Tym samym „proces”, jak mówią o rozpoczętej w ubiegłym roku procedurze sprzedaży stacjonarnego operatora ludzie z branży, ponownie się wydłuża.
Pierwotnie PGE zapowiadało finalizację transakcji jeszcze w ubiegłym roku. Według analityków miało szansę uzyskać za akcje Exatela 0,7–1 mld zł. Tak się jednak nie stało. Z „procesu” odpadli najpierw konkurenci Exatela – Netia (oferowała ponad 700 mln zł) i GTS (oferty nie ujawnił). Gdy na krótkiej liście zostały Polkomtel i mały operator hurtowy Mediatel, energetyczna grupa przesunęła termin składania ofert do 4 stycznia.
Mediatel wycofał się wkrótce potem z rozmów w atmosferze skandalu: zarzucał PGE prowadzenie nietransparentnego procesu. Polkomtel został na placu boju sam, ale ciągle oferty nie złożył. Spółka bada stan sieci Exatela.
[srodtytul]Dymisja w zarządzie PGE?[/srodtytul]
W środę nagle stanowisko w zarządzie PGE stracił odpowiedzialny za finanse grupy Wojciech Topolnicki. Przyczyn jego odwołania nie podano, a obowiązki Topolnickiego przejął prezes Tomasz Zadroga. W nieoficjalnych źródłach zostaliśmy zapewnieni, że nie chodzi o sprawy transakcji w sektorze komunikacyjnym. Za sprzedaż niezwiązanych z głównym biznesesem PGE aktywów odpowiadał Marek Szostek.
Tak czy inaczej, pewne jest jedno. Sprawa Exatela jeszcze przez pewien czas zablokuje realizację ruchów przy największej transakcji na rynku telekomunikacyjnym – sprzedaży samego Polkomtela przez udziałowców tej spółki (są nimi PGE, PKN Orlen, KGHM i brytyjski Vodafone). Tzw. teazer – dokument informacyjny o sieci Plus – miał trafić do zainteresowanych pod koniec grudnia. Tak się jednak nie stało, a ostatni aktualny termin sprzedaży Polkomtelu, I kwartał tego roku, stał się nierealny.