Brak sygnałów do powrotu na rynek

Pytania do... Marka Mikucia, wiceprezesa i dyrektora inwestycyjnego Allianz TFI

Aktualizacja: 26.02.2017 17:56 Publikacja: 06.08.2011 03:54

Brak sygnałów do powrotu na rynek

Foto: Archiwum

Czy wciąż możemy mówić o korekcie, czy to już bessa?

To kwestia definicji. Spadki rzędu 30–40 proc. mogą być traktowane przez OFE jako korekta, dla inwestora indywidualnego to już ciężka bessa. Nie ma wątpliwości, że na rynku jest trend spadkowy, a krytyczne wsparcia na indeksach zostały przebite. W ciągu ostatnich dwóch, trzech miesięcy straty na niektórych papierach osiągnęły poziom 60–70 proc. Jednoznacznym potwierdzeniem bessy byłoby przebicie dołków z 2009 r. Mimo że ceny akcji wielu spółek spadły już poniżej tamtego poziomu, indeksy jeszcze mają długą drogę do przebycia.

Co mają robić inwestorzy?

Wyraźne sygnały sprzedaży płynęły z rynku już od początku maja, teraz spadki tylko nabrały tempa. Przebiliśmy wsparcia 48 000 pkt dla WIG i 2800 pkt dla WIG20. Aktywni inwestorzy powinni byli już dawno na takie sygnały sprzedaży zareagować.

Co z tymi, którzy nie zareagowali?

Nie ma jednej uniwersalnej rady dla każdego inwestora. Wszystko zależy od indywidualnej strategii i skłonności do ryzyka. Zapewne część inwestorów, którzy zostali z akcjami, będzie próbować wyjść z rynku w czasie ewentualnego ruchu powrotnego w kierunku przebitych wsparć. Pozostali być może liczą na to, że mamy do czynienia z dynamiczną korektą, podobną do tej z maja  2006 r. Wówczas WIG20 stracił 25 proc., po czym nastąpił powrót do zwyżek.

Kiedy wrócą na rynek ci, którym udało się wycofać?

Zapewne część inwestorów będzie próbowała trafić w dołek, co jest niezwykle trudne i rzadko się udaje. Prawdziwym sygnałem do powrotu byłoby przebicie oporów, które jeszcze niedawno były wsparciami, np. powrót powyżej 2600 pkt dla WIG20.

Skąd się bierze ta panika?

Inwestorzy od ponad roku lekceważyli niepokojące sygnały związane z gigantycznym poziomem zadłużenia niektórych państw. Pomagała im w tym luźna polityka monetarna banków centralnych. Ostatecznie wzrost rentowności obligacji państw południa Europy uświadomił inwestorom, że problemy z nadmiernym zadłużeniem tych krajów nie zostały rozwiązane.

Dlaczego porozumienie dotyczące zadłużenia Stanów Zjednoczonych nie przerwało trendu spadkowego?

Dopóki nie było tego porozumienia, inwestorzy mieli nadzieję, że po kompromisie politycznym w Stanach Zjednoczonych na rynki powrócą zwyżki. Zwiększenie limitu amerykańskiego długu spowodowało jednak, że nie mają już pod co grać. Na pierwszy plan wróciły dane makroekonomiczne, które ostatnio nie napawają optymizmem.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy