Kryzys w strefie euro może wrócić po cichu

Ryzyko polityczne związane z inwestowaniem w Europie znów daje o sobie znać.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:43 Publikacja: 05.07.2013 06:00

Kryzys w strefie euro może wrócić po cichu

Foto: GG Parkiet

Wystarczy rzucić okiem na czerwcowe stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych, żeby zdać sobie z tego sprawę. Strategie tureckie były średnio ponad 12 proc. na minusie. W tym samym czasie, najwięcej na polskim rynku  – ponad 14 proc. – zarobił Eurogeddon.

Nerwy puszczają

– Społeczeństwa południa eurolandu podejmują wręcz nadludzki wysiłek wychodzenia z kryzysu i  to się udaje. Konkurencyjność tych gospodarek wzrasta. O ile jednak w przypadku Niemiec konkurencyjność gospodarcza bierze się z siły eksportowej, której pomaga słabe euro, o tyle w przypadku takich krajów, jak Włochy, Portugalia, Grecja, Hiszpania, jej wzrost wynika z malejących pensji – zwraca uwagę Rafał Matulewicz, dyrektor dep. zarządzania aktywami PKO TFI.

Problem w tym, że mieszkańcy Południa zaczynają być tą sytuacją zmęczeni. – Gdyby społeczeństwa tych krajów były znacznie młodsze, mogłoby dojść do rewolucji, jak ta, która trwa w Egipcie – sądzi Matulewicz. Tymczasem „rewolucja" odbywa się w sferze politycznej. Portugalscy ministrowie – spraw zagranicznych oraz finansów, ten drugi odpowiedzialny za program drastycznych oszczędności, niepopularny wśród Portugalczyków – podali się do dymisji. Premier Grecji wyklucza dalsze ciecia budżetowe, mimo że jego kraj nie wywiązał się jeszcze z dotychczasowych zobowiązań dotyczących m.in. redukcji zatrudnienia w budżetówce. We Włoszech 20 proc. głosów w wyborach parlamentarnych zdobył komik.

Nagromadzenie tylu czynników niepokoju w tak krótkim czasie zwróciło uwagę globalnych finansowych graczy. Cytowany przez Reutera ekonomista JP Morgan Alex White ocenia, że sytuacja w Portugalii jest szczególnym powodem do niepokoju. – W tej chwili zagrożenia wydają się spore – twierdzi White.

Czy w  związku z tym lato będzie równie burzliwe, jak to z 2011 r.? – Dyskusje na temat zmiany polityki Fed będą mieć negatywny wpływ także na rynki w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Początkowo na wszystkich giełdach tego regionu należy oczekiwać korekty – podaje Peter Brezinschek, dyrektor Raiffeisen Research, w najnowszym raporcie „Strategies Austria & CEE"

– Powrót strefy euro do fiskalnej „normalności" opiera się na założeniu, że w Europie będzie wzrost gospodarczy – zwraca uwagę Adam Zaremba, główny ekonomista SovereignFund TFI. – Niepokoje polityczne, a także zapowiedzi Fed stawiają rychły powrót na ścieżkę wzrostu pod znakiem zapytania. Poziom zadłużenia do PKB w krajach nadmiernie zadłużonych, w ciągu ostatnich trzech lat właściwie się nie zmienił – dodaje.

Zieleń dopiero zimą

Zaremba jest jednak dobrej myśli. – Wartości PMI w strefie euro sugerują, że ożywienie gospodarcze jednak powoli nadchodzi. A to z kolei, prędzej czy później – choć jeszcze nie w najbliższych miesiącach – powinno przynieść zwyżki również na giełdy naszego regionu. – Pod koniec bieżącego roku sytuacja na giełdach powinna być nieco lepsza w związku z prognozowaną poprawą stanu gospodarek – utrzymuje Brezinschek.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy