Notowana na NewConnect firma nie spieszy się z przejściem na główny parkiet. – Nie potrzebujemy finansowania, nie widzimy na razie okazji do ciekawych przejęć czy inwestycji, które musielibyśmy finansować emisją akcji – mówi Marcin Billewicz, prezes Copernicusa. Debiut jest możliwy najszybciej pod koniec roku.
W poniedziałek Copernicus Capital TFI otrzymało zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na uruchomienie nowego funduszu – Płynnościowego Plus, a w najbliższych tygodniach spodziewa się kolejnej – dla Skarbowego Plus.
W dalszej perspektywie (wniosek czeka na rozpatrzenie) ruszy fundusz zamknięty, inwestujący w pożyczki o wysokim oprocentowaniu. – Jest duże zapotrzebowanie na tego typu pożyczki ze strony osób poszukujących pilnie finansowania i jednocześnie posiadających dobre zabezpieczenie. Fundusz powinien zarabiać ok. 12-14 proc. w skali roku, liczymy na to, że do końca 2012 r. uda się do niego pozyskać ok. 40 mln zł aktywów. Nie będzie to fundusz wyłącznie dla bogatych klientów – zapowiada Billewicz.
Grupa Copernicus specjalizuje się również w przeprowadzaniu emisji obligacji korporacyjnych. – Do końca kwietnia za naszym pośrednictwem zostaną wyemitowane papiery o wartości ok. 450 mln zł. Nasz plan na cały rok zakłada przeprowadzenie emisji o wartości 1 mld zł – zapowiada prezes.
– W październiku powiedziałem, że w ciągu najbliższego półrocza indeksy giełdowe nad Wisłą osiągną krótkoterminowe dno. Obecnie podtrzymuje tę prognozę. Dzieli nas spory dystans od parkietów zachodnich i teraz będziemy go nadrabiać – uważa Billewicz. Zastrzega przy tym, że nie oznacza to nadejścia wielkiej hossy.