Czy wciąż możemy mówić o korekcie, czy to już bessa?
To kwestia definicji. Spadki rzędu 30–40 proc. mogą być traktowane przez OFE jako korekta, dla inwestora indywidualnego to już ciężka bessa. Nie ma wątpliwości, że na rynku jest trend spadkowy, a krytyczne wsparcia na indeksach zostały przebite. W ciągu ostatnich dwóch, trzech miesięcy straty na niektórych papierach osiągnęły poziom 60–70 proc. Jednoznacznym potwierdzeniem bessy byłoby przebicie dołków z 2009 r. Mimo że ceny akcji wielu spółek spadły już poniżej tamtego poziomu, indeksy jeszcze mają długą drogę do przebycia.
Co mają robić inwestorzy?
Wyraźne sygnały sprzedaży płynęły z rynku już od początku maja, teraz spadki tylko nabrały tempa. Przebiliśmy wsparcia 48 000 pkt dla WIG i 2800 pkt dla WIG20. Aktywni inwestorzy powinni byli już dawno na takie sygnały sprzedaży zareagować.
Co z tymi, którzy nie zareagowali?