W sondzie „Parkietu" wzięli udział zarządzający lub zespoły inwestycyjne z dziesięciu TFI. Osiem zdecydowanie opowiedziało się za spółkami o mniejszej kapitalizacji. Ich zdaniem segment rynku, który od dwóch miesięcy ciągnie minihossę, w najbliższym czasie również będzie dawał okazje do zysków.
Misie sprzyjają bykom
Na korzyść małych i średnich spółek przemawiają przede wszystkim relatywnie lepsze wyceny w stosunku do dużych spółek i brak interesujących celów inwestycyjnych wśród tych ostatnich. – Do tego dochodzi lepsza technicznie sytuacja indeksu mWIG40, a w szczególności sWIG80 niż WIG20 – mówi Marek Mikuć, dyrektor inwestycyjny TFI Allianz.
– Małe i średnie spółki dużo straciły na wartości w ubiegłym roku, często niezasłużenie – przypomina Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Podkreśla, że w przypadku blue chips, zwłaszcza tych, w których udziałowcem jest Skarb Państwa, w najbliższym czasie ryzykiem będzie nadmierna podaż akcji, potencjalnie negatywnie wpływająca na kurs.
– Jak pokazuje historia polskiego rynku, okresy lepszego zachowania sWIG80 od szerokiego rynku mogą trwać dość długo i być bardzo dochodowe dla akcjonariuszy. Wzrost misiów o 30 proc. może być jedynie początkiem trendu, tym bardziej, że niewielu inwestorów skorzystało do tej pory na tej hossie – zwraca uwagę Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji w Investors TFI.
Co konkretnie?
Pytani o konkretne spółki, zarządzający odpowiadają jednak niechętnie, a jeżeli już zgadzają się na podanie nazw, wymieniają również spółki z ?WIG20. Lista Sebastiana Buczka jest długa i obejmuje m.in.: Amicę, BBI Development, Bogdankę, City, Ferro, Forte, Krakchemię, LPP, MCI, Mercor, MW Trade, Orzeł Biały, PEP, Synektik, Synthos, Tell czy Votum.