– Utrzymujemy dwucyfrową dynamikę portfela kredytowego, a przychody wzrosły o 8?proc., i co istotne, z działalności podstawowej – podkreśla Małgorzata Kołakowska, prezes ING Banku Śląskiego. Przedstawiciele banku podkreślają również, że wynik został wypracowany bez sprzedaży obligacji, których wyceny rosły.

W ubiegłym roku ING Bank Śląski pozyskał 342 tys. nowych klientów, o 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Udzielono kredytów gotówkowych na kwotę 1,5 mld zł, o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż kredytów hipotecznych wyniosła 2,5 mld zł. Portfel kredytów detalicznych wzrósł o 11 proc., a korporacyjnych o 22 proc. Jednocześnie depozyty wzrosły o 9?proc.

Mimo dobrych wyników bank nie podzieli się zyskiem z akcjonariuszami. – Komisja Nadzoru Finansowego określiła kryteria, które trzeba spełnić, by móc wypłacić dywidendę. W naszym przypadku jednego z nich, współczynnika wypłacalności w scenariuszu stress testów, nie spełniamy – tłumaczy prezes. Dodaje, że bank liczy na to, że będzie mógł wypłacić dywidendę z zysku za 2013 rok.

Zakłada także, że w tym roku będzie mógł zacząć stosować zaawansowaną metodę liczenia kapitału. Ma na to warunkową zgodę KNF i jest w trakcie potwierdzania spełniania warunków, które to umożliwiają. Współczynnik wypłacalności banku wyniósł na koniec 2012 roku 14,6 proc. Prezes zaznacza, że trudno przewidywać, jak będzie wyglądała sytuacja na rynku w 2013 roku, bezrobocie z pewnością się przełoży na skłonność do zaciągania kredytów, ale sygnały od firm wskazują, że ocena sytuacji może być mniej negatywna niż wcześniej się wydawało. W samym IV kwartale bank miał 190?mln zł zysku netto i był on zgodny z prognozami analityków.