Reklama

Choinka świąteczna, czyli nieoczywista tradycja

Zwyczaj strojenia choinek na Wigilię Bożego Narodzenia ma w Polsce dopiero około 200 lat i został przywieziony z Niemiec. Miał on jednak też wcześniejszy, rodzimy odpowiednik w postaci pokłaźniczki lub diducha.

Publikacja: 24.12.2025 08:12

Francuska pocztówka z 1905 r. przedstawiająca choinkę bożonarodzeniową. Nie ma co prawda Gwiazdy Bet

Francuska pocztówka z 1905 r. przedstawiająca choinkę bożonarodzeniową. Nie ma co prawda Gwiazdy Betlejemskiej na czubku, ale są bombki, włosy anlielskie i świeczki oraz prezenty pod drzewkiem. Na początku XX w. zwyczaj strojenia choinki był więc już mocno zakorzeniony w kulturze europejskiej.

Foto: AdobeStock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są historyczne korzenie zwyczaju strojenia choinki na Boże Narodzenie?
  • Czy i jakie lokalne odpowiedniki istniały w Polsce przed wprowadzeniem zwyczaju choinki z Niemiec?
  • Kto i kiedy przyczynił się do rozpowszechnienia na świecie zwyczaju ubierania choinki?
  • Jak powstały i ewoluowały ozdoby choinkowe, a także jakie miały znaczenie kulturowe?
  • W jaki sposób tradycja choinki była wykorzystywana lub zwalczana przez reżimy totalitarne?

Trudno chyba o bardziej rozpoznawalny symbol świąt Bożego Narodzenia. Choinka udekorowana bombkami, „włosami anielskimi” i światełkami, kojarzy się nierozerwalnie z tym okresem roku. Przed supermarketami już od wielu dni stoją owinięte w siatkę zielone drzewka, które trafią do polskich domów i mieszkań. Niektórzy kupują je w specjalnych punktach zorganizowanych przez Lasy Państwowe (ceny ponoć wynoszą od 30 zł do 60 zł za sztukę), inni zadowolą się sztuczną choinką. Sondaże wskazują, że choinka na Boże Narodzenie jest ubierana w ponad 90 proc. domów w Polsce (badania z 2021 r. mówiły o 96,7 proc.). Zwyczaj ten tak mocno zlał się z polską tradycją, że panuje przekonanie, iż towarzyszył nam on od dawien dawna. W swojej obecnej formie jest on jednak importowaną do Polski blisko 200 lat temu „nowinką”. Co nie oznacza jednak, że nie miał rodzimych, ludowych analogii...

Czytaj więcej

Dlaczego Boże Narodzenie świętujemy akurat 25 grudnia?

Siekiera świętego

Pomysłodawcą dekorowania choinki na święta Bożego Narodzenia był ponoć św. Bonifacy – apostoł Niemiec, znany również pod imieniem Winfrid. Ów angielski mnich, mianowany w 732 r. arcybiskupem Germanii, ścinał święte dęby czczone przez miejscowe plemiona, a z ich drewna kazał budować kościoły. Według legendy, raz zdołał obalić siekierą potężny dąb, który przewracając się powalił wiele drzew. Ocalała jednak mała jodełka, co ów misjonarz postanowił wykorzystać w swoim kazaniu. – Widzicie, ta mała jodełka jest potężniejsza od waszego dębu. I jest zawsze zielona, tak jak wieczny jest Bóg dający nam wieczne życie. Niech ona przypomina wam Chrystusa – mówił św. Bonifacy. Ponoć wymyślił wówczas zwyczaj, by na Boże Narodzenie przynosić do domów małe drzewka i je dekorować. Miały one symbolizować rajskie drzewo poznania dobrego i złego. Apostoł Niemiec niewątpliwie też dokonał „zawłaszczenia kulturowego” – wszak święte drzewa dekorowali z różnych okazji zarówno pogańscy Germanie, jak i mieszkańcy Wysp Brytyjskich. W wierzeniach nordyckich świat był podtrzymywany przez gigantyczne drzewo zwane Yggdrasill, na którego gałęziach zawieszone są gwiazdy, Księżyc i Słońce. Zwyczaj ozdabiania drzew (małymi żelaznymi przedmiotami) był znany też w starożytnym Rzymie, w czasie święta Saturnaliów.

Niewiele wiemy o popularności tego zwyczaju w średniowieczu. Wiadomo jednak, że na początku XVI w. był on szczególnie mocno kultywowany w Alzacji, czyli na pograniczu francusko-niemieckim. Na ówczesnych choinkach zawieszano jabłka i świeczki, a na ich szczycie umieszczano gwiazdę betlejemską. Owe drzewka pojawiały się jednak głównie w zamożnych domach. Zwyczaj ubierania choinki na Boże Narodzenie mocno propagował Marcin Luter, a robił to, choć przecież równocześnie zwalczał wiele katolickich i mających korzenie pogańskie tradycji. Jego przykład sprawił jednak, że zwyczaj ubierania choinki szybko rozprzestrzenił się po protestanckich księstwach Niemiec. Do tego stopnia, że później kojarzono go głównie z niemieckim luteranizmem.

Reklama
Reklama

Na ziemiach polskich choinka w takiej postaci pojawiła się prawdopodobnie na przełomie XVIII i XIX w. w domach mieszkańców pochodzenia niemieckiego, którzy po prostu przywozili ze sobą tę tradycję. Wiele spośród tych niemieckich rodów szybko się jednak spolonizowało, a zwyczaj stawiania choinek zaczął być naśladowany przez polskie mieszczaństwo i szlachtę, a w ślad za nimi przez lud. Importowana moda na choinki trafiła na podatny grunt. Wcześniej bowiem w Polsce żywa była podobna tradycja, przewidująca wieszanie w głównej izbie domu pod sufitem podłaźniczki, czyli ściętego wierzchołka choinki albo wieńca z gałęzi iglastych. Podłaźniczka była ozdabiana bibułą, cukierkami, jabłkami lub orzechami. Podobny zwyczaj był znany m.in. na Słowacji, w Serbii czy w Bułgarii. Nazwa podłaźniczka nawiązywała do podłaźnika, czyli pierwszego świątecznego gościa, który miał zapewnić szczęście na nowy rok. W niektórych regionach Polski stawiano w izbie diducha lub okłóta, czyli pierwszy skoszony w trakcie żniw snop pszenicy, owsa lub żyta. Miał on zapewnić szczęście i urodzaj na przyszły rok. Zwyczaj ten był jeszcze przedchrześcijański, związany ze słowiańskim świętem Szczodrych Godów.

Czytaj więcej

Święty Mikołaj – globalna marka o wielu obliczach

Wynalazek hutnika

Moda na przystrajanie choinek dosyć szybko rozprzestrzeniała się po Europie w pierwszej połowie XIX w. Do Wielkiej Brytanii ten zwyczaj „przywiózł” książę Albert Sachsen-Coburg-Gotha, mąż królowej Wiktorii. To z jego inicjatywy pierwsza choinka świąteczna stanęła w 1841 r. przed zamkiem w Windsorze. Niemieccy imigranci przynieśli natomiast zwyczaj choinkowy za Ocean. W 1856 r. stanęła ona po raz pierwszy w Białym Domu.

W 1840 r., w hucie szkła Lauscha w Turyngii, wyprodukowano pierwsze bombki choinkowe. Pomysł na ten produkt okazał się hitem, który uratował zakład przed bankructwem. Na pomysł ozdabiania choinki szklanymi bombkami wpadł Hans Greiner, jeden z pracowników huty. Nie miał pieniędzy na jabłka i orzechy, którymi tradycyjnie dekorowano choinki, więc własnoręcznie zrobił ozdoby z materiału, którego było w hucie pod dostatkiem. W latach 50. XIX w. wynaleziono natomiast technikę posrebrzania bombek. Popularność tych ozdób rosła. W 1880 r. zaczęto je importować do Stanów Zjednoczonych. Pierwsze ich zestawy sprzedawano po 25 USD, co w przeliczeniu na obecną siłę nabywczą pieniądza daje prawie 600 USD.

1880 r. to również rok, w którym Thomas Edison zaprezentował pierwsze elektryczne „światła świąteczne”. Dwa lata później jego wspólnik Edward Johnson udekorował choinkę 80 czerwonymi, białymi i niebieskimi żarówkami. W 1895 r. prezydent Grover Cleveland po raz pierwszy użył różnokolorowych lampek elektrycznych do oświetlenia choinki w Białym Domu. Na początku XX w. założony przez Edisona koncern General Electric oferował Amerykanom lampki choinkowe w cenie 300 USD za zestaw, czyli po około 2 tys. USD w przeliczeniu na współczesną siłę nabywczą pieniądza. Instalacja tych lampek wymagała skorzystania z pomocy elektryka.

Zwyczaju ubierania choinki nie zdołały wykorzenić reżimy totalitarne, choć zawłaszczały ten symbol dla swoich potrzeb propagandowych. W III Rzeszy przypominano, że choinkowy zwyczaj ma korzenie w dawnym germańskim święcie Jul, a na drzewkach wieszano bombki ze swastykami oraz motywami militarnymi. W bolszewickiej Rosji, pod koniec lat 20. zakazano stawiania choinek w domach, traktując to jako „burżuazyjny zwyczaj”. W grudniu 1935 r. w dzienniku „Prawda” pojawił się jednak apel o przywrócenie choinki, podpisany przez Pawła Postyszewa, II sekretarza partii komunistycznej na Ukrainie. „Podarujmy naszym dzieciom ładną choinkę z okazji Nowego Roku. Do rewolucji burżuazja zawsze organizowała noworoczną zabawę choinkową. Dzieci robotników z zazdrością patrzyły w okna, gdzie na świątecznych drzewkach świeciły się piękne lampki” – pisał Postyszew. Pomysł ten zaakceptował Stalin. Choinkę stawiano jednak na Nowy Rok. Zamiast gwiazdy betlejemskiej miała czerwoną, pięcioramienną gwiazdę oraz portret sowieckiego tyrana. W podobny sposób próbowali zawłaszczyć choinkę również polskojęzyczni komuniści. Za rządów Bolesława Bieruta urządzano więc zabawy choinkowe dla dzieci prominentów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W jednym ze swoich wierszy wyśmiewał to emigracyjny poeta Marian Hemar.

Reklama
Reklama

Współcześnie symbol choinki jest na szczęście wolny od podobnych uzurpacji politycznych. Zielone drzewko iglaste jest co prawda symbolem mocno skomercjalizowanym, ale uniwersalnym i zwykle dobrze kojarzącym się niemal na całym świecie. W sezonie świątecznym choinki rozświetlane są od Tokio do Buenos Aires. Ozdabiają i rzymski plac św. Piotra i nowojorskie Rockefeller Center i syryjskie Aleppo. Owszem, nie podobają się one islamskim fundamentalistom i fanatykom politycznej poprawności, ale kto by się przejmował takimi „grinchami” w magiczny czas Wigilii?

Gospodarka światowa
W USA spada zatrudnienie w pełnym wymiarze godzin
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
PKB USA urósł mocniej niż oczekiwano
Gospodarka światowa
BofA ostrzega przed ryzykiem bańki spekulacyjnej na globalnych rynkach akcji
Gospodarka światowa
Brytyjska giełda pobiła Wall Street w 2025, w 2026 będzie nadal rosła
Gospodarka światowa
Walka o Warner Bros.: Netflix refinansuje, Ellison gwarantuje
Gospodarka światowa
Czemu wejście Bułgarii do strefy euro nie jest szczególnie celebrowane?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama