Grupa Lotos została właścicielem 20 proc. udziałów w koncesji na poszukiwanie ropy naftowej pod dnem Morza Północnego. Poinformował o tym wczoraj notowany na giełdzie w Oslo koncern Norwegian Energy Company (Noreco), który był stroną sprzedającą. Skandynawowie pozostaną jednak głównymi współwłaścicielami koncesji PL455, zachowując wciąż 50-proc. pakiet udziałów.
Zgodnie z podpisaną wczoraj umową, polska firma w zamian za udziały miałaby ponieść 40 proc. kosztów badań sejsmicznych obszaru koncesyjnego, liczącego 1365 km kw. To około 38 mln norweskich koron, czyli mniej więcej 15,9 mln zł. Jakie są efekty badań, nie podano. Transakcja dojdzie do skutku po uzyskaniu pozwoleń wydanych przez norweskie instytucje.
W niedawnym wywiadzie dla "Parkietu" Henrik Carlsen, dyrektor ds. poszukiwań i wydobycia Lotosu, mówił, że spółka analizuje możliwości zakupu udziałów w paru koncesjach poszukiwawczych. W przypadku niektórych wykonano dopiero wstępne badania i konieczne będą wiercenia, które potwierdzą istnienie zidentyfikowanych wstępnie zasobów. Najwyraźniej koncesja, której współwłaścicielem została właśnie Grupa Lotos, należy do takich.
Carlsen powiedział także, że gdańska spółka dostosuje się do norweskiej praktyki, zgodnie z którą poszczególne złoża mają po kilku współwłaścicieli, posiadających zazwyczaj po 20-30 proc. udziałów w koncesji.
Analitycy uważają, że Norwegia to dobry kierunek ekspansji dla Lotosu. - To bezpieczny, stabilny kraj, w którym obowiązują jasno określone zasady - powiedział Maciej Wewiórski, z DM IDMSA. - Mniejsze projekty łatwiej sfinansować i ryzyko jest mniejsze - dodał.