Potwierdziły się zatem nasze informacje sprzed dwóch dni, jakoby jeszcze w tym tygodniu miało dojść do zmian w zarządzie ubezpieczyciela. Kozłowska-Chyła wraz z Sebastianem Klimkiem od miesięcy była w konflikcie z prezesem PZU, Michałem Krupińskim. Efektem konfliktu był paraliż decyzyjny spółki. Klimek stracił swoje stanowisko pod koniec sierpnia - teraz poza zarządem znalazła się Kozłowska-Chyła. Krupiński uważał, że oboje nie dają rękojmi właściwego zajmowania się sprawami spółki.
Do zarządu PZU wszedł nowy członek - Tomasz Kulik. To wewnętrzny awans w grupie. Kulik dotychczas był dyrektorem Biura Planowania i Kontrolingu w PZU. Jest również członkiem zarządu TFI PZU (w przeszłości także PZU Asset Management) nadzorującym obszar finansów, ryzyka, operacji i IT. Kierując pracami Zarządu TFI PZU odpowiada również za obszar korporacyjny. W ostatnich miesiącach przygotowywał strategię PZU na lata 2016-20 oraz politykę kapitałowo-dywidendową. Od teraz w zarządzie Grupy będzie dyrektorem finansowym.
Tomasz Kulik jako CFO ubezpieczyciela to pozytywne zaskoczenie. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy w instytucjach ubezpieczeniowych i finansowych. Jest absolwentem SGH. Uzyskał również tytuł MBA Uniwersytetu Illinois oraz ukończył program Warsaw - Illinois Executive MBA. Jest członkiem The Association of Chartered Certified Accountants. Przez większość kariery związany był z Grupą Aviva (d. Commercial Union).
Odejście Kozłowskiej-Chyły i powołanie Kulika to już kolejna zmiana na najwyższych stanowiskach w PZU od momentu powołania nowego zarządu w styczniu. W marcu ubezpieczeniowa grupa zaskoczyła rynek wymianą świeżo ściągniętego z Frankfurtu (z oddziału PKO BP) na stanowisko wiceprezesa od inwestycji Pawła Surówki, którego zastąpił Maciej Rapkiewicz, do niedawna członek zarządu i ekspert z zakresu finansów publicznych Instytutu Sobieskiego. Mniejszym zaskoczeniem była wymiana odpowiedzialnego za finanse wiceprezesa Przemysława Dąbrowskiego. Na jego miejscu zasiadł Sebastian Klimek, który jednak stracił stanowisko w sierpniu.
Jednak najbardziej kontrowersyjne było powołanie za Roberta Pietryszyna, który zgodnie z przewidywaniami został szefem paliwowego Lotosu, polityka Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Jaworskiego. Jaworski był wcześniej posłem PiS, który w Sejmie przewodniczył komisji finansów publicznych.