Reklama

Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad

Końcówka roku przynosi wyraźne przyśpieszenie na rynku metali szlachetnych, a szczególnie na rynku srebra, które wyrasta na jeden z najmocniejszych aktywów ostatnich miesięcy. Ale ma konkurenta: jest nim pallad.

Publikacja: 15.12.2025 16:52

Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad

Foto: Adobestock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki wpłynęły na wzrost cen srebra w ostatnich miesiącach?
  • Dlaczego zainteresowanie inwestorów przesuwa się w kierunku palladu?
  • Jakie są prognozy cenowe dla palladu i złota na najbliższe lata?

Rezerwa Federalna zdecydowała się na kolejną obniżkę stóp procentowych (o 25 punktów bazowych), jednocześnie ogłaszając program skupu bonów skarbowych o wartości 40 mld USD miesięcznie, co zwiększy płynność w systemie i prawdopodobnie osłabi dolara w kolejnych miesiącach.

W takim środowisku złoto naturalnie zyskuje, a jego notowania wróciły powyżej kluczowych poziomów, przekraczając w ubiegłym tygodniu cenę 4300 USD za uncję i potwierdzając trwający trend wzrostowy. Również nowy tydzień królewski metal rozpoczął z kursem znacznie powyżej wspomnianego wyżej pułapu.

Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark, podkreśla, że to wydarzenie jest nie tylko technicznym impulsem, ale także sygnałem dla globalnego kapitału, że polityka monetarna USA ponownie skręca w stronę łagodzenia, co tradycyjnie wzmacnia zainteresowanie metalami szlachetnymi.

– To, co właśnie obserwujemy, to klasyczne środowisko sprzyjające złotu: niższe realne stopy i zwiększona płynność. Fed nie tylko tnie stopy, lecz także delikatnie odbudowuje rezerwy przez skup bonów, czyli instrument, który w efekcie pomaga kruszcowi – zaznacza ekspert.

Reklama
Reklama

Światowa Rada Złota w najnowszym raporcie wylicza, że złoto w 2025 roku podrożało o około 60 proc. i osiągnęło 50 rekordów cenowych. WGC potwierdza również, że fundamenty popytowe pozostają silne, banki centralne kontynuują akumulację rezerw, a ETF-y i popyt inwestycyjny mają przestrzeń do wzrostu.

– W „byczym” scenariuszu część analiz przewiduje dalsze znaczące zwyżki – w zależności od skali ewentualnej recesji nawet do dwucyfrowych wzrostów rok do roku. Banki centralne nie kupują złota, bo to chwilowa moda – to działania strategiczne, a rezerwy rosną nie tylko w Azji, ale też choćby w Polsce. Dla inwestora indywidualnego to z kolei potwierdzenie, że złoto zasługuje na miejsce w portfelu jako fundament stabilności – dodaje Michał Tekliński.

To jest rok srebra

Jeszcze ciekawszy obraz wyłania się na rynku srebra. Metal ten w ostatnich tygodniach pobił kolejne historyczne rekordy, przekraczając poziom 64 USD za uncję i wyraźnie przewyższając dynamikę złota.

– Było to już 13. ATH srebra w tym roku, a na szczególną uwagę zasługuje fakt, że ten wynik udało się osiągnąć na przestrzeni nieco ponad dwóch miesięcy, bo pierwsze all-time high w 2025 roku padło 8 października, gdy “pękła” cena 49 USD za uncję – wylicza Michał Tekliński.

Kluczową rolę odgrywają tu czynniki strukturalne: rekordowy popyt przemysłowy napędzany przez fotowoltaikę, elektronikę i elektromobilność, a także chroniczny deficyt podaży, wynikający z faktu, że większość globalnej produkcji srebra jest efektem ubocznym wydobycia innych metali.

Michał Tekliński zwraca uwagę, że bezprecedensowe tempo wzrostów srebra nie jest krótkotrwałą anomalią, lecz konsekwencją nakładających się trendów: presji inflacyjnej, zmian energetycznych oraz nowej fazy akumulacji metali przez globalny kapitał.

Reklama
Reklama

Ponadto duże instytucje finansowe, takie jak posiadający ponad 750 mln uncji bank JP Morgan, od miesięcy zwiększają swoje pozycje w fizycznym srebrze, co zmniejsza dostępność metalu na rynku i jeszcze bardziej podbija napięcie popytowo-podażowe.

– Gdy popyt przemysłowy łączy się z akumulacją fizycznych zapasów u dużych instytucji, a jednocześnie produkcja nie nadąża, może dojść do zjawisk o charakterze squeeze'u – wyjaśnia ekspert Goldsavera i Goldenmark.

Pallad: 60 proc. w pół roku

W ostatnich miesiącach Mennica Skarbowa odnotowuje zwiększone zainteresowanie Polaków inwestycjami w pallad – metalem szlachetnym o strategicznym znaczeniu dla światowej gospodarki. Jego cena w ostatnich dniach przebiła historyczny poziom 1500 USD za uncję. Choć jeszcze kilka lat temu był mało znany szerokiemu gronu inwestorów, dziś staje się coraz popularniejszym składnikiem portfeli inwestycyjnych. Wynika to z rosnącego wykorzystania palladu w przemyśle, ograniczonej podaży i niestabilnej sytuacji na rynkach surowcowych. Tylko w ciągu ostatniego pół roku można było zarobić na nim prawie 60 proc., a w zaledwie trzy miesiące jego cena wzrosła o ponad 20 proc. – więcej niż oferują najlepsze lokaty bankowe. Prognozy wskazują, że przy ograniczonej podaży i rosnącym zapotrzebowaniu pallad może w najbliższych latach należeć do najszybciej zyskujących metali szlachetnych. Niektórzy analitycy prognozują, że w przyszłym roku cena palladu może przekroczyć kolejny historyczny poziom 1600 USD za uncję.

Rosnące zainteresowanie palladem w Polsce wpisuje się w szerszy trend inwestowania w metale przemysłowe. Inwestorzy poszukują aktywów odpornych na inflację i wahania rynkowe. Pallad, podobnie jak platyna, stanowi atrakcyjną alternatywę dla złota i srebra.

– Obserwujemy wyraźny wzrost zapytań i zakupów produktów z palladu, zwłaszcza sztabek inwestycyjnych

i monet bulionowych. W dobie niepewności gospodarczej Polacy szukają alternatywnych aktywów, które mają realne zastosowanie w przemyśle i ograniczoną podaż. Pallad spełnia te kryteria, szczególnie w momencie, kiedy tak wystrzeliła cena złota. Inwestorzy doceniają wartość palladu, który jest szeroko stosowany w przemyśle, a jego wydobycie jest niewielkie. Dowodem na to jest ostatnia wycena tego metalu, która przekroczyła historyczny poziom 1500 USD za uncję. Inwestorzy odkryli nowy cel inwestycyjny. A cena palladu będzie rosła. Niektórzy analitycy prognozują, że szybko przekroczy poziom 1600 USD za uncję. To uzasadnione przewidywania – komentuje Adam Stroniawski, dyrektor zarządzający Mennicy Skarbowej.

Reklama
Reklama

Pallad jest metalem o dużym potencjale wzrostu

Pallad jest metalem rzadkim, należącym do grupy platynowców. Wydobywa się go głównie jako produkt uboczny przy eksploatacji rud niklu i platyny. Proces jego pozyskiwania jest złożony i kosztowny, co wpływa na ograniczoną podaż. Roczne globalne wydobycie palladu szacuje się na ok. 210–220 ton, z czego największe ilości pochodzą z Rosji (ok. 40 proc.), RPA (ok. 35 proc.), a także z Kanady, USA i Zimbabwe.

Metal ten znajduje szerokie zastosowanie przemysłowe – przede wszystkim w produkcji katalizatorów samochodowych (ponad 70 proc. globalnego popytu), które ograniczają emisję spalin. Wykorzystuje się go także w elektronice (styki, złącza, czujniki), jubilerstwie, medycynie (implanty, narzędzia chirurgiczne), a także

w nowoczesnych technologiach energetycznych, takich jak ogniwa paliwowe.

Największymi konsumentami palladu są Chiny, USA, Japonia oraz kraje Unii Europejskiej. W ostatnich latach dynamiczny rozwój sektora motoryzacyjnego oraz restrykcyjne normy emisji spalin zwiększyły zapotrzebowanie na ten metal. W Polsce również widać rosnące zainteresowanie palladem jako formą inwestycji i dywersyfikacji portfela.

– Podaż palladu jest skoncentrowana w zaledwie kilku krajach, a większość surowca trafia z Rosji i RPA. Oznacza to, że wszelkie zakłócenia – od napięć geopolitycznych po problemy logistyczne – mają natychmiastowy wpływ na ceny. To sprawia, że pallad jest nie tylko surowcem strategicznym, ale i metalem o dużym potencjale wzrostu – dodaje Adam Stroniawski.

Reklama
Reklama

W ciągu ostatniego roku cena palladu ulegała silnym wahaniom. Jeszcze w październiku 2024 r. za uncję płacono ok. 1100 USD, podczas gdy w marcu 2025 r. notowania spadły do około 950 USD, by następnie odbić w górę – w listopadzie 2025 r. cena przekroczyła 1600 USD za uncję. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy metal zyskał więc ok. 60 proc.

Eksperci przewidują, że w perspektywie kolejnych 12 miesięcy cena palladu może rosnąć w związku z odbiciem przemysłu motoryzacyjnego, zwiększonym popytem w sektorze elektroniki oraz możliwymi ograniczeniami podaży z Rosji. Prognozy mówią o możliwym wzroście w okolice 1900-2000 USD za uncję w 2026 roku.

Gospodarka światowa
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Gospodarka światowa
Niemiecka inflacja potwierdzona, usługi wywierają presję na wzrost cen
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Gospodarka światowa
Do 2035 r. jedna czwarta mieszkańców Niemiec będzie na emeryturze
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama