Wrocławska firma windykacyjna Kruk jeszcze w tym roku może dokonać pierwszych inwestycji na Węgrzech. Tym samym wraca do pomysłu podboju kolejnego zagranicznego rynku. Jej prezes Piotr Krupa nie ukrywa, że chce, aby w ciągu kilku lat jego firma stała się liderem branży windykacyjnej w Europie Środkowo-Wschodniej.
Młody rynek
O planach wejścia na Węgry Kruk informował już w 2011 r. Wtedy też wrocławska firma kupiła tamtejszą spółkę SH Money, która ma licencję na kupowanie wierzytelności. Transakcja ta musi być jeszcze zaakceptowana przez węgierski nadzór finansowy. Ile Kruk zapłacił za SH Money, nie wiadomo.
– Jesteśmy na etapie uzyskiwania zgody na tę transakcję. Liczymy, że proces ten zamknie się w ciągu najbliższych kilku tygodni – mówi Piotr Krupa.
Kiedy więc można się spodziewać pierwszych inwestycji na Węgrzech? – Mimo problemów Węgier i niebezpieczeństwa zmian kursu forinta, chcemy dokonać pierwszych transakcji na tym rynku jeszcze w tym roku – dodaje Krupa.
Węgierski rynek obrotu wierzytelnościami w porównaniu z polskim jest jednak stosunkowo młody i mało rozwinięty. Zdaniem Krupy wynika to z faktu, że banki nie mają partnerów do rozmów. Takim ma zaś stać się Kruk. Jak bowiem podkreśla Krupa, działające na Węgrzech banki wykazują dużą chęć do sprzedaży wierzytelności.