Nadzorcy zalecają ostrożność na foreksie

W czerwcu tego roku Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała informację „Co warto wiedzieć o kontraktach na różnice kursowe (CFD)". Był to jeden z pierwszych przypadków, kiedy nadzorca zajął się rynkiem forex.

Aktualizacja: 24.02.2017 01:31 Publikacja: 14.12.2011 00:38

Nadzorcy zalecają ostrożność na foreksie

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

W minionym tygodniu podobne ostrzeżenie opublikował Europejski Urząd Nadzoru Papierów Wartościowych i Giełd (ESMA).

O ile jednak KNF skupił się na rynku CFD, o tyle już ESMA zwróciła uwagę na bardziej ogólne zagadnienia związane z obrotem instrumentami na rynku forex. Jak podkreślili przedstawiciele europejskiego nadzoru, istnieją bowiem dwa główne czynniki ryzyka związane z inwestycją na tym rynku, które warto przypomnieć graczom.

4,28 mld zł wyniosły średnie dzienne obroty na rynku walutowym w Polsce w 2010 r.

Co więc znalazło się w piśmie wystosowanym przez Europejski Urząd Nadzoru Papierów Wartościowych i Giełd?

ESMA zwraca przede wszystkim uwagę na fakt, że coraz więcej firm oferujących usługi na rynku forex działa bez odpowiedniej licencji i zezwolenia. Jak podkreślają autorzy ostrzeżenia, korzystanie z usług tego typu firm wiąże się z dodatkowym ryzykiem. Ich działanie bowiem nie podlega kontroli z zewnątrz, co często oznacza niejasne standardy ochrony inwestorów, w zakresie zabezpieczenia aktywów, przepływu informacji czy też zgłaszania ewentualnych skarg – można przeczytać w oświadczeniu europejskiego nadzoru.

Brak licencji to tylko jeden z problemów poruszonych przez nadzór. Drugą kwestią jest ryzyko związane z samym faktem inwestowania w instrumenty pochodne na rynku forex.

34 proc. światowych dziennych obrotów na foreksie stanowią obroty w Londynie

Jak bowiem podkreśla ESMA, inwestorzy, którzy nie rozumieją konstrukcji i działania danych instrumentów, powinni unikać tego typu inwestycji. Nieznajomość rynku i instrumentów może bowiem skutkować szybką stratą nawet wszystkich pieniędzy. Stanowisko to podziela Krzysztof Szypuła, partner zarządzający w Money Makers.

– Jak to zwykle bywa z narzędziem, jakim jest forex, które samo w sobie jest jak najbardziej przydatne i potrzebne, niewłaściwie wykorzystane może przynieść więcej szkód niż zysku – tłumaczy Szypuła. – Jeśli rzeczywiście interesujemy się rynkami finansowymi, poświęcamy ich analizie odpowiednio dużo czasu i czujemy się w jakimś stopniu ekspertem w tym zakresie, to oczywiście tego typu mechanizmy, jak platformy forex, mogą być dla nas doskonałym rozwiązaniem. Jeśli jednak trafiamy tam skuszeni szybkimi zyskami, bez doświadczenia i znajomości rynków finansowych, to warto się zastanowić dwa razy. Bez wiedzy i przygotowania korzystanie z narzędzia, które w zamyśle miałoby być używane przez profesjonalistów, niebezpiecznie zbliża nas praktycznie do czystego hazardu. Pamiętajmy także, że, tak jak w kasynie, najwięcej zyskuje zawsze dostawca platformy forex. Zarabia na każdej transakcji, którą wykonujemy niezależnie, czy przynosi nam ona zysk czy stratę – dodaje partner zarządzający Money Makers.

Co więc zaleca ESMA? Postulaty są klarowne. Inwestując na rynku forex, należy sprawdzić firmę brokerską, z usług której chcemy skorzystać, a także dokonywać inwestycji tylko w znane nam instrumenty.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego