W Polsce nie brakuje głosów, że obniżenie perspektywy dla polskiego sektora bankowego wtedy, kiedy wypracowuje on rekordowe zyski, trudno uzasadnić.
Poczyniona przez nas zmiana odzwierciedla naszą ocenę otoczenia, w jakim bankom przyjdzie działać w najbliższych 12–18 miesiącach. Spodziewamy się stopniowego wzrostu presji na sektor – z uwagi na oczekiwaną niższą dynamikę PKB. Słabszy wzrost prowadzi do pogorszenia się jakości portfeli kredytowych, większej rywalizacji o źródła finansowania oraz bardziej defensywnych strategii. Moody's oczekuje również, że słabszy wzrost gospodarczy w największych krajach Europy Zachodniej, które są głównymi partnerami handlowymi Polski, konsolidacja fiskalna i ograniczenie akcji kredytowej wpłyną na kondycję banków.
Grupa krajów z negatywną perspektywą dla banków jest coraz liczniejsza. Znajdują się w niej także Grecja i Włochy. Jak inwestorzy mają rozróżniać te przypadki?
Nasz raport dostarcza oceny fundamentów systemów bankowych. Podkreślamy w nim, że polski sektor jest jednym z najlepiej skapitalizowanych w regionie, utrzymuje samofinansowanie, czyli finansowanie kredytów depozytami klientów. Średni zwrot na kapitale własnym na koniec 2010 r. sięgał 12,5 proc., co wyróżnia polskie banki spośród innych instytucji w regionie. Jednak w naszej opinii rentowność będzie się stopniowo pogarszać z uwagi na coraz trudniejsze uwarunkowania makro. Wiele krajów w regionie ma już zresztą negatywną ocenę swoich sektorów bankowych z uwagi na czynniki, o których mówiłem.
Jak szybko globalna ocena sektora rzutować może na indywidualne ratingi dla polskich banków?