Resort finansów bije w TFI

Popularne fundusze aktywów niepublicznych mają konkurencję: dużo tańsze spółki komandytowo-akcyjne

Aktualizacja: 18.02.2017 13:32 Publikacja: 22.05.2012 14:15

Resort finansów bije w TFI

Foto: GG Parkiet

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Finansów wydało interpretację ogólną, z której wynika, że dochód – zarówno osoby fizycznej, jak i prawnej – z udziałów w spółce komandytowo-akcyjnej (SKA), podlega opodatkowaniu dopiero w momencie jego wypłaty.

Co to oznacza w praktyce? Interpretacja pozwala na odroczenie zapłaty podatku dochodowego do momentu, gdy dochody uzyskane z udziałów w SKA zostaną faktycznie wypłacone. Akcjonariusz takiej spółki nie musi więc na bieżąco odprowadzać zaliczek na podatek dochodowy – zrobi to dopiero w momencie przyznania dywidendy.

Na przekór TFI

Na podobnej zasadzie działają fundusze inwestycyjne zamknięte aktywów niepublicznych (FIZAN), oferowane zamożniejszym klientom przez wyspecjalizowane TFI. Produkty te są wykorzystywane do tzw. optymalizacji podatkowej.

(...) Z datą podjęcia uchwały przez walne zgromadzenie SKA o wypłacie dywidendy – albo jeżeli został określony dzień dywidendy – w tym dniu, przychód akcjonariusza z tytułu udziału w zysku takiej spółki staje się jego przychodem należnym (...)

interpretacja ogólna MF DD5/033/1/12/KSM/DD-125

W świetle interpretacji resortu finansów, pomiędzy FIZAN a SKA pozostaje jedna zasadnicza różnica – ten pierwszy jest dla inwestora dużo droższy. Utrzymywanie takiego funduszu to dla klienta TFI koszty rzędu kilkuset tysięcy złotych rocznie (nie cała ta kwota trafia jednak do TFI).

Prowadzenie przedsiębiorstwa w formie SKA nie kosztuje nic, pomijając koszty doradztwa podatkowego.

Jest o co walczyć

Wartość aktywów zgromadzonych w funduszach tego typu na koniec kwietnia (ostatnie dostępne dane Analiz Online) wynosiła ponad 18 mld zł. Według danych NBP na koniec marca było to ponad 30 mld zł.

W ostatnich miesiącach jest to grupa funduszy, która cieszy się największym powodzeniem inwestorów – tylko od początku roku wpłacono do nich ponad 4?mld zł.

Nic dziwnego, że TFI wyspecjalizowane w funduszach inwestycyjnych otwartych, nieposiadających w ofercie FIZAN, zacierają ręce. – Biznes antypodatkowych funduszy stoi teraz pod dużym znakiem zapytania. Po co inwestor miałby płacić 200–300 tys. zł rocznie za coś, co może mieć za darmo? – pyta retorycznie prezes TFI nieoferującego tego typu rozwiązań (prosi o anonimowość).

– Widać to zresztą po tym, że wiele TFI, które specjalizowały się w tego typu funduszach, rozszerzyły działalność również o fundusze otwarte. Nie tak dawno zrobił to Copernicus Capital TFI, na przełomie tego i ubiegłego roku Ipopema TFI, a niedawno Forum TFI zapowiedziało, że również chce się otworzyć na ten segment rynku. To najlepiej świadczy o tym, że dążą do uniezależnienia swojej działalności od antypodatkowego biznesu – mówi zarządzający z innego TFI.

TFI, o których mowa, nie odnoszą się do tej tezy. Podkreślają natomiast, że w interpretacji nie widzą dla siebie zagrożenia. – Sami informujemy naszych klientów o tej interpretacji. Dla osób chcących wpłacić 100–300 mln zł lub więcej do funduszu aktywów niepublicznych, optymalizacja podatkowa nie jest jedyną motywacją. Oferujemy znacznie więcej. Tak naprawdę chodzi o zarządzanie majątkiem oraz strukturę, która zabezpiecza interes ekonomiczny moich klientów, a nie tylko optymalizację podatkową. W przypadku mniejszych inwestorów, dysponujących kwotami rzędu kilku – kilkunastu milionów złotych, koszty funduszu rzeczywiście mogą być za duże. Niewykluczone, że dla nich SKA będzie ciekawym rozwiązaniem. O moich klientów jednak się nie obawiam – mówi Piotr Grabowski, prezes Copernicus Capital TFI.

Eksperci, niezależnie od tego, czy zarabiają na FIZAN, czy też nie, zgadzają się co do jednego – podatkowe eldorado nie potrwa długo. Stanowisko fiskusa jest dla niego niekorzystne i prawdopodobnie wkrótce dojdzie do zmiany przepisów podatkowych.

[email protected]

Fundusze aktywów niepublicznych to najszybciej rosnąca część rynku funduszowego. TFI wyspecjalizowane w funduszach otwartych muszą się liczyć z kaprysami koniunktury – ich przychody zależą od wartości aktywów zgromadzonych w funduszach, a te, w zależności od nastrojów klientów i rynków, są raz większe raz mniejsze. Do funduszy inwestycyjnych zamkniętych aktywów niepublicznych od początku roku napłynęło ponad 4 mld zł, fundusze akcji pozyskały w tym czasie 77 mln świeżego kapitału. W przypadku funduszy aktywów niepublicznych TFI pobierają co roku stałą opłatę rzędu kilkuset tysięcy złotych. TFI wyspecjalizowane w FIZAN muszą polegać na pojedynczych, zamożnych inwestorach. Np. w kwietniu do funduszy tego typu wpłacono ok. 1 mld zł, z czego większość trafiła zaledwie do dwóch funduszy Skarbiec TFI i Ipopema TFI.

Fundusze lepsze przy długoterminowej optymalizacji

Aleksander Widera, wiceprezes, Ipopema TFI

Tylko w tym roku założyliśmy już i wkrótce założymy w sumie kilkanaście FIZAN – liczby mówią same za siebie. Klienci, którzy zakładają tego typu fundusze, są doskonale zorientowani w przepisach – wiedzieli, że taka interpretacja może zostać wydana, a mimo to decydują się na fundusze, a nie SKA. Dlaczego? Mówimy o naprawdę dużych instytucjach, potężnych inwestorach, również zagranicznych, którzy trafiają do nas za pośrednictwem najlepszych doradców podatkowych. Interpretacja ogólna resortu finansów dotyczy przepisu istniejącego, a naszym zdaniem, podobnie jak zdaniem prawników naszych klientów, jest duże prawdopodobieństwo, że ministerstwo będzie dążyło do zmiany tych przepisów. W przypadku regulacji dotyczących funduszy inwestycyjnych byłoby to możliwe wyłącznie w konsekwencji działań podjętych na szczeblu UE – polskie przepisy o funduszach muszą być spójne z unijnymi. FIZAN jest więc rozwiązaniem trwałym i pewnym – to długoterminowa platforma inwestycyjna, stabilność prawa ma kluczowe znaczenie. Możliwe, że część inwestorów skorzysta teraz z SKA, głównie ze względu na koszty. Pamiętajmy jednak, że nie zakłada się FIZAN, żeby zoptymalizować jednorazowe zdarzenia, ale cały biznes.

Po co przepłacać?

Paweł Toński, doradca podatkowy, Accreo Taxand

Interpretacja ogólna Ministerstwa Finansów jest niekorzystna dla branży funduszy inwestycyjnych, szczególnie dla instytucji wyspecjalizowanych w tzw. FIZAN. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Ministerstwo Finansów zafundowało polskim inwestorom najtańszy fundusz inwestycyjny na świecie – spółkę komandytowo-akcyjną. Pod względem optymalizacji podatkowej daje ona dokładnie takie same korzyści jak fundusz inwestycyjny, a jest dużo tańsza dla inwestorów. Do tego SKA nie musi spełniać skomplikowanych wymogów administracyjnych (brak nadzoru). Jest jednak pewne ryzyko związane z wyborem tej formy optymalizacji podatkowej – ministerstwo może po prostu zechcieć zmienić przepisy. Może to nastąpić najwcześniej w przyszłym roku, niewątpliwie jednak sytuacja jest tak korzystna dla podatników, że fiskus może nie chcieć jej długo utrzymywać. Z drugiej strony prace legislacyjne mają pewną inercję – w praktyce zmiana przepisów może nawet potrwać parę lat. Ciężko będzie zmienić tylko jeden przepis – powiedzieć, że SKA powinna płacić podatek dochodowy CIT. Wprowadzenie zmian wymagałoby większej uwagi i oceny treści kilku ustaw.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy