Prywatnych funduszy inwestycyjnych na polskim rynku jest coraz więcej. W tworzeniu tego typu produktów wyspecjalizował się np. Skarbiec. - Szyjemy fundusze na miarę, odpowiadając na konkretne potrzeby klientów - mówi Piotr Kuba, wiceprezes Skarbca. Towarzystwo zarezerwowało dla tej grupy produktów nazwę Sezam. Fundusze mają charakter niepubliczny i są dostępne tylko dla wybranej grupy zamożnych inwestorów. Według P. Kuby, są alternatywą dla usług zarządzania portfelem (asset management). Zaleta jest taka, że uczestnik funduszu płaci podatek dopiero w momencie sprzedaży certyfikatów. Inwestor korzystając z usług asset management musi się rozliczać z fiskusem raz do roku z dokonanych transakcji. - Przy kwotach rzędu kilku milionów złotych odroczenie płatności podatku może dać bardzo duże korzyści - mówi P. Kuba.
Prywatne fundusze są też wykorzystywane do "zaparkowania" akcji spółek giełdowych. Przykładów jest coraz więcej, m.in. J.W. Construction, planujący debiut giełdowy na początku czerwca. Spółka oferuje 3,5 mln nowych akcji. Oprócz tego 7,5 mln walorów sprzedaje Sezam II FIZ. Wiadomo, że jego udziałowcem jest Józef Wojciechowski, właściciel JWC.
Inny przykład to Koncern Mięsny Duda. Rodzina Dudów, kontrolująca spółkę, utworzyła własne TFI. Do funduszu Opoka FIZ wniesionych zostało 9,98 proc. akcji spółki (po podwyższeniu kapitału udział zmniejszył się do 4,99 proc.). - Docelowo w funduszu znajdzie się większość akcji kontrolowanych przez rodzinę. Zostały tam również wniesione akcje innych spółek - mówi Maciej Duda, prezes KM Duda. - Chcemy dalej inwestować i nie płacić podatku do czasu, gdy nie konsumujemy zysków - dodaje.
Na wniesienie walorów dwóch giełdowych spółek do prywatnego funduszu zdecydował się też znany inwestor Edmund Mzyk. Funduszem Karolina FIZ zarządza Opera TFI, a certyfikaty należą do inwestora i jego rodziny. Fundusz kontroluje obecnie 9,99 proc. akcji Pagedu i Yawalu. E. Mzyk twierdzi, że chciał powierzyć swój portfel specjalistom.
Operacja polegająca na przeniesieniu akcji do funduszu jest opłacalna przy założeniu, że podatek od zysków inwestor płaci dopiero w chwili sprzedaży certyfikatów, co może nastąpić wiele lat od upłynnienia akcji przez fundusz.