Jeszcze w 2010 r. obrona kursu dokonywała się głównie w grudniu, dzięki czemu resort poprawił wskaźnik zadłużenia do PKB. Na relację tę wpływa kurs euro i dolara w ostatnim dniu roboczym roku, po tych kursach są bowiem przeliczane zagraniczne zobowiązania rządu. Wcześniej resort wymieniał walutę pochodzącą z płatności unijnych i emisji zagranicznych głównie w Narodowym Banku Polskim, a operacje te nie wpływały na rynkowy kurs naszej waluty.

Od końca kwietnia 2011 r. MF rozpoczęło już regularną wymianę środków z funduszy unijnych bezpośrednio na rynku walutowym. Dilerzy przyznają jednak, że handlujący złotym przyzwyczaili się do tych transakcji. – Najnowsze dane resortu pokazują, że interwencje są coraz mniej skuteczne. W sumie w 2011 r. przez rynek wymieniono większość płatności unijnych, a wpływ tego na aprecjację złotego był umiarkowany. Wszystko wskazuje więc, że w razie większych wahań kursów funkcję stabilizującą przejmie bank centralny – mówi Marcin Mazurek, analityk BRE Banku.

Wymiana walut na rynku to niejedyne operacje, jakie podejmuje MF, aby zmniejszyć skalę zadłużenia. W 2011 r. resort zaangażował 0,4 mld euro w transakcje FX swap, polegające na tymczasowej zamianie walut na złote. Dzięki temu mógł pozyskać na pewien?czas 1,6 mld zł. Z?kolei wymiany płatności odsetkowych (tzw. IRS) pozwoliły zaoszczędzić 1,61 mld zł w tym roku kosztem 2011 r. (na który zaksięgowano 1,57 mld zł).