Wzrost wartości funduszy inwestycyjnych w lipcu to przede wszystkim zasługa „wyniku zarządzania", czyli tak naprawdę dobrej koniunktury, szczególnie na rynku akcji. Znaczny wpływ na aktywa TFI miała również przewaga wpłat do funduszy nad wypłatami. Jak szacują Analizy Online, napływ kapitału netto wyniósł w lipcu 0,9 mld zł. To oznacza, że sprzedaż odpowiadała za blisko jedną trzecią całego wzrostu aktywów – w sumie 2,8 mld zł.
Do wzrostu aktywów branży funduszowej w największym stopniu przyczyniły się portfele inwestujące co najmniej część kapitału w akcje. Wartość funduszy akcji wzrosła aż o 5,1 proc. (1,3 mld zł). Analizy Online, choć na razie nie podają jeszcze szczegółowych danych o sprzedaży funduszy w lipcu, przyznają, że napływ netto do funduszy akcji był „wysoki".
Największym nominalnym wzrostem aktywów – rzędu 200–400 mln zł – w lipcu mogą się pochwalić największe TFI (dzięki dużej bazie „wynik zarządzania" oznacza duży nominalny wzrost), należące do grup kapitałowych i dysponujące własną siecią sprzedaży.
Przedstawiciele firm, które najbardziej powiększyły wartość funduszy, przekonują, że spodziewają się dalszego wzrostu aktywów. – Sytuacja w lipcu to dobry prognostyk. Nasi klienci przyjęli rozsądną perspektywę: w mniejszym stopniu kierują się historycznymi stopami zwrotu funduszy – co jeszcze na początku roku irracjonalnie pchało ich ku funduszom obligacji, w większym – szansami na dobre wyniki w przyszłości – mówi Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI. Co to w praktyce oznacza? Inwestorzy zaczęli przerzucać się z funduszy obligacji skarbowych i pieniężnych do portfeli z udziałem akcji.
– Jeżeli sierpień nie przyniesie zaskakujących negatywnych informacji, ta tendencja zapewne się utrzyma. III kwartał może być nerwowy na rynkach rozwiniętych (ekonomiści Avivy spodziewają się pogorszenia sytuacji w USA i jej poprawy w Niemczech) – tam giełdy pobiły rekordy wszech czasów, „jadąc" na stosunkowo słabych danych gospodarczych. My jesteśmy w komfortowej sytuacji – kiedy informacje płynące z gospodarki zaczną być rzeczywiście coraz lepsze, przy niewygórowanych wycenach na GPW – okaże się, że jest spora przestrzeń do wzrostów. II połowa roku i przyszły rok powinny naszym zdaniem okazać się całkiem udane dla klientów, którzy postawią na fundusze inwestujące przynajmniej część aktywów na giełdzie – podsumowuje Przybylski.