[[email protected]][email protected][/mail]
Największe stanowe fundusze emerytalne w USA lokują w funduszach private eqiuty po kilkanaście procent aktywów. Przykładem są choćby CalPERS i CalSTRS z Kalifornii. Z kolei holenderskie fundusze, jak ABP czy Zorg en Welzijn, inwestują w ten sposób po kilka procent majątku, którym zarządzają. Udział pieniędzy pochodzących bezpośrednio i pośrednio (np. poprzez fundusze funduszy, fund of funds) z europejskich i amerykańskich funduszy emerytalnych w kapitale pozyskiwanym przez private equity czy venture capital, szacowany jest na od 1/3 do 1/2. Jak sprawy się mają w Polsce? Nasze OFE w ogóle nie inwestują w private equity czy venture capital (pe/vc) i co za tym idzie, nie mają dostępu do ponad 2/3 potencjału, mierzonego zyskiem, polskiego sektora przedsiębiorstw (korporacyjnego). – Oszczędności emerytalne mają więc ograniczony pozytywny wpływ na rozwój polskiej gospodarki – mówił Stefan Kawalec, prezes Capital Strategy, na seminarium na temat private equity.
[srodtytul]Za dużo problemów[/srodtytul]
Problemem jest np. to, że towarzystwa emerytalne (PTE) nie?mogą podpisywać umów zawierających zobowiązanie do zainwestowania pewnej kwoty pieniędzy po spełnieniu określonych warunków (tzw. commitments). Dzięki takim porozumieniom inwestor przekazuje kapitał funduszowi private equity dopiero wtedy, gdy ten określi, jakie inwestycje planuje, zaś fundusz pe/vc ma pewność, że właśnie wtedy otrzyma przyrzeczone pieniądze.
Zgodnie z obowiązującym prawem OFE mogą inwestować w fundusze private equity jedynie za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych zamkniętych. Jest to zaś stosunkowo rzadko wykorzystywana przez pe/vc forma działalności. W praktyce takich lokat w portfelach OFE więc nie ma, choć byłby to dobry instrument do dywersyfikacji ich inwestycji.