Syndyk Toory Poland, byłego giełdowego producenta felg i grzejników aluminiowych, ogłosił kolejny przetarg na sprzedaż fabryki w Żorach, jednego z dwóch zakładów należących do spółki, zatrudniającego ponad 200 osób. Na początku roku biegły wycenił jego wartość na 37 mln zł. Cena wywoławcza jest jednak znacznie niższa i wynosi tylko 21 mln zł. - Ta kwota stanowi 70 proc. ostatecznej wyceny tego majątku. Okazało się, że część maszyn, które znajdują się w fabryce, nie należała do spółki - tłumaczy syndyk Janusz Skiba. W tej chwili firmę dzierżawi Kuźnia Polska, prywatna spółka zajmująca się produkcją odkuwek. Nie wiadomo jednak, czy złoży ofertę kupna zakładu.
Najpoważniejszy kandydat
Trwają przygotowania do przetargu na sprzedaż znacznie większej fabryki Toory w Nisku na Podkarpaciu. - Jest pewne zainteresowanie zakładem wyrobów wysokociśnieniowych, który wytwarza grzejniki. Najpoważniejszym kandydatem nadal wydaje się Armatura Kraków - mówi Skiba.
Wcześniej aktywa Toory związane z produkcją grzejników wyceniano na 60 mln zł. Niewykluczone jednak, że jeżeli dojdzie do transakcji, Armatura zapłaci za nie sporo mniejszą kwotę, nie tylko ze względu na brak innych chętnych do zakupu. - W tej chwili produkcja grzejników jest dużo mniej opłacalna niż w zeszłym roku ze względu na słabszą koniunkturę w budownictwie i silnego złotego, który powoduje, że rośnie import tych produktów z zagranicy - tłumaczy Skiba. Pieniądze z ewentualnej transakcji zostaną przeznaczone na spłatę wierzycieli Toory.
Doniesienie do prokuratury