Nieco ponad dwa lata działalności i 112 emitentów – tym może się pochwalić Giełda Papierów Wartościowych, która uruchomiła we wrześniu 2009 r. cztery rynki obligacji pod wspólną nazwą Catalyst. Tylko w tym roku zadebiutowało na nim 12 firm (licząc debiut spółki logistycznej Odratrans). Inwestorzy mają do wyboru papiery o oprocentowaniu ledwo przekraczającym 6 proc. (takimi są pięcioletnie papiery GPW, sprzedane w grudniu i w styczniu). I bardziej ryzykowne. Odważni mogą się zdecydować na walory East Pictures, spółki działającej w branży filmowej, która proponuje 14 proc. w pierwszym roku i aż 17 proc. w drugim. Spółki plasują papiery w od kilkumiesięcznych do kilkuletnich terminach wykupu. Wartość emisji waha się od kilkuset tysięcy do kilkuset milionów złotych.

Zarządzający inwestują rozważniej

Ponad dwa lata temu niewielu analityków wróżyło Catalyst sukces. Na rynku krajowym dominował model, w którym papiery były obejmowane głównie przez banki i fundusze, a handel na rynku wtórnym praktycznie nie istniał. Większość kupujących interesowało bowiem trzymanie papierów do terminu wykupu.

– Główną zaletą Catalyst jest to, że można na nim zmniejszać lub zwiększać zaangażowanie w danych obligacjach. To wielka zaleta dla inwestorów, ale w postaci premii za płynność także dla emitentów, ponieważ istnienie tej premii może zmniejszać koszt emisji wyrażony oprocentowaniem obligacji – mówił niedawno „Parkietowi" prezes GPW?Ludwik Sobolewski. – Ten mechanizm działa jak dotąd w ograniczonym stopniu, a to ze względu na niedostateczną płynność co do większości serii dostępnych na Catalyst – ale mam wrażenie, że już działa na przykład w przypadku obligacji spółdzielczych. Dlatego tak ważne są działania GPW i uczestników rynku, które są obliczone na zwiększenie obrotów – dodał.

Zarządzający inwestują rozważniej

Dla GPW rynek Catalyst (powstały na bazie MTS-CeTO)?to szansa na dywersyfikację przychodów, a nawet zwiększenie wpływów od  tych samych emitentów (obligacje plasują spółki, których akcje notowane są często na GPW?czy NewConnect). Dla kupujących – ważny argument pozwalający zwiększyć bezpieczeństwo inwestycji (choć wyjście z problematycznego portfela wciąż pozostaje iluzoryczne). Rynek, który pokazał, że firmy płacą nawet 15 proc. w skali roku – ponad dwa razy więcej niż oprocentowanie najlepszych lokat bankowych – stał się także pokusą dla drobnych graczy.

Niestety, w ślad za perspektywą wysokich zysków pojawiły się także pierwsze problemy – niektóre spółki (choć to wciąż nieliczne przypadki) mają problemy ze spłatą zobowiązań i dogadują się z obligatariuszami co do zmiany warunków obsługi obligacji. GPW?walczy o przyciągnięcie na Catalyst jak najsilniejszych emitentów (od 2011 r. notowane są np. obligacje PKO?BP, wyemitowane wcześniej na rynku europejskim). Budowie zainteresowania wokół rynku służyła także ostatnia oferta publiczna obligacji giełdy, skierowana do „detalu". Na papiery spółki zapisało się niemal 1,8 tys. osób.