Najwięcej, bo 10,9 proc., zyskał notowany w Nowym Jorku,?a indeksowany według? wskaźnika Morgana Stanleya, iShares MSCI Poland Investable Market. Niemal równie duży wzrost (10,3 proc.) odnotował najstarszy i też notowany w Nowym Jorku Market Vectors Poland firmy Van Eck Global. Mniej, bo 6,8 proc., odrobił notowany w Londynie i na Deutsche Boerse, również indeksowany według MSCI, iShares MSCI Poland.
W tym samym czasie WIG20 zyskał na wartości 4,9 proc., a WIG wzrósł o niespełna 6 proc.
Zagraniczne fundusze typu ETF są notowane w walutach obcych, co ma wpływ na ich kurs. Inwestorzy zgromadzili w nich łącznie ponad 200?mln dolarów.
Łukasz Rosiński, analityk z Domu Maklerskiego AmerBrokers, podkreśla, że Polska nie jest na zewnątrz traktowana jako odrębny podmiot, podobnie zresztą jak Czechy, Turcja czy Węgry. – Wszyscy jesteśmy wrzucani do koszyka emerging markets. Polska wcale nie musi być postrzegana jako zielona wyspa, ale dobrze, że są polskie ETF, bo promują kraj i nasz rynek kapitałowy – zaznacza Rosiński.
Gdy doszło do ostatniej wyprzedaży na giełdach, nie oglądano się na fundamenty poszczególnych krajów. W pierwszej połowie miesiąca najwięcej, bo blisko 11 proc., stracił ETF iShares MSCI Poland Investable Market. W ciągu miesiąca, do 15 sierpnia, kiedy fundusz osiągnął historyczne minimum, jego wartość spadła o blisko 27 proc., a od rekordowej wartości z początku maja była niższa o 35 proc. Wartość jednostki funduszu, który zadebiutował pod koniec maja ubiegłego roku, spadła poniżej 30 dolarów po raz pierwszy od sierpnia 2010 r. Roczne minimum zanotowano z pewnym opóźnieniem w stosunku do wydarzeń w Polsce, gdzie WIG najwięcej stracił w środę, 10 sierpnia.