Latem początek fazy wzrostowej

Pytania do... Jarosława Niedzielewskiego, zarządzającego w Investors TFI

Aktualizacja: 25.02.2017 17:46 Publikacja: 30.05.2011 04:13

Jarosław Niedzielewski, zarządzający w Investors TFI fot. m.p.

Jarosław Niedzielewski, zarządzający w Investors TFI fot. m.p.

Foto: Archiwum

[b]Jak pan tłumaczy panujące od paru dni ożywienie na większości światowych parkietów, w tym GPW, chociaż do niedawna zanosiło się na korektę?[/b]

Nie nazwałbym tego ożywieniem – najwyżej kilkudniowym odreagowaniem po trzech tygodniach istotnych spadków trwających od początku maja, sytuacji analogicznej do tej sprzed roku.

[b]Czyli nie możemy mówić o wcześniejszym zakończeniu korekty?[/b]

Raczej nie. Jak mogliśmy się przekonać w poprzedni poniedziałek, polski rynek miał nie lada problem z obroną potencjalnie istotnego wsparcia na poziomie 2800 punktów. Spadając poniżej tego poziomu, przez chwilę, znaleźliśmy się ponownie w zasięgu męczącej konsolidacji, z jaką mieliśmy do czynienia od listopada do marca. Biorąc pod uwagę ostatnie rozchwianie rynku oraz trwające trzy tygodnie spadki, które napędziły strachu wielu inwestorom (w związku z tym, co działo się w srebrze i ropie), niewykluczone, że lekka tendencja zwyżkowa utrzyma się przez najbliższe dni, jednak nie będzie to nic trwałego. W mojej ocenie główne rynki światowe (USA i Niemcy) już od lutego znajdują się w fazie korekcyjnej, która przybiera formę ruchu bocznego, choć o dość dużej zmienności. Na czołowych giełdach rynków wschodzących taka, mniej lub bardziej płaska, korekta trwa już prawie pół roku.

[b]Kiedy się skończy?[/b]

Moim zdaniem wraz z początkiem maja weszliśmy w ostatnią, najdłuższą i najbardziej męczącą fazę tej korekty spadkowej. Dlatego po zakończeniu obecnego odreagowania spodziewam się ponownego zejścia głównych światowych indeksów w okolice marcowych dołków. Dla Polski oznaczałoby to spadek WIG20 do poziomu 2700 punktów, a w wypadku indeksu S&P500 przetestowanie wsparcia na poziomie 1250 punktów.

[b]Czy potem możemy liczyć na zwyżki?[/b]

Podobnie jak w ubiegłym roku letnie miesiące powinny być początkiem fazy wzrostowej, która wybije nas na nowe szczyty w drugiej połowie roku.

[b]Czy w związku z tym w drugiej połowie roku możemy się spodziewać napływu kapitału do funduszy akcyjnych?[/b]

Dwa lata hossy nie odbiły się specjalnie na saldzie wpłat do funduszy akcyjnych. Można się było spodziewać istotnego napływu kapitału na początku 2010 r., kiedy roczne stopy zwrotu na funduszach akcyjnych były rzędu 40–60 proc. Nie odnotowaliśmy wówczas znacznego wzrostu wpłat.

[b]Teraz stopy zwrotu są dużo niższe.[/b]

Roczne stopy zwrotu kształtują się ok. 15 proc., są więc zdecydowanie wyższe niż na lokatach, jednak dalekie od historycznych rekordów. Jednak w ujęciu półrocznym stopy zwrotu wynoszą tylko ok. 2 proc., więc trudno powiedzieć, by na widok takich cyferek inwestorzy rzucili się gremialnie do nabywania jednostek. Z tej perspektywy druga połowa roku powinna być lepsza.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy