Ano, po prostu, banki finansują kredyty – również długoterminowe – krótkoterminowymi depozytami. Powoduje to wzrost ryzyka płynności. Dotyczy to zarówno zobowiązań wobec deponentów (brak środków na to, by wypłacić depozyty), jak i kredytobiorców (brak środków na wypłaty kredytów wynikające z podpisanych umów). Płynność krótkoterminowa jest w polskich bankach dobra – nie brakuje depozytów krótkoterminowych, do 12 miesięcy. Już jednak powyżej roku sytuacja jest diametralnie różna, oprocentowanie bowiem, a także ogólna sytuacja finansowa ludności nie zachęcają do długoterminowego oszczędzania. KNF apeluje zatem po raz kolejny o to, by banki szukały długoterminowych, stabilnych źródeł finansowania. Należą do nich papiery bankowe, a także – co szczególnie ważne przy długoterminowych z założenia kredytach hipotecznych – listy zastawne.