeba już około 200 mln zł. Prezes Kiełczewski, który i tak chce przy realizacji rozbudowanego planu korzystać z kredytów i środków unijnych, nie odmawia akcjonariuszom prawa do podzielenia się nadzwyczajnym zyskiem. Chciałby jednak, by taka operacja nie uszczupliła zanadto budżetu, który mógłby być przeznaczony na rozwój.
Z naszych informacji wynika, że najwięksi akcjonariusze Pepeesu jeszcze nie podjęli ostatecznej decyzji w sprawie dwóch kluczowych punktów obrad walnego. - Wciąż konsultuję się z innymi dużymi inwestorami - mówi Hubert Gierowski, który kontroluje największy, niemal 30-proc. pakiet akcji. Niezdecydowany jest też przewodniczący rady nadzorczej, Krzysztof Borkowski (ma prawie 10 proc. akcji). Uważa, że split nie wpłynie na zwiększenie płynności walorów na giełdzie. - Zbyt mała ich ilość pozostaje w wolnym obrocie- twierdzi Borkowski. Jeżeli chodzi o buy-back, obawia się, że jeżeli nie wszyscy zdecydują się na odsprzedanie części swoich walorów, to może zmniejszyć się jego udział w kapitale zakładowym. Najchętniej przeznaczyłby całe 126 mln zł na rozwój.
Wojciech Faszczewski, który ma ponad 5 proc. udziałów Pepeesu i zasiada w radzie nadzorczej, jest zwolennikiem skupu akcji. Jego zdaniem, spółka mogłaby na to przeznaczyć nawet ponad 40 mln zł. Jednak tylko pod warunkiem, że akcjonariusze zdecydują się na ograniczony program inwestycyjny. Podobne stanowisko prezentuje BBI Capital NFI, posiadające niecałe 5 proc. udziałów.
Wczoraj kurs Pepeesu osiągnął rekordowe 175 zł po wzroście o 4,3 proc.