Stopa bezrobocia spadła z 3,9 proc. do 3,7 proc., a spodziewano się, że pozostanie na poziomie z października. Wzrost średniej płacy godzinowej przyspieszył natomiast z 0,2 proc. m./m. do 0,4 proc. Licząc rok do roku wyniósł on 4 proc., czyli tyle samo co miesiąc wcześniej. Był więc prawdopodobnie wyższy od inflacji. (Inflacja wyniosła w październiku 3,2 proc., a danych za listopad jeszcze nie opublikowano.)
Dane te wskazują, że amerykański rynek pracy nadal jest bardzo mocny i niewiele mu dotychczas zaszkodziło zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed. Oddala to ryzyko recesji w USA, ale też przesuwa w czasie ewentualne luzowanie polityki pieniężnej. W ciągu kilku minut od publikacji statystyk dotyczących etatów, rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich skoczyła więc z 4,18 proc. do 4,24 proc.
Czy najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy mogą mocno wpłynąć na decyzję, którą Fed ma podjąć 14 grudnia? Raczej nie. Barometr CME FedWatch wskazywał w piątek po południu, że ryzyko podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu wynosi zaledwie 2,5 proc. Możliwe jednak, że w komunikacie z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku lub w wystąpieniu Jerome'a Powella, prezesa Fedu, znajdą się bardziej jastrzębie akcenty. W przypadku marcowego posiedzenia Fedu, CME FedWatch ocenia szanse na obniżkę stóp na prawie 47 proc.
- Niedawne dane ekonomiczne sugerowały, że rynek pracy może słabnąć, ale ostatnie statystyki mogą wywrócić nadzieje na to, że Fed dosyć wcześnie będzie ciął stopy procentowe - twierdzi Richard Flynn, dyrektor zarządzający w Charles Schwab UK.