Grzegorz Sielewicz, Coface: Jaskółek nadziei będzie się pojawiać coraz więcej

To głównie środowisko zewnętrzne powstrzymywało gospodarkę polską przed ożywieniem, a przyszły rok może być lepszy dla państw naszego regionu – mówi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface na region Europy Środkowo-Wschodniej.

Publikacja: 05.11.2023 21:00

fot. r. gardziński

fot. r. gardziński

Foto: GARDZI SKI ROBERT/FOTORZEPA

Obecnie wśród ekonomistów przeważa opinia, że w przyszłym roku będziemy mieć nadal do czynienia z realizacją scenariusza miękkiego lądowania w gospodarce światowej. Czy również podziela pan taką opinię?

Tak, również zakładam, że mamy do czynienia ze scenariuszem miękkiego lądowania. Obecnie jesteśmy w punkcie przełomowym, który był już wielokrotnie odwlekany. W przypadku gospodarki polskiej wydawało się początkowo, że był on już dwa–trzy miesiące temu. Niestety przyszedł jednak „powiew” od gospodarki niemieckiej, która jeszcze bardziej wpadła w tryby recesyjne. To głównie środowisko zewnętrzne powstrzymuje nas przed ożywieniem. O ile rynek wewnętrzny zaczął się już poprawiać, o tyle zewnętrzny nas wstrzymuje. Tę różnicę widać choćby w przemyśle motoryzacyjnym. O ile w Niemczech jego sytuacja jest taka sobie, o tyle w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej wciąż jest dużo inwestycji, a lokalna branża motoryzacyjna patrzy w przyszłość bardziej optymistycznie niż inne sektory. Są już jaskółki nadziei i spodziewam się, że z czasem zacznie się ich pojawiać coraz więcej.

Czy problemy gospodarki niemieckiej, które widzimy w ostatnich kilkunastu miesiącach, są bardziej związane z nie do końca udaną transformacją energetyczną i przerwaniem dostaw surowców z Rosji, czy też z zacieśnianiem polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny?

Wydaje mi się, że jednym z głównych czynników, które negatywnie wpłynęły na gospodarkę niemiecką, była jej duża zależność energetyczna od Rosji. Niemcy w zasadzie miały czas na restrukturyzację gospodarki, na takie jej przekształcenie, by była ona mniej zależna od rosyjskich surowców i nowocześniejsza. To nie są już czasy rewolucji przemysłowej, a Niemcy muszą się mierzyć z konkurencją w postaci Chin. Niestety, Niemcy przespały moment, w którym mogły dokonać transformacji swojej gospodarki. Ich problemy energetyczne dały o sobie znać w bardzo złym momencie, czyli w okresie, w którym rosły stopy procentowe. Co prawda EBC zaczął podnosić stopy później niż amerykański Fed, ale skala dokonanych przez niego podwyżek była dosyć duża. Na razie nie ma co oczekiwać obniżek stóp, zwłaszcza jeśli pojawiają się niespodzianki inflacyjne. Negatywne niespodzianki właściwie już mieliśmy w Hiszpanii oraz we Francji, więc nie można ich wykluczyć również w Niemczech i innych dużych gospodarkach strefy euro. Może się okazać, że podwyżek stóp procentowych było za mało. Jak wiemy, skutki podnoszenia stóp dla gospodarki realnej są opóźnione. Mogą one znacząco dać o sobie znać po dziewięciu miesiącach czy nawet roku. 2024 rok zapowiada się więc jako trudny dla gospodarki niemieckiej.

Czy całej strefie euro też może jednak grozić recesja?

Mamy oczywiście kraje, które są mocno zależne od tego, co się dzieje w Niemczech. Niemcy to przecież lokomotywa gospodarki europejskiej i wiele państw blisko z nimi współpracuje ekonomicznie. Recesja w innych krajach strefy euro może również wynikać z tego, że mamy kiepską dynamikę handlu światowego. Gdyby Chiny „złapały oddech”, a ich gospodarka odżyła, to skorzystałoby na tym też wiele krajów Europy. Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja wewnątrz strefy euro jest mocno zróżnicowana. Widać, że kraje bardziej zależne od turystyki radziły sobie dosyć dobrze. Turystyka mocno przyczyniła się tam do ożywienia gospodarczego. W Coface podwyższyliśmy ocenę ryzyka kredytowego dla Grecji, i to było jednym z czynników, które doprowadziły do tego awansu. W Austrii ostatni sezon zimowy również okazał się bardzo sprzyjający dla ożywienia gospodarczego. Nie mówię, że mała gospodarka austriacka może pociągnąć całą strefę euro, ale widzimy, że są w strefie euro kraje, które radzą sobie wyraźnie lepiej.

Stosunkowo dobrze radzą sobie również Stany Zjednoczone. Fed na wrześniowym posiedzeniu podnosił swoje prognozy dla PKB USA zarówno na ten, jak i na przyszły rok. Z jego projekcji wynika, że ryzyko recesji wyraźnie się oddaliło.

Tutaj warto zwrócić uwagę na to, jak w USA definiuje się recesję. W Europie uznajemy, że stanowią ją co najmniej dwa kwartały spadku PKB. W Stanach Zjednoczonych przyjmuje się, że recesja jest wtedy, gdy dochodzi do niezwykłego spadku aktywności gospodarczej, który nie jest zjawiskiem tymczasowym. USA są ciekawym przykładem, gdyż tam już od czasów pandemicznych zdecydowano, by wspierać gospodarkę i gospodarstwa domowe „żywą gotówką”, nie patrząc na konsekwencje.

Trochę przez to wyeksportowali inflacji w świat…

Dokładnie, wyeksportowali, ale też konsumpcjonizm Amerykanów się na to przełożył. Był też wzrost stopy oszczędności. Tamte wspieranie gospodarki „żywą gotówką” przełożyło się jednak na to, że wzrost gospodarczy w USA może być wyższy w 2023 niż w 2024 r. Patrząc na dane kwartalne, recesja została przesunięta. Moim zdaniem jednak nie ma w tej układance światowej krajów wygranych, państw, które mogą się chwalić, że wiele rzeczy zrobiły lepiej.

Problemy mają m.in. Chiny. Coface prognozuje, że ich wzrost gospodarczy wyniesie w tym roku 4,5 proc., a w przyszłym 4 proc., czyli będzie poniżej tegorocznego celu wyznaczonego przez rząd chiński.

Rzeczywiście jest to wzrost poniżej celu. Sam cel jest też niższy niż kiedyś. Minęły już czasy, w których gospodarka chińska była w stanie rosnąć po 10 proc. rocznie. Pamiętajmy jednak, że to ogromna gospodarka i nawet ten niższy wzrost, wynoszący 4–5 proc., sprawia, że mocno się powiększa.

Zaczęły się jednak pojawiać prognozy mówiące, że Chinom może się nawet w przyszłej dekadzie nie udać prześcignąć Stanów Zjednoczonych pod względem PKB…

Jeśli patrzymy na dane o PKB liczonym z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, to Chiny już pod tym względem prześcignęły USA. Najróżniejsze prognozy dotyczące tego, kiedy Chinom to uda się pod względem PKB nominalnego, są już stawiane od lat i są one bardzo niepewne. Warto też pamiętać, że Stany Zjednoczone są na tyle rozwiniętą gospodarką, że nawet jeśli wpadają w lata recesji, to nie ma aż tak wielkich zmian w ich gospodarce i pozostają one wielką światową potęgą.

Jakie są największe zagrożenia dla globalnego wzrostu gospodarczego na przyszły rok? Czy nadal zaliczają się do nich zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw?

Napięcia w łańcuchach dostaw, długo będące jednym z głównych zagrożeń, nie są już tak silne jak wcześniej. Wróciły już właściwie do normy, choć są branże, które narzekają, że nie jest to jeszcze ich poziom, który był wcześniej. Myślę, że największym zagrożeniem jest to, jak będzie przebiegał proces dezinflacji. Czy to, jak będą reagowały banki centralne, szczególnie te w mniejszych krajach, nie sprawi, że presja inflacyjna powróci? Zwłaszcza że może ona również zostać spotęgowana przez wyższe ceny surowców, takich jak ropa naftowa. Ważne będzie to, co się dzieje w otoczeniu zewnętrznym. To, że są tak kiepskie nastroje na rynkach, sprawia, że ta negatywna spirala się nakręca.

Zwykle jednak, gdy nastroje są już bardzo kiepskie, po jakimś czasie dochodzi do odbicia…

I z tym możemy mieć do czynienia. 2024 rok będzie ogólnie kiepski pod względem wzrostu gospodarczego, ale w wielu gospodarkach może być to rok poprawy. Gospodarka Polski, gospodarki państw Europy Środkowo-Wschodniej i niektórych krajów Europy Zachodniej mogą się mieć lepiej niż w 2023 r.

Grzegorz Sielewicz jest od września 2013 r. głównym ekonomistą na region Europy Środkowo-Wschodniej w Coface, francuskiej firmie ubezpieczającej eksport. Wcześniej przez dziewięć lat pracował w Ministerstwie Finansów, gdzie zajmował się analizami badawczymi dotyczącymi sytuacji gospodarczej, a także sytuacji na rynkach kapitałowych. Zdobywał też doświadczenie w Deutsche Banku i Grupie UniCredit. Ukończył SGH i Uniwersytet Purdue.

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?