Dla domów maklerskich, szczególnie tych skoncentrowanych na obsłudze mniejszych firm i inwestorów detalicznych, nadszedł niełatwy czas. Jaka będzie recepta DM BOŚ na kryzys?
Rzeczywiście, obecnie widać coraz większą aktywność inwestorów zagranicznych i spadek udziału inwestorów detalicznych w obrotach akcjami. Niemniej ten rok pokazuje, jak ważna jest dywersyfikacja działalności. Obsługujemy „detal" nie tylko na rynku kasowym, ale jesteśmy liderami rynku terminowego, który jest dobrym wyjściem na czas kryzysu. Słuszne okazało się także wejście na rynek forex – widzimy duże zainteresowanie klientów. Naszą receptą jest więc udostępnianie klientom produktów, dzięki którym można zarabiać także podczas słabszej koniunktury.
Czy wielu inwestorów przenosi się z rynku akcji na rynek forex?
Nie jest to trend dominujący. Naturalne jest, że w okresie dekoniunktury na rynku akcji zainteresowanie klientów skupia się m.in. na foreksie, ale na jednego nowego klienta foreksowego przypada wciąż dwóch nowych klientów inwestujących na giełdzie. Obecnie na platformie bossafx prowadzimy ponad 5 tys. kont, z czego blisko połowa to aktywni gracze. Naszym zdaniem to spore osiągnięcie, szczególnie że rozwijamy ten biznes dopiero od dwóch lat.
Gigantyczna zmienność na rynku w sierpniu i we wrześniu nie sprzyjała animatorom, do których się zaliczacie. Na ile szacuje pan straty klientów DM BOŚ i samego biura?