Kryzys przede wszystkim przekształca mechanizmy działania strefy euro. Część analityków spodziewa się, że zmusi on polityków do stworzenia unii fiskalnej. Nie stanie się to jednak szybko.
– Przez następne dwa lata europejscy decydenci będą próbowali przepchnąć strefę euro przez kryzys, stosując doraźne rozwiązania. Stopniowo będą jednak budować unię fiskalną. Skończy się to happy endem, ale nie w prosty sposób tak jak w amerykańskich filmach, tylko po wielu zwrotach akcji jak we francuskim kinie – wskazuje Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING.
Kryzys sprawił również, że to, co było wcześniej nie do pomyślenia, zaczęło być głośno rozważane przez europejskich decydentów. Na początku listopada tego roku prezydent Francji Nicolas Sarkozy i niemiecka kanclerz Angela Merkel zagrozili Grecji, że może zostać wyrzucona ze strefy euro, jeśli Grecy odrzucą w referendum drugi pakiet pomocowy. Referendum zostało odwołane, ale zdaniem ekonomistów stworzono niebezpieczny precedens, grożący zaognieniem kryzysu w eurolandzie.
– Możliwość opuszczenia strefy euro była dotychczas w unijnych kręgach uznawana za tabu. Używając tej groźby, europejskie rządy mogły uruchomić sekwencję zdarzeń, których konsekwencją mogło być wycofywanie pieniędzy banków oraz wyprzedaż długu państw z obrzeży strefy euro. To sprawiłoby, że kryzys, który dotychczas obserwowaliśmy, zostałby uznany za łagodny – ostrzega Joachim Fels, ekonomista banku Morgan Stanley.
– Tabu zostało złamane. Strefa euro jest teraz wyposażona w broń nuklearną przeciwko swoim członkom: groźbę wykluczenia. Siły tej groźby nie wolno nie doceniać – wskazuje Jacob Funk Kirkegaard, ekonomista z Peterson Institute for International Economics.
Część analityków nie wyklucza podziału strefy euro. Zdaniem Jima O'Neilla, szefa Goldman Sachs Asset Management, te państwa strefy euro, którym z różnych względów nie będzie się podobało tworzenie unii fiskalnej w tym regionie, powinny opuścić euroland. Do grupy tej Jim O'Neill zalicza nie tylko Grecję, Irlandię, Portugalię, Hiszpanię czy Włochy, ale również kraje o zdrowych finansach?publicznych, takie jak Finlandia.