Rekordowe zakupy OFE?

Zarządzający funduszami emerytalnymi wykorzystali ostatnie spadki na giełdzie do zakupów akcji. Możliwe, że ich wartość była rekordowa. Jak wynika ze wstępnych wyliczeń, mogły przeznaczyć na ten cel co najmniej 3 miliardy złotych

Aktualizacja: 26.02.2017 16:28 Publikacja: 22.08.2011 01:35

Rekordowe zakupy OFE?

Foto: GG Parkiet

Od początku sierpnia do piątku główne indeksy giełdowe spadły po kilkanaście procent – najmocniej obniżył się indeks średniej wielkości spółek mWIG40, bo o prawie 19 proc. Z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia już dawno. To skłoniło OFE do zakupów nowych akcji. Możliwe, że wydały na ten cel rekordową kwotę.

Ze wstępnych szacunków wynika, że kupiły akcje za 3 mld zł, ale nie jest wykluczone, że było to nawet 5 mld zł. Dokładne obliczenia są utrudnione. Zwłaszcza przy tak dużej zmienności na rynku akcji, z którą mamy do czynienia od początku sierpnia. Poza tym raz w miesiącu publikowane są dane dotyczące zawartości portfeli inwestycyjnych. Te dotyczące sierpnia będą znane w pierwszych dniach września.

OFE nie były stabilizatorami

– Skala spadków jest bardzo duża. Takie sytuacje nie zdarzają się często i stąd OFE mogły wykorzystać sytuację. Trudno jednak oczekiwać, że dokonają zakupów w samym dołku. Gdyby nie OFE, skala spadków byłaby zapewne jeszcze większa, ale nie można mówić o tym, że zadziałały jak stabilizatory na giełdzie. Nasza giełda zachowywała się dokładnie tak samo jak światowe – mówi jeden z zarządzających OFE.

Dużo akcji w czasie bessy

Największych zakupów dokonały zwłaszcza te fundusze, które miały w portfelu mniej akcji niż konkurenci. Na koniec lipca najniższy udział akcji w portfelu miały Generali, Axa, PKO BP Bankowy i ING. Było to odpowiednio 32,5, 33, 34,3 i 34,6 proc. Po drugiej stronie znalazł się Pocztylion z ponad 40-proc. udziałem akcji. Sporo tych papierów miały też fundusze: Polsat (37,5 proc.) i Aviva (37,3 proc.). Przeciętnie OFE miały po nieco ponad 35 proc. akcji. Dla porównania, ustawowy limit inwestycji OFE w akcje wynosi od maja 42,5 proc.

Dość krytycznie o decyzjach zarządzających dotyczących dużych zakupów wypowiada się Tomasz Publicewicz z firmy Analizy Online, która monitoruje rynek funduszy emerytalnych i inwestycyjnych.

– Gdyby OFE stale zachowywały się antycyklicznie, taką decyzję można byłoby ocenić dobrze. Ale tak nie jest. W szczycie ostatnich zwyżek OFE pokazywały relatywnie wysokie zaangażowanie w akcje. A dużo akcji powinny mieć w czasie dołka bessy. Z kolei w lutym 2009 r. udział akcji w ich portfelach był poniżej 20 proc., a wtedy rynek zaczął rosnąć. Kolejne dni pokazują, że powodów do kupowania jest wciąż dużo. Więcej jest też tych, którzy oceniają, że mamy do czynienia z głębszą recesją – mówi Tomasz Publicewicz.

W całym ubiegłym roku OFE kupiły akcje za rekordową kwotę 13–15 mld zł. Niektóre szacunki wskazywały, że mogły one wydać nawet 17 mld zł. W tym roku ze względu na obniżenie wysokości składki do OFE zakupy nowych papierów udziałowych miały być – według prognoz OFE – już niższe. Jak będzie ostatecznie, to się okaże.

Fundusze emerytalne, które miały najmniej akcji w portfelu, najmniej straciły od początku?sierpnia do ostatniego czwartku (OFE podają wartość jednostek rozrachunkowych z dziennym opóźnieniem). Podobnie jak najmniej tracą od początku tego roku. Średnia stopa zwrotu funduszy od końca lipca do 18 sierpnia to -5,8 proc. Od początku roku do czwartku nie jest dużo lepiej: -4,8 proc. – Po ostatnich spadkach stopa zwrotu OFE powinna być dość niska w tym roku. To pokazuje, że postulaty OFE dotyczące potrzeby funduszu bezpiecznego były słuszne – mówi Marcin Żółtek, dyrektor inwestycyjny i członek zarządu Aviva PTE.

Szymon Ożóg - szef analityków BESI, były zarządzający ING OFE

Nie jestem zaskoczony, że OFE kupiły akcje za nawet 2 proc. aktywów. To nie jest jeszcze oszałamiająca kwota. Tak powinien zachowywać się długoterminowy inwestor, gdy trwa paniczna wyprzedaż, a wyceny są atrakcyjne – nawet jeżeli prawdopodobieństwo scenariuszy bessa – korekta można było w tych dniach oceniać na 50:50. OFE powinny być jak Warren Buffett. Jeżeli trend spadkowy się utrzyma, fundusze będą prawdopodobnie polować na kolejne okazje. Historycznie OFE osiągnęły lepsze stopy zwrotu od porównywalnych funduszy mieszanych właśnie ze względu na taką politykę alokacji.

Jarosław Lis - zarządzający Union Investment TFI

Czy to był dobry czas, by kupować, to się dopiero okaże. Generalnie OFE są w tej komfortowej sytuacji, że nie muszą się zbyt długo zastanawiać, czy za tydzień akcje przypadkiem nie będą tańsze o 10–20 procent. OFE nie mają odpływów, nie da się z nich wypłacić pieniędzy. Bez wątpienia dużą wagę przywiązują do właściwej selekcji. Ich horyzont inwestycyjny jest determinowany przez długoterminową, emerytalną perspektywę ich klientów. Taki wolumen zakupów na pewno byłby w stanie zrównoważyć rynki, zwłaszcza że w większości wypadków była to tylko jedna strona transakcji, czyli kupno.

Grzegorz Jałtuszyk - dyr. departamentu zarządzania aktywami w PTE Warta

Wydaje się, że tak duże zakupy otwartych funduszy emerytalnych w ostatnim czasie to jednak skutek przesadzonych szacunków. Jeśli tak jest rzeczywiście, to oznacza, że zarządzający uznali, iż jest dobry moment do zakupów, gdy ceny są niskie. Czy opłacało się to zarządzającym funduszami? Dopiero się okaże. Trudno przewidzieć, co wydarzy się w kolejnych miesiącach. Można odnieść wrażenie, że inwestorzy przewidują recesję, a nie łagodne spowolnienie. Jeśli te prognozy się potwierdzą, będzie to oznaczało, że jeszcze nie osiągnęliśmy dna spadków na giełdach. Możliwe jest chwilowe uspokojenie, a potem dalsze spadki.

Tomasz Piotrowski - zarządzający Skarbiec TFI

To mogła być taka kwota, chociaż myślę, że nie miałaby wpływu na trend na głównym rynku. Sytuacja na GPW jest wypadkową globalnych przepływów kapitałowych, w których udział OFE jest relatywnie niski. Nawet taka kwota nie jest w stanie odwrócić trendu, chyba że na rynku małych i średnich spółek, na którym inwestorzy zagraniczni są zdecydowanie mniej obecni. OFE w przeciwieństwie do TFI nie mają problemu z bieżącą zbywalnością inwestycji, nie muszą się liczyć z umorzeniami, dlatego mogą inwestować w relatywnie mniej płynne spółki w dłuższym czasie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy