Łączna wartość depozytów złożonych w greckich bankach spadła od grudnia 2009 r. do końca 2011 r. o 28 proc., do 169 mld euro. Według danych zaprezentowanych niedawno przez greckiego ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa, spośród 62 mld euro depozytów wycofanych z banków w Grecji przez ostatnie dwa lata, 16 proc. trafiło do zagranicznych banków, z czego 32 proc. do Wielkiej Brytanii, a 10 proc. do Szwajcarii. O ile klienci wycofują pieniądze z greckich banków, to w tym samym czasie kapitał napływa do pożyczkodawców w bezpieczniejszych państwach Europy. Od końca 2009 r. depozyty w niemieckich bankach zwiększyły się o ponad 8 proc.
Wyspy stabilności
Mocnego odpływu depozytów doświadcza też Irlandia. Od szczytu z sierpnia 2009 r. zmniejszyły się one tam o 17?proc. Dane z innych krajów z peryferii strefy euro nie są już tak jednoznaczne. (Pomijając to, że w grudniu, w związku z czynnikami sezonowymi rosły one we wszystkich tych państwach – łącznie z Grecją). W Hiszpanii depozyty zmniejszyły się od czerwca 2011 r. do końca listopada o 5 proc., do najniższego poziomu od kwietnia 2008 r. Jednakże od grudnia 2009 r. do końca 2011 r. depozyty zwiększyły się o 0,9 proc.
Oznak paniki nie ma też we Włoszech. Co prawda, w listopadzie wartość depozytów była tam najniższa od 18 miesięcy, ale na koniec roku była już wyższa o ponad 2 proc. niż dwa lata wcześniej.
Mocno zaskakujące są dane z Portugalii, gdzie od maja 2010 r. (gdy Grecja dostała pierwszy pakiet pomocowy) depozyty wzrosły o 8,8 proc., czyli szybciej niż w Niemczech, gdzie zwiększyły się o 7 proc. – Depozyty w Portugalii wzrosły tak mocno dlatego, że banki zwiększyły oprocentowanie. W zeszłym roku płaciły średnio 4?proc., gdy rok wcześniej 1,5?proc. Ludzie zaczęli więc masowo lokować tam pieniądze. Ale ten trend nie będzie raczej kontynuowany w 2012 r. – wskazuje Andre Rodrigues, analityk z lizbońskiego Caixa-Banco de Investimento.
Niepokojące sygnały
Część ekspertów obawia się, że jeśli kryzys w strefie euro się zaostrzy, klienci będą wycofywali pieniądze również z banków państw takich jak Hiszpania czy Włochy. – Największym niebezpieczeństwem jest to, że ludzie stracą zaufanie do trzymania pieniędzy w Hiszpanii, Portugalii oraz Włoszech i zaczną przerzucać do Niemiec pieniądze z bankowych depozytów w tych krajach. To zagrożenie nie zostało jeszcze zdyskontowane przez rynek – uważa Dario Perkins, ekonomista z londyńskiego Lombard Street Research.