Walne zgromadzenie akcjonariuszy Huty Metali Nieżelaznych Szopienice głosami Hutmenu (kontroluje prawie 62 proc.) zadecydowało wczoraj o zakończeniu istnienia spółki. Przeciw uchwale głosował Skarb Państwa (ma ponad 32 proc.) i pracownicy szopienickiej spółki.
Protesty i sprzeciwy
Zaprotokołowanie sprzeciwów otwiera drogę do zaskarżenia uchwały. - Zrobimy to - zapewnia Henryk Adler, przewodniczący Solidarności w Szopienicach. - Uważamy, że można jeszcze uratować hutę, gdyby znalazł się inny, zainteresowany tym inwestor. Likwidacja jest dla Hutmenu prostsza. Cieszymy się, że tym razem Skarb Państwa zachował się przyzwoicie i poparł nas - dodaje. W zeszłym tygodniu reprezentantka MSP w radzie nadzorczej wstrzymała się od głosu, gdy opiniowany był wniosek zarządu dla walnego zgromadzenia, rekomendujący zakończenie działalności firmy.
Nie uzyskaliśmy komentarza od ministerstwa w sprawie głosowania przeciw uchwale oraz jej ewentualnego zaskarżenia i przyszłych działań.
Teraz bowiem zarząd Szopienic przygotuje wniosek o rozwiązanie i likwidację nierentownego od wielu kwartałów przedsiębiorstwa. Jeśli kolejne WZA, zaplanowane pod koniec września, poprze taki wniosek, likwidator rozpocznie sprzedaż majątku i regulowanie wierzytelności. Zadłużenie Szopienic sięga 140 mln zł. W planach jest zbycie majątku produkcyjnego (przetwórstwo miedzi) w postaci wolnej od długów, zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Na sprzedaż trafią też grunty (łącznie to 70 ha).